Home / WSBK / Wzloty i upadki Yamahy w Walencji

Wzloty i upadki Yamahy w Walencji

To był mieszany dzień dla motocyklistów zespołu Yamaha. W wyścigu pierwszym Ben Spies upadł w pierwszym zakręcie już na dziewiątym okrążeniu gdy zaatakował Maxa Neukirchera jadącego na drugim miejscu.

Lepiej spisał się w tym wypadku To był mieszany dzień dla motocyklistów zespołu Yamaha. W wyścigu pierwszym Ben Spies upadł w pierwszym zakręcie już na dziewiątym okrążeniu gdy zaatakował Maxa Neukirchera jadącego na drugim miejscu.

Lepiej spisał się w tym wypadku partner z zespołu — Tom Sykes, który startując z 16. miejsca po słabej sesji Superpole, dostał się na 7. miejsce, przez cały wyścig utrzymując świetne tempo.

W drugim wyścigu już na początku Spies miał mały kontakt z Noriyuki Hagą. Amerykanin cały czas naciskał aby dotrzymać tempa zawodnikowi Ducati, ten jednak był zbyt dobrze dysponowany tego dnia. Spies pozostał więc na drugim miejscu. Dla Sykesa wyścig drugi początkowo układał się bardzo dobrze, jednak na pięć okrążeń przed końcem w jednym z łuków pojechał za szybko i przepuścił kilku zawodników. Ostatecznie ukończył wyścig na 10. miejscu.

„Wyścig pierwszy był dla mnie nieszczęśliwy. Naciskałem bardzo mocno aby przebić się wyżej po niewielkiej usterce elektrycznej, ale wjeżdżając w zakręt upadłem. Staraliśmy się jak tylko mogliśmy w drugim wyścigu. Przez pierwszych kilka okrążeń miałem kilka małych problemów i nie udawało się utrzymywać dystansu jadąc na drugim miejscu aby móc walczyć z Norim, jechał naprawdę mocnym tempem. Wydaje mi się że po prostu nie miałem tego dnia odpowiedniej szybkości. Udamy się do Assen i spróbujemy pójść krok do przodu.” – powiedział Ben Spies po rundzie Walencji.

Drugi z motocyklistów Yamahy, Tom Sykes, tak skomentował swoje występy na hiszpańskim torze: „Miałem dobry start w pierwszym wyścigu i wyprzedziłem kilku zawodników w pierwszym zakręcie. To był całkiem przyzwoity wyścig, myslę że mogłem być nawet piąty ale Leon Hasam wykonał na pierwszych okrążeniach świetną robotę i wypracował sobie dużą przewagę. Jednak myślę że pierwsza piątka była w zasiegu. Dla mnie ciężko jednak było w drugim wyścigu, miałem dobry start, ale wjeżdżając w drugi zakręt zostałem wstrzymany a inni objechali mnie po zewnętrznej. Pracowałem nad tym, aby przebić się wyżej i dotarłem do 9. miejsca i wydawało się że uda się dogonić Neukirchnera ale gdy Biaggi był blisko, i gdy wjechaliśmy w pierwszy zakręt, pojechałem zbyt szeroko i wyprzedziło mnie dwóch czy trzech zawodników. Uczyłem się w ten weekend na swoich błędach, popