Home / WSBK / Kto za kogo na Kyalami – raport w sprawie kontuzji

Kto za kogo na Kyalami – raport w sprawie kontuzji

Tragiczne wydarzenia z pierwszego wyścigu na torze Monza ciagną ze sobą liczne konsekwencje kadrowe przed zbliżającą się kolejną rundą mistrzostw świata Superbike. Na Kyalami aż cztery zespoły zostały zmuszone do zastąpienia swoich etatowych kierowców. WsTragiczne wydarzenia z pierwszego wyścigu na torze Monza ciagną ze sobą liczne konsekwencje kadrowe przed zbliżającą się kolejną rundą mistrzostw świata Superbike. Na Kyalami aż cztery zespoły zostały zmuszone do zastąpienia swoich etatowych kierowców. Wszystko przez liczne kontuzje odniesione podczas pamiętnego, zeszłotygodniowego zajścia na prima variante.

Alstare Suzuki

Najfatalniejszy w skutkach upadek zaliczył na torze Monza Max Neukirchner z zespołu Alstare Brux Suzuki. Niemiec po złamaniu kości udowej musiał poddać się długiej, sześciogodzinnej operację i w tej chwili przechodzi rehabilitację.

Przypadek Maxa jest o tyle nieszczęśliwy, że nie był spowodowany przez jego samego. Kontuzje wywołało uderzenie sunącego po ziemi Ducati należacego do, nota bene również kontucjowanego obecnie Brendana Robertsa z zespołu Guandalini Ducati.

Operacja przebiegła pomyślnie, lekarz ją przeprowadzający stwierdził tuż po zabiegu, że nic nie stoi na przeszkodzie by niemicki zawodnik odzyskał pełną sprawność i z powodzeniem wrócił na tory wyścigowe jeszcze w tym sezonie. Optymistyczne prognozy mówią, że Max będzie mógł ponownie wskoczyć na swojego GSX’a już podczas ósmej rundy mistrzostw, która odbędzie się dla szczęśliwym dla niego torze Misano Adriatico(tam doniósł jedno z dwóch w swojej dotychczasowej karierze zwycięstw).

Sam zawodnik opowiedział po zabiegu w skrócie jak sytuacja wyglądała z jego punktu widzenia. „Pamiętam wszystko i móge wam powiedzieć, że ból był nie do zniesienia. Teraz jak tylko dostanę zielone światło od doktora, chcę natychmiast udać się do domu.”

By wypełnić lukę w zespole na najbliższą rundę team Alstare Suzuki postanowił zatrudnić tymczasowo swojego dobrego znajomego — Fonsiego Nieto. Posunięcie to jest o tyle dziwne, że jeszcze przed rozpoczęciem sezonu, tuż po niepomyślnie zakończonych negocjacjach w sprawie przedłużenia kontraktu, Hiszpan w kilku wywiadach dosyć ciętym językiem komentował owe próby porozumienia. Jak widać tamte wydarzenia nie stanęły na przeszkodzie by tymczasowo dać druga szansę najpopularniejszemu obecnie zawodnikowi z rodziny Nieto.

„Wpierw chciałbym życzyć Maxowi szybkiego powrotu do zdrowia. Wypadek na Monzy nie był z jego winy i ma sporo szczęścia, że kontuzja nie jest gorsza. Jestem wdzięczny Francisowi Batta za danie mi możliwości ponownego ściagania się w jego zespole i obiecuję, że odwdzięczę się dobrym występem. Pomimo, że znam zespół, nie znam motocykla, gdyż tegoroczny model jest zupełnie nowym i innym niż ten na którym się ścigałem. Będę musiał się nauczyć motocykla oraz toru jednocześnie, to nie jest łatwe zadanie, ale dam z siebie wszystko.

Guandalini Ducati

Poza Maxem Neukirchnerem innym poszkodowanym i jednocześnie sprawcą tragedi młodego Niemca jest Brendan Roberts. Jest on drugim z trzech poważnie poszkodowanych uczestników feralnego zajścia podczas ostatniego weekendu.

