Home / WSBK / Laverty partnerem Melandriego

Laverty partnerem Melandriego

Zespół Yamahy skompletował swój skład na sezon 2011. W przyszłym roku Marcowi Melandri partnerował będzie obecny kierowca zespołu Parkalgar Honda – Eugene Laverty. Młody Irlandczyk w tym sezonie, podobnie jak w ubiegłym, walczy o koronę najlepszego w kategorii Supersport prowadząc zaciętą rywalizację z Kenanem Sofuoglu.

Sterilgarda Yamaha początkiem tygodnia uraczyła nas informacją o swoim pierwszym zawodniku. Z informacją na temat drugiego nie kryła się zbyt długo. Kariera Eugena Laverty w ostatnich latach mocno nabrała tempa. Dwudziestoczteroletni kierowca w tym sezonie wygrywał najczęściej w kategorii Supersport – zrobił to aż siedmiokrotnie i gdyby nie liczne niefortunne wypadki zmierzałby pewnie po koronę mistrzowską w tejże klasie. Na jego nieszczęście najgroźniejszy rywal jeździ bardzo równo i szanse na triumf w popularnych 'sześćsetkach' mają póki co obaj zawodnicy.

 

Yamaha R6 od jakiegoś czasu nie była dla Laverty'ego motocyklem nieznanym. W niefortunnym sezonie 2008 kiedy to jeszcze ścigał się w nieistniejącej już kategorii 250, Yamaha wyciągnęła do niego pomocną dłoń proponując jazdę w zastępstwie za kontuzjowanego w owym czasie Fabiena Foret. Eugene na co dzień dosiadał mocno podstarzałej maszyny w klasie 250 i o walce w czołówce mógł tylko pomarzyć, okazja więc jaką zaproponował mu fabryczny wtedy zespół Yamahy była wręcz wymarzona. Świetna postawa na torze Vallelunga gdzie wywalczył trzecią lokatę otworzyła Laverty'emu kilka furtek na padoku Supersport, na którym za sterami Hondy wylądował w sezonie kolejnym.

 

Drugi z kolei świetny rok pod okiem Simona Buckmaster w zespole Parkalgar wywindował do rangi niemal gwiazdy Eugena, stąd też prawdopodobieństwo jego angażu w kategorii World Superbike wzrastało z każdym jego kolejnym triumfem. Powrót do Yamahy i awans do World Superbike to kolejny znaczący krok w karierze sympatycznego Irlandczyka. Świetnie jest mieć podpisany kontrakt już na tym etapie sezonu i wciąż walczyć o tytuł mistrzowski w klasie Supersport. Bardzo chciałbym wygrać w tym sezonie zanim dokonam swoich przenosin. Kiedy ścigałem się Yamahą YZF-R6 w klasie World Supersport w sezonie 2008 przechodziłem ciężki okres w kategorii 250, to bardzo miłe, że Yamaha sprowadziła mnie i teraz dała możliwość ścigania się w kategorii Superbike. Ben Spies wygrywając mistrzostwo w sezonie 2009 oraz fakt, że Cal Crutchlow jest w stanie wygrywać wyścigi w tym roku pokazuje, że zarówno zespół jak i motocykl są zdolne do takich rzeczy, reszta więc zależy tylko i wyłącznie ode mnie.

 

Eugene doskonale zdaje sobie sprawę, że przenosiny do najwyższej kategorii wyścigów motocykli produkcyjnych nie są rzeczą najłatwiejszą. Przekonują się o tym zarówno zawodnicy z niższych kategorii jak i ci przeskakujący z kategorii MotoGP. Myślę, że przy wsparciu zespołu oraz dobrym rozkładzie sesji testowych, możemy rozpocząć sezon 2011 gotowi i konkurencyjni już od pierwszego wyścigu, miejsca na podium będą możliwe. Świetnie jest mieć takiego team-partnera jak Marco Melandri, ma on bogate doświadczenie, więc będzie od kogo się uczyć, jazda z nim w zespole będzie prawdziwą przyjemnością.

Jesteśmy pod wrażeniem jazdą Eugene'a w klasie World Supersport – stwierdził menadżer wyścigowy europejskiego oddziału Yamahy, Laurens Klein Koerkamp. Jest bardzo utalentowanym kierowcą, który pokazał, że jest oddany ciężkiej pracy i skupia się tylko na zwycięstwach a dodatkowo wiemy, że jest osobą świetną do współpracy. Przykład Cala udowodnił, że mamy zaplecze i możliwości by młodzi kierowcy swobodnie rozwijali swoje umiejętności nabyte w klasie supersport doświadczeniem w klasie superbike, dodatkowo jeśli wszystko idzie w dobrym kierunku dalszy rozwój kariery w MotoGP nie jest przy tej ścieżce kariery czymś nieosiągalnym. Z niecierpliwością oczekujemy współpracy z Eugenem i wierzymy w jego talent, który ma szanse rozwinąć się w przyszłości pod skrzydłami Yamahy.

 

Laverty ma aktualnie w klasyfikacji generalnej Mistrzostw Świata Supersport dwanaście punktów straty do liderującego Kenana Sofuoglu. W kalendarzu pozostały jeszcze dwie rundy – Imola i Magny-Cours.

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
138 zapytań w 2,358 sek