WSBK, Portimao: Co za zmiana! Rea wygrywa 2. wyścig, upadek lidera cyklu!

Czołowi zawodnicy World Superbike fundują w tym roku prawdziwy emocjonalny rollercoaster. Po dwóch upadkach Jonathana Rea w Portimao wydawało się, że Toprakowi Razgatlioglu wystarczy kontrolowanie sytuacji i 49-punktowej przewagi nad rywalem. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna.

Wyścig odbywał się w bardzo wietrznych warunkach. Rea po upadku w wyścigu Superpole zgodnie z zasadami o cofaniu na polach startowych, ruszał dopiero z 10. miejsca. Jednak tylko dwa okrążenia zajęło mu awansowanie na pozycję lidera! Startujący z pole position Michael vand der Mark na BMW od razu spadł w tył. Walkę z Rea od startu podjęli tylko Toprak Razgatlioglu oraz Scott Redding.

Trójka ta kilkukrotnie zmieniała się na prowadzeniu. Po tym, jak na czoło wskoczył Redding, zawodnik Ducati popełnił dwa proste błędy i spadł na 3. miejsce, a liderem został Rea. Goniący go Razgatlioglu zaliczył nagły uślizg przodu – w identycznym miejscu jak Rea w sobotę! Powodem była awaria, a nie błąd tureckiego zawodnika. Rea odjechał Reddingowi i w zasadzie walka o 25 punktów skończyła się.

Ponownie jednak widzieliśmy fantastyczną batalię o podium – tak jak w sobotę, między Lorisem Bazem i Alvaro Bautistą. Na dwa okrążenia przed metą Hiszpan próbował wcisnąć się po wewnętrznej, ale nieudanie, bo wyniósł się za szeroko. Gdy zacieśniał tor jazdy, Baz z impetem uderzył w Hondę. Bautista identycznie jak w sobotę, upadł (wtedy jednak ze swojej winy) kilka minut przed metą, w walce o 3. miejsce. Baz trzeci raz z rzędu stanął na podium na Panigale prywatnej ekipy, pokazując definitywnie, że jego miejsce jest nie w MotoAmerica, a w mistrzostwach świata.

Rea może odetchnąć, bo po fatalnych dla niego wynikach początku weekendu, zmniejszył stratę do Razgatlioglu z 49 do 24 punktów. Najwięcej punktów w Portugali zdobył jednak Scott Redding, i ma 54 punkty straty do lidera cyklu.

Źródło: crash.net