Home / WSBK / Marzenia stają się rzeczywistością

Marzenia stają się rzeczywistością

W 2001r. w wyścigu rozpoczynającym sezon WSBK Aprilia (RSV Mille) z Troyem Corserem za sterami odniosła swoje ostatnie zwycięstwo w klasie wyścigów motocykli o dużej pojemności silnika. Sezon 2002 był ostatnim rokiem zmagań na arenie WSBK dla fabryki zW 2001r. w wyścigu rozpoczynającym sezon WSBK Aprilia (RSV Mille) z Troyem Corserem za sterami odniosła swoje ostatnie zwycięstwo w klasie wyścigów motocykli o dużej pojemności silnika. Sezon 2002 był ostatnim rokiem zmagań na arenie WSBK dla fabryki z Noale.
Aprilia przeniosła swoje siły do klasy MotoGP startując z pełnym technicznych nowinek projektem RS3 Cube. Projekt wkrótce upadł choć niektóre rozwiązania techniczne wykorzystuje do dziś konkurencja. W sezonie 2009 po długiej przerwie Aprilia z modelem RSV4 powróciła. Start okazał się tym razem atomowy.

Przełom lat 2006/2007. Wszystko zaczęło się od serii informacji jakoby Aprilia pracowała nad silnikiem V4. Wg. twórców konstrukcja miała mieć już na starcie wszelkie atuty do bycia co najmniej konkurencyjną. Mówiło się o osiągach dorównujących tuningowanym jednostkom konkurencji, czemu nie wszyscy chcieli wierzyć. Nowatorska jednostka miała napędzać superbike’a, który miał być powrotem do walki o mistrzostwo świata Aprilii w klasie WSBK. Plany zakładały osiągnięcie celu już na sezon 2008 ale jak to zwykle bywa nie uniknięto obsunięć terminów. Na szczęście uniknięto też pustosłowia i buńczuczne zapowiedzi doskonałych osiągów okazały się prawdziwe. Aprilia zrealizowała tym samym plan-marzenie, aby w swoim dziewiczym sezonie już od pierwszego wyścigu być w samej czołówce. I nie zwalnia tempa.

W trakcie trzech pierwszych rund obecnego sezonu Max Biaggi, obecny gwiazdor Aprilii Racing, doprowadził RSV4 dwukrotnie na podium dwukrotnie startując z pierwszego rzędu. Włoch jest obecnie na siódmym miejscu w klasyfikacji zawodników a do trzeciego brakuje mu zaledwie jedenaście punktów.
Jego team partner Shinya Nakano zdobył jak do tej pory swoje najwyższe czwarte miejsce zanim doznał złamania obojczyka przed wyścigiem w Walencji.

„To co było dla nas najbardziej interesujące, to fakt, czy dysponujemy sprzętem i zasobami pozwalającymi nam na walkę na szczycie od samego początku sezonu. Jeszcze przed startem tegorocznych mistrzostw było to tylko marzenie ale teraz, po trzech rundach, mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że marzenia stają się rzeczywistością.” Tak podsumował dokonania zespołu główny inżynier wyścigowy Aprilii Gigi Dall’Igna. „Dotychczas pokazaliśmy, że obraliśmy dobry kierunek dla konstrukcji naszego projektu, teraz musimy uczynić kroki naprzód i dalej eksplorować to, co zbudowaliśmy.”

To, z czym wkrótce mają zamiar zmierzyć się inżynierowie Aprilii to przyjrzenie się i przekonstruowanie systemu dystrybucji paliwa oraz zrozumienie, w jaki sposób temperatura nawierzchni toru wpływa na charakterystykę opon Pirelli.

„Z technicznego punktu widzenia mamy w tej chwili kilka komponentów wymagających zmian. Chodzi m.in. o zużycie opon i paliwa, nad którym trudno nam zapanować. Mamy problemy z odpowiednim dostarczaniem mieszanki paliwowej. Mieliśmy dosyć skomplikowany przebieg przedsezonowych testów, ale muszę przyznać, że daliśmy sobie radę z logistyką rozwiązywania poszczególnych problemów, ponieważ gdy stajesz przed czymś takim w styczniu wiedząc, że sezon zaczyna się na początku marca, to łatwo możesz zatracić rytm pracy i plan idzie wtedy w łeb. W tej chwili na pewno naszą bolączką jest nikłe doświadczenie wyścigowe, np. gdy temperatura na torze ulega zmianie, wtedy zaczynamy mieć problemy z optymalnym doborem opon do ustawień motocykla i vice versa, ale pracujemy nad tym. W dalszych planach mamy prace rozwojowe, punkt po punkcie, nad silnikiem i elektroniką. Jesteśmy pewni, że możemy znacznie ulepszyć naszą konstrukcję w trakcie sezonu i będziemy konsekwentnie opracowywać udoskonalenia. Jest to konstrukcja bardzo rozwojowa”

W tej chwili zespół Aprilii z niecierpliwością oczekuje rundy w Assen, kiedy to do formy wróci kontuzjowany Nakano. Cel jest jeden – kolejne podium.

„Będąc szczerym to już udowodniliśmy to, że możemy wygrywać w każdym wyścigu seryjnych motocykli. Jesteśmy w okolicach lub już w grupie liderów i to jest powód do wielkiej satysfakcji. Rozmawiałem ostatnio z Shinyą Nakano i wygląda na to, że będzie gotów do treningów. Bardzo optymistycznie podchodzę do rundy w Assen i choć nie pozostało już wiele czasu do tego wyścigu, to Shinya odbędzie piątkowy, wolny trening.”

Aprilia zajmuje w tej chwili piąte miejsce w klasyfikacji konstruktorów wyprzedzając BMW oraz Kawasaki a do trzeciej w stawce Hondy traci jedynie 16 punktów.

Wszystko wskazuje na to, że wraz z następnymi rundami fabryka z Noale będzie wypuszczać na tor coraz groźniejszą maszynę.

Źródło:crash.net

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
133 zapytań w 1,176 sek