WSBK, Phillip Island: Razgatlioglu wygrywa 1. wyścig o 0.007s!

Kategoria WSBK wróciła w wielkim stylu! Aż 6 zawodników rozstrzygnęło między sobą walkę o miejsca na podium – na wszystkich pięciu motocyklach! Nie było w tym gronie Jonathana Rea z Kawasaki, który bardzo szybko zakończył jazdę. Triumfował – w debiucie dla Yamahy – Toprak Razgatlioglu, pokonując w niewiarygodnie ciasnym finiszu Alexa Lowesa na Kawasaki i Scotta Reddinga z Ducati. Michael van der Mark na ostatnich metrach spadł z drugiego aż na czwarte miejsce!

Wyścig odbył się w suchych, słonecznych warunkach. Pierwszym liderem został Jonathan Rea, który przeskoczył przed zdobywcę Superpole, Toma Sykesa. Start zepsuł Scott Redding. Tom Sykes próbował szybko wrócić na prowadzenie, jednak wciskając się pod zielone Kawasaki sprawił, że Rea nie złożył się w zakręt i wyjechał w żwir! Mistrz świata utrzymał się, ale od razu spadł na sam koniec stawki.

Rea od razu próbował odrabiać straty. Jadąc bardzo agresywnie, wykręcał zdecydowanie najlepsze czasy. Po drodze uderzył w Federico Caricasulo. Daleko jednak nie zajechał, bowiem w szybkim prawym łuku zaliczył uślizg przodu i po upadku musiał się wycofać.

Tymczasem na czele długo i niezmiennie jechał Tom Sykes. Za nim wyklarowała się 5-osobowa grupa pościgowa: Scott Redding, duet Yamahy, Alex Lowes oraz Leon Haslam na nowej Hondzie, w niczym nie ustępujący rywalom. Z tej piątki jedynie Michael van der Mark znał swój zespół i motocykl z poprzedniego roku – reszta to więksi lub mniejsi debiutanci. Z tyłu kolejne pozycje zyskiwał Alvaro Bautista, który w Superpole zaliczył wywrotkę. Taki stan rzeczy utrzymywał się aż do 11. okrążenia przed końcem.

Sykes tracił bowiem tempo, a rywale przyspieszali. Redding zaatakował na prostej, wychodząc na prowadzenie. BMW zostało szybko minięte przez kolejnych rywali i Sykes spadł aż na 6. pozycję, za plecy Haslama (potem straty rosły) – niemiecka ekipa wciąż nie uporała się z problemem zużycia opon. Kolejne okrążenia przyniosły najbardziej fascynującą walkę od kilku lat.

Razgatlioglu i van der Mark nie zamierzali oddawać debiutantowi zwycięstwa i wyprzedzili Reddinga. Lowes i Haslam również starali się walczyć między sobą – podczas gdy Turek i Holender byli zajęci walką prowadzenie, Lowes uporał się najpierw z Haslamem, następnie z Reddingiem, a potem Kawasaki nagle na prostej startowej wskoczyło na 1. miejsce! Szybko jednak Yamaha opanowała sytuację i ponownie na czoło wrócił Razgatlioglu. Van der Mark próbował jeszcze odbić prowadzenie, ale nie było mu to dane.

Szalone ataki przypuszczał bowiem Alex Lowes. Brytyjczyk na ostatnich metrach wcisnął się pod Michaela van der Marka, ale na atak na Razgatlioglu zabrakło mu czasu. Holender stracił impet i „na kresce” minął go jeszcze Redding! Czołową czwórkę rozdzieliły ułamki sekund. Leon Haslam znakomicie wprowadził do stawki nową Hondę, bowiem dojechał jako piąty, choć na finiszu stracił kilka sekund. Alvaro Bautista dojechał tuż za nim, pokonując minimalnie Lorisa Baza – najlepszego zawodnika prywatnego.

Źródło: crash.net