Home / WSBK / WSS: Cal Crutchlow zdobywa swoje pierwsze pole position!

WSS: Cal Crutchlow zdobywa swoje pierwsze pole position!

Debiutujący w serii World Supersport Brytyjczyk Cal Crutchlow był dzisiaj najszybszym zawodnikiem na torze, a jego dzisiejsze osiągnięcie było najlepszym czasem kółka w całym weekendzie.

Zespół fabryczny Yamahy może być z siebie zadowolony. Znakomicie Debiutujący w serii World Supersport Brytyjczyk Cal Crutchlow był dzisiaj najszybszym zawodnikiem na torze, a jego dzisiejsze osiągnięcie było najlepszym czasem kółka w całym weekendzie.

Zespół fabryczny Yamahy może być z siebie zadowolony. Znakomicie przygotowane maszyny świadczą o tym, że Yamaha jest zdeterminowana i zamierza dać z siebie wszystko, by przełamać trwającą już niemal dekadę dominację holenderskiego zespołu Ten Kate Honda. Cal Crutchlow zdaje się bardzo pomagać „kamertonom” w wypełnieniu tej misji.

W dzisiejszej sesji kwalifikacyjnej Brytyjczyk czuł na sobie oddech Irlandczyka Eugene Laverty’ego, który będzie dla Cala trudnym przeciwnikiem, podobnie zresztą jak to miało miejsce w Australii na torze Phillip Island. Wówczas tych dwóch kierowców dzieliła na mecie różnica zaledwie 0.001 sekundy.

Trzecie miejsce w pierwszym rzędzie wywalczył lider klasyfikacji generalnej Kenan Sofuoglu, który po triumfie w tej kategorii w 2007 roku po raz kolejny zamierza walczyć o koronę mistrza świata. W tym roku zadanie to będzie bardzo trudne do zrealizowania, ponieważ cała stawka SSP jest niezwykle wyrównana, a kandydatów do zwycięstwa w klasyfikacji generalnej jest bardzo dużo.

Pierwszy rząd zamyka Australijczyk Andrew Pitt, będący team partnerem Kenana Sofuoglu. Aktualny mistrz świata Supersportów zajmuje obecnie drugą pozycję w generalce, tracąc do lidera zaledwie 5 punktów. Dla zespołu Hannspree Ten Kate ten sezon oznaczać będzie bratobójczą walkę, bo jak widać, żaden nie zamierza rezygnować z tytułu na rzecz swojego drużynowego kolegi.

Dopiero w drugim rzędzie znajdziemy Fabiena Foret z fabrycznej ekipy Yamahy, który w ostatecznej tabeli czasów z kwalifikacji spadł z drugiego na piąte miejsce. Mimo wszystko jest to dobra jazda francuskiego kierowcy, który w tym sezonie wraca do ścigania po kontuzji, której doznał w połowie 2008 roku.

Obok niego ustawi się na starcie jego rodak, jeżdżący w zespole Hannspree Honda Althea Matthieu Lagrive. Są to dla Francuza bardzo dobre kwalifikacje. Miejmy nadzieję, że w tym sezonie Matthieu będzie równie dobrze spisywał się w wyścigach, a wtedy z pewnością ukończy sezon na wysokiej pozycji.

Siódme miejsce wywalczył Gianluca Nannelli, który był najszybszym z kierowców marki Triumph. Daytona 675 w tym sezonie spisuje się zdecydowanie lepiej niż rok temu i niewykluczone, że niedługo kolejny producent motocykli włączy się do stałej walki o czołowe lokaty, jak to zresztą bywa w narodowych czempionatach. Pierwszą dziesiątkę zamykają Robbin Harms, Garry McCoy oraz Mark Aitchison.

Dzisiaj bardzo dobrze spisał się Paweł Szkopek, który zajął szesnaste miejsce i tym samym wywalczył ostatnie miejsce startowe w czwartym rzędzie. Bardzo realnie rysują się szanse naszego rodaka na pierwsze punkty do klasyfikacji generalnej. Niestety Paweł uległ wypadkowi, w wyniku którego jego nadgarstek uległ zwichnięciu. Nadal nie wiadomo, czy Paweł wystartuje w wyścigu. Wszystko okaże się rano podczas treningu warm-up. Oto, co #19 napisał na naszym forum:

„To wszystko bardzo miłe, co piszecie, cieszę się niezmiernie i dziękuję z całego serca. Sytuacja jednak niec się skomplikowala. To, ze odpisuję dopiero teraz nie wynika z tego, że Was nie szanuję. Widzeę też, że nikt z Was nie oglądał live timingu, bo wiedzielibyście, że #19 crashed – clinica mobile. Niestety popełniłem szkolny błąd. Ale od początku. Już po drugim wolnym treningu wiedziałem, że mogę jechać o co najmniej 0,5 sek szybciej co cieszyło każdego z nas w boxie. W mierzonym treningu wyjechałem i od razu kotły. Wiozłem się długo za Westem i Vitziello ale oni ciągle się oglądali i rozpraszali mnie. Potem pojawił sie Sofouglu i te,z za nim jechałem ale oni nie jechali szybko na początku. Postanowiłem wię napierać sam. Lecę i na tym okrążeniu samotnym notuję czas poniżej 2.04, kolejne kółko 2,03,1, myślę sobie zaje..cie. Koncentruję się przed kolejnym i pełne kotły. Na pierwszym sektorze ogpałam czas na 5 miejscie i niestety doganiam kierowcę Suzuki i dupa zbita. Zjeżdżam do boxu po niwe opony z przekonaniej, że mogę pojechać znacznie szybciej w okolicach myśle 2.02,5 Wyjeżdżam na tor przedemną jedzie Mc Coy, Nanna, Smrz jedę za nimi i myślę od dupie marynie a wcale nie jedziemy wolno i nagle uślizg przedniego koła. Trzymam kierownicę, podpieram się kolanem, przecież z podobych sytuacji wychodziłem ze 100 razy i nagle podnóżek dotyka ziemi motocykl się obraca ja trzymam kierownicę, ręka zapiera się o ziemię i na tej ręce wywalam całe moto w powietrze które spada nia mnie i leci na mnie w żwir. Od razu wiedziałem, że z nadgarstkiem nie może być dobrze. Prześwietlenia w Clinica mobile nie potwierdzają jednak złamania ale silne zwichnięcie. Włożyli mi rękę w jakieś gówno wielbłąda i unieruchomili rękię, dlatego nie mogłem odpisywać. Teraz to zdjąłem i cieszę się, że piszę do Was dwoma rękoma ale jak to będzie wyglądało jutro – naprawdę nie wiem. Jutro lekarze mają przeprowadzić jakiś test i ewentualnie dać jakieś zastrzyki, żebym mógł jechać. Jeżeli pojawię się w porannym treningu i uda mi się pojechać w miarę szybko albo chociaż będę czuł, że mogę jechać szybko na adrenalinie, to jadę jeżeli nie to nie ma specjalnej ceny, żebym forsował ten nadgarstek.”

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
126 zapytań w 1,121 sek