Sześciokrotny mistrz świata World Superbike, Jonathan Rea, dołączy do Yamahy na dwuletni kontrakt od 2024 roku po opuszczeniu Kawasaki. Rea zastąpi Topraka Razgatlioglu, który przechodzi do BMW, w fabrycznym zespole Yamahy w przyszłym roku, będąc partnerem obecnego jeźdźca, Andrei Locatellego.
Mimo że Rea miał jeszcze rok kontraktu z Kawasaki, z którą to ekipą zdobył wszystkie swoje sześć tytułów oraz ponad 100 zwycięstw, spadek wyników w ostatnich latach skłonił obie strony do wzajemnego porozumienia w sprawie wcześniejszego zakończenia współpracy.
Początkowo Yamaha w swoich szeregach szukała jeźdźca, który zastąpiłby mistrza z 2021 roku, Razgatlioglu, ale ostatecznie zdecydowała się na Rea, który coraz bardziej frustrował się brakiem konkurencyjności motocykla Kawasaki ZX-10RR.
Nadal dziwię się Toprakowi, że chce zniszczyć sobie karierę angażem do BMW. ;)
Moim zadaniem BMW zrobiło bardzo duży postęp technologiczny w ostatnim czasie. Jeśli wyłożą odpowiednio dużo kasy, w najbliższych latach zrobią mistrza. Będę trzymał kciuki
Właśnie widać, że hajs mają patrząc na nazwiska jakie kontraktują – wcześniej Sykes, Vd Mark, Reading, teraz Toprak. Moim zdaniem jednak nie rozwijają się sportowo. Początki byly obiecujące, a teraz postępów brak. Co do Rea – chyba dobra decyzja, zasiedzial się trochę w Kawasaki i zmiana ewidentnie jest mu potrzebna.
To będzie dobrze opłacana emerytura…
Sfrustrowany nie tylko brakiem konkurencyjności, ale przede wszystkim brakiem perspektywy na poprawę. Kawasaki nie podejmuje rękawicy i nie będzie nowego silnika/motocykla. Decyzja Johnego zapadła głównie na tym polu. Wcześniej gdy stracił koronę na rzecz Topraka i Kawa zaczęła odstawać były jeszcze perspektywy na nowy motocykl w przyszłości, mówiło się coś o 2024 roku. Teraz już wiadomo że żadnego nowego mocniejszego silnika nie będzie.
Nawet jeśli Kawasaki coś zyska w przyszłym sezonie poprzez algorytm zbliżania osiągów no to nadal nie będzie to maszyna zdolna do walki z Ducati. Dwa zespoły prywatne Kawaski , zarówno Pedercini jak i Pucetti planują przesiąść się na inny sprzęt. Bardzo możliwe że to w ogóle początek końca KRT w WSBK. Byloby bardzo szkoda, no ale okazuje się że sama góra Kawasaki nie jest zainteresowana tym wyścigiem zbrojnym z Włochami.
Yamaha zdaje się mieć trochę inne ambicje. Jonathan jest nauczony historią z Hondą, że nie warto czekać. Tymbardziej że nawet nie ma na co skoro Kawasaki się określiło.