Home / WSBK / Wrażenia "świeżaków" po pierwszych wspólnych testach

Wrażenia "świeżaków" po pierwszych wspólnych testach

Zakończone testy w Republice Południowej Afryki były pierwszym poważnym egzaminem dla nowych zespołów w stawce WSBK. Zarówno Aprilia jak i BMW przeprowadzały wcześniej próby swoich maszyn, lecz nigdy w bezpośredniej rywalizacji z permanentnymi zespołami Zakończone testy w Republice Południowej Afryki były pierwszym poważnym egzaminem dla nowych zespołów w stawce WSBK. Zarówno Aprilia jak i BMW przeprowadzały wcześniej próby swoich maszyn, lecz nigdy w bezpośredniej rywalizacji z permanentnymi zespołami obcującymi z tą kategorią na co dzień. Co mieli do powiedzenia po trzech dniach zmagać zawodnicy obu teamów fabrycznych dowiecie się z poniższego tekstu.

„Te trzy dni testów bardzo nam pomogły,” rozpoczął Biaggi. „Dużo pracowaliśmy i zebraliśmy wiele informacji. Problemy z wibracjami podczas wejścia w zakręt nadal pozostały, teraz podczas tej przerwy będziemy ciężko pracować by znaleźć rozwiązanie tego problemu. To są typowe objawy dla tak nowego silnika jakim jest V4, to nic wielkiego, ale będziemy musieli zakasać rękawy i nad tym popracować. Ja sam w tej materii mocno ufam umiejętnościom techników Aprilii.”

Słynący z wiecznego narzekania Włoch jest jak widać ostrożny w słowach, co wydaje się dobrze zwiastować dalszej współpracy pomiędzy nim a fabryką z Noale. Shinya Nakano jest o wiele bardziej otwarty i ze sporym entuzjazmem wypowiada się na temat pierwszych szlifów na RSV4. „Jestem usatysfakcjonowany tymi trzema dniami testów. Wiele się nauczyliśmy, co więcej udało się osiągnąć dobre czasy okrążeń. Te testy były bardzo cenne, uczyłem się tego toru od każdej strony, a wyczucie RSV4 cały czas rosło.”

W kuluarach ostatnio sporo mówiło się na temat sporej awaryjności nowej Aprilii i jak referuje Japończyk był to też problem podczas trzeciego dnia zmagań. „Szkoda, że ostatniego dnia mieliśmy mały problem techniczny, zmusił on nas do spędzenia sporej ilości czasu w boxach.”

Max uplasował się na ósmym, a Shinya tuż za nim ze stratą 0.2s na dziewiątym miejscu trzeciego dnia kończącego testy.

BMW póki co omijają problemy z niezawodnością i poza upadkami samych zawodników trzy dni prób minęły bez większych problemów. Wydawać by się mogło, że niemiecka fabryka nieco dłużej od Aprilii pracuje nad swoim motocyklem i że ewentualnie dystans dzielący ich do czołówki będzie mniejszy niż w przypadku Wochów. Tor zweryfikował te przypuszczenia. BMW było nieznacznie wolniejsze, jednak przyczyna tego jest dosyć istotna i pozwalająca sądzić, że starta jest jednak mniejsza niż pokazują to czasy okrążeń. Niemiecka fabryka nie używała podczas prób na torze Kyalami praktycznie żadnych elektronicznych pomocy, takich jak na przykład kontrola trakcji. Wnioski więc nasuwają się same.

Troy Corser to na padoku Superbike chyba najlepiej rozwijający motocykle kierowca i dlatego też BMW tak zależało na jego kontrakcie. Kilka słów Australijczyka podsumowujących trzydniowe testy. „Jestem względnie zadowolony z tego co udało się osiągnąć przez te trzy dni, na pewno Ruben i ja daliśmy zespołowi wiele cennych informacji nad czym powinni się skupić. Nie było z naszej strony żadnego pościgu za jak najlepszymi czasami, ponieważ chcieliśmy spróbować wielu różnych rzeczy i sprawdzić jak one wpływają na pracę motocykla. ”

Dwukrotny mistrz świata nie wystrzegł się błędy ostatniego dnia co skończyło się niewielkim upadkiem. ”Po południu zrobiło się zimniej co bardzo pomogło jeździć nieco szybciej, jednak mój motocykl miał jakiś problem i ostatecznie nie udało się wykorzystać lepszych warunków na torze. Miałem mały wypadek kiedy straciłem przyczepność przedniego koła w zakręcie Wesbank, jednak nic się nie stało. Tak czy inaczej jestem realistą i wiem ile zrobiliśmy podczas tych trzech dni, zakończyliśmy mniej więcej w tym miejscu w jakim oczekiwałem, może nawet zaszliśmy nieco dalej. Ważne, że się systematycznie poprawialiśmy podczas wszystkich trzech dni i teraz wiemy nad czym musimy się skupić przed kolejnymi próbami.”

Drugi kierowca BMW, Ruben Xaus przez całe trzy dni zamykał stawkę zawodników(nie licząc chorego Toma Sykesa). Hiszpan jednak nie traci cierpliwości i wie nad czym musi popracować. „Oczywiście chciałbym jeździć szybciej, jednak nie po to tu przyjechaliśmy. Stawiliśmy się w RPA po to by zrozumieć motocykl i wykonać taką pracę jaką sobie zaplanowaliśmy. Troy i ja mamy inne style jazdy, on też ma wiele większe doświadczenie z czterocylindrowymi maszynami, więc wiedziałem, że będzie ode mnie szybszy. Cieszę się z postępu oraz z tego, że udało się zakończyć zmagania bez upadków, teraz mogę się spokojnie delektować Świętami i czekać na nowy rok.”

Zawodnicy spod niemieckiej bandery zakończyli testy odpowiednio na jedenastym i trzynastym miejscu.

Poza debiutem oby marek w klasie Superbike, swój pierwszy kontakt z zespołem Ducati zaliczył Noriyuki Haga. Krótki film ukazujący jego start w nowym otoczeniu znajduje się poniżej.

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
121 zapytań w 1,141 sek