Australijczyk nie doznał żadnych złamań, ale urazy i potłuczenia są na tyle bolesne, że jest on zmuszony do odpoczynku podczas najbliższego weekendu. Lekarze zadecydowali o tymczasowym niedopuszczeniu do zawodów stąd też i w jego zespole, podobnie jak w Alstare Suzuki, zdecydowano się na zatrudnienie kierowcy zastepczego.

Wybór padł na Gregorio Laville, który pomimo całkiem przyzwoitej pozycji końcowej w zeszłym sezonie, w obecnym jest(albo raczej był) bezrobotnym. Hiszpan dołączy do Jakuba Smrza by wspólnie starać się o drugie w historii tego zespołu podium w kategrorii Superbike.

„Greg” w zeszłym sezonie dosiadał Hondy Fireblade, ale nie powinien mieć problemów z zaadoptowaniem się do Ducati. Jeszcze na modelu 999 potrafił zdobyć tytuł w kategorii BSB, stąd charakterystyka silnika w układzie V-twin nie powinna sprawić mu większych problemów. Może swoim dobrym występem na stałe zajmie miejsce kontuzjowanego Robertsa, gdyż możliwość taka była już prawdopodobnie rozważana zanim doszło do wypadku na Monzy.

Kawasaki Superbike Racing Team

Trzecim zespołem mającym problemy kadrowe, które są bezpośrednim następstwem ostatniego weekendu jest Kawasaki Superbike Racing Team. Ich etatowy zawodnik – Makoto Tamada — doznał kontuzji nadgarstwa i podobnie jak Neukirchner i Roberts nie jest w stanie wsiąść na motocykl by śiścigać się na pełnym dystansie.

Początkowo komunikat zespołu mówił o obecności podczas rundy na Kyalami tylko jednego ich kierowcy, Broca Parkesa. W ostatniej chwili jednak Paul Bird i spółka postanowili dać szanse zdolnemu zawodnikowi miejscowej społeczności.

Sheridan Morais to ostatnimi czasy najlepszy kieorwca z Republiki Południowej Afryki, który w swoich krajowych mistrzostwach dosiadając ZX-10R przoduje w stawce a w latach 2006 i 2007 można było podziwiać jego jazdę w serii Superstock 1000. W zeszłym roku zdobył dla Kawasaki tytuł afrykańskiego mistrza kategrorii Superbike, w obecnym radzi sobie niegorzej, stąd jego tymczasowa promocja do fabrycznego zespołu „zielonych”.

Kilka dni temu mówiło się, że Morais wystartuje w rundzie na Kyalami z dziką kartą w kategorii Supersport, lecz możliość startu w oficjalnym zespole mistrzostw świata Superbike wzięła górę, a miejsce w „sześćsetkach” zajmie jego aktualnym team-partner — Robert Portman.

BMW Motorrad

Ostatnim zawodnikiem, którego kontuzja wyeliminowała z najbliższych zawodów jest kierowca BMW — Troy Corser. Australijczyk został podczas wypadku z pierwszego biegu niedzielnych zwodów przygnieciony(!) przez przelatujący motocykl, a w powtórzonym starcie na jednym z bardzo szybkich zakrętów zgruzował swoje S1000RR.

Już wtedy bardzo mocno poobijany nie wystartował w drugim przejździe, a na rundę w RPA postanowiono nie ryzykować dalszych komplikacji. Pomimo iż Troy twierdzi, że czuke się w porządku podczas tego weekendu odpocznie sobie od ścigania.

„Po wyścigu na Monzy Troy i jego zespół wspólnie zadecydowali, że odpusczenie rundy w RPA by być w pełni sił na Stany Zjednoczone będzie najlepszym rozwiązaniem. Kyalami jest bardzo cięzkim fizycznie torem, z wieloma nierównościami, które na pewno nie pomogły by uszkodzonej ręce Troya dojśc do pełnej sprawności. Po tym wszystkim co wydarzyło się we Włoszech, wspólnie podjęsliśmy decyzję by odpuścił rundę na Kyalami,” zakomunikował Berti Hauser, dyrektor zespołu BMW Motorrad.

Australijczyka zastąpi weteran torów wyścigowych, aktualny komentator i zakulisowy tester BMW — Steve Martin. To będzie pierwszy do sezonu 2007 oficjalny występ Steva’a na torze.

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
131 zapytań w 1,141 sek