Już w piątek rozpoczyna się kolejna runda World Superbike – pierwsza, w której Jonathan Rea może przypieczętować tytuł mistrza świata, już piąty w barwach Kawasaki. Na francuskim torze Magny-Cours będzie bronił 91-punktowej przewagi nad Alvaro Bautistą. Jeśli tylko powiększy ją do 124 punktów, będzie pewny mistrzostwa świata.
Do końca sezonu – poza rundą we Francji – zostanie już tylko Argentyna i Katar. W obu tych rundach, w sześciu wyścigach będzie do zdobycia właśnie 124 punkty: 25,12,25 i ponownie 25,12 i 25.
W sobotnim wyścigu Rea nie może jeszcze zdobyć mistrzostwa – może się to stać dopiero w niedzielę. „Jest to tor, który wymaga naprawdę dobrej stabilności na hamowaniu, a także ustawień, które sprzyjają szybkim zmianom kierunku.” – powiedział Północnoirlandczyk. „Musimy zwracać uwagę na pogodę i na osiągi. Na Magny-Cours nigdy nie wiesz, jakie karty rozda auta. Tak czy inaczej, będę gotowy.”