Do końca sezonu World Superbike Championship 2013 pozostała zaledwie jedna runda. Odbędzie się ona już w najbliższy weekend, a miejscem jej rozegrania będzie tor położony w Jerez de la Frontera na południu Hiszpanii.
Po raz ostatni Circuito de Jerez gościło kierowców WSBK w roku 1990. Była to wówczas pierwsza runda sezonu, podczas której w obydwu wyścigach triumfował Raymond Roche dosiadający motocykla marki Ducati. Tym razem odbędzie się tu ostatnia runda sezonu, po zakończeniu której będziemy mogli oklaskiwać nowego Mistrza Świata.
Najbliższy zdobycia tego tytułu jest Tom Sykes. Zawodnik Kawasaki Racing Team, po odniesieniu podwójnego zwycięstwa na torze Magny-Cours jest w komfortowej sytuacji, ponieważ ma 37 punktów przewagi nad Eugem Laverty i 38 nad Sylvainem Guintoli. Nawet gdyby podczas obydwu wyścigów kierowcy zespołu Aprilia Racing plasowali się na najwyższych stopniach podium, to liderowi klasyfikacji generalnej wystarczyło by ukończyć jeden z wyścigów na trzeciej pozycji, by móc świętować końcowy sukces.
Jerez będzie również rundą debiutu. Na torze zobaczymy bowiem nowo koronowanego mistrza klasy FIM Superstock 1000 – Sylvaina Barrier, który w swoim debiucie dołączy do zespołu Marco Melandriego i Chaza Daviesa.
Wciąż niepewny jest natomiast powrót na tor Leona Camier. Po upadkach jakie zaliczył na torze Nurburgring oraz Istanbul Park, wciąż odczuwa ich skutki i nie jest w 100% gotowy aby wziąć udział w wyścigu. Wszystko zależeć będzie od komisji lekarskiej, która po przeprowadzeniu badań (czwartek w Jerez), zadecyduje o możliwości występu Brytyjczyka w ostatniej rundzie sezonu. W podobnej sytuacji znajduje się kolejny rekonwalescent – Loris Baz. Również i młody Francuz nie może się doczekać swojego powrotu na Kawasaki ZX-10R, po przymusowym odpuszczeniu trzech ostatnich rund. Jednak i w jego przypadku o występie zadecyduje zespół medyczny.
Wśród nieobecnych na pewno znajdzie się „El Torro”. Carlos Checa – który już wcześniej ogłosił zakończenie sezonu na skutek odniesionej kontuzji, zastąpiony zostanie w swoim zespole przez Javiera Fores. 28’letni zawodnik z Llombai ma już za sobą debiut w WSBK, kiedy to w 2011 roku zastępował kontuzjowanego Jamesa Toselanda (BMW Motorrad Italia) podczas ostatnich trzech rund sezonu.
Warto będzie również zwrócić uwagę na lokalnego zawodnika jakim jest Toni Elias. Kierowca zespołu Red Devils Roma liczy tutaj na dobry wynik. Wygrywał na tym obiekcie podczas wyścigów cyklu Grand Prix w roku 2003 (klasa 250ccm), oraz podczas swojego mistrzowskiego sezonu 2010 (klasa Moto2). Tor w Jerez nie jest więc mu obcy i zapewne będzie chciał wykorzystać ten handicap.
Tak więc ostatnia runda sezonu 2013 może przynieść nam wielu emocji. Czy główny pretendent do tytułu Tom Sykes utrzyma nerwy na wodzy i zdobędzie potrzebne mu punkty, a może da się sprowokować kierowcom Aprilii i nie obroni pozycji lidera? Kto będzie zwycięzcą ostatnich zawodów? O tym przekonamy się już podczas ostatnich w sezonie niedzielnych wyścigów.
Jeśli Sykes nie wygra mistrzostwa to będzie jeszcze większy wyczyn niż to co zrobił Melandri rok temu :D
Tutaj dopiero będzie się działo :)!
W SBK dzieję się już od dawna i to zwykle znacznie więcej niż w MotoGP (z wyłączeniem Moto3), ogólnie dla mnie weekend SBK jest zwykle ciekawszy niż weekend MotoGP i to już od kilku lat.
Mam nadzieję, że zmiany w regulaminie w kolejnych latach wyrównają stawkę co z pewnością doda pikanterii widowisku.
Co do tytułu wiem, że trzeba poczekać do ostatniego wyścigu jednak wygląda na to, że po rundzie w Jerez tylko Suzuki i Yamaha pozostanie w gronie marek na których zawodnicy sięgnęli po tytuł tylko jeden raz.
A ja wolę MotoGP… Widowisko to nie wszystko… MotoGP to inny poziom… Lepsi kierowcy, lepsze maszyny…
Ale każdy lubi co innego ;) Ja osobiście oglądam i MotoGP i SBK i problem z głowy ;)
Najgorzej jak wyścig np. Moto2 koliduje mi z Superbike’ami :D