Zespół Sterilgarda Go Eleven zakończył właśnie swoją pierwsza trzydniową sesje testową. Zespół prowadzony przez byłego jego kierowcę Marco Borcianiego przez trzy dni ciężko pracował by dobrze wpasować się w nową jednostkę Ducati. Zarówno Max Biaggi jak i RubZespół Sterilgarda Go Eleven zakończył właśnie swoją pierwsza trzydniową sesje testową. Zespół prowadzony przez byłego jego kierowcę Marco Borcianiego przez trzy dni ciężko pracował by dobrze wpasować się w nową jednostkę Ducati. Zarówno Max Biaggi jak i Ruben Xaus wyglądają na zadowolonych po tych testach lecz nie zamierzają osiadać na laurach.
Pracę rozpoczęto od standardowych ustawień z jakimi został dostarczony przez Ducati motocykl 1098. Ogromna ilość zebranych informacji będzie bardzo pomocna, szczególnie, że zespół zostaje jeszcze na jakiś czas w Australii, gdyż planuje ponownie udać się na tor Phillip Island by kontynuować rozwój motocykla. Wszystko po to by druga runda w kalendarzu odbywająca się właśnie na torze Phillip Island przebiegała pod dyktando zespołu Sterilgarda.
Ruben Xaus zakończył testy na doskonałym trzecim miejscu: „Nowy motocykl ma ogromny potencjał, myślę, że będzie mi sprawiał sporo radości. Jestem szczęśliwy z tego, że zostajemy w Australii, będziemy mieli okazję kontynuować pracę mającą na celu poprawę czucia motocykla oraz by dobrze przygotować się do zbliżającej się pierwszej rundy”
“Cesarz Rzymu” notował gorsze czasy od swojego Hiszpańskiego team-partnera lecz jest to zrozumiałe, w końcu to pierwsze spotkanie Maxa z dwucylindrowym twinem: “Dwucylindrowe twiny są trochę inne jeśli porównamy je do motocykli którymi dotychczas jeździłem. Tak czy inaczej dzień po dniu czuję się na motocyklu coraz lepiej. Przez te trzy dni skupiłem się głównie na poznawaniu motocykla. Następne trzy dni będą także pomocne. Zaczęliśmy od dobrych ustawień bazowych jednak jestem pewien, że nadal możemy notować poprawę.” – zakończył Maximiliano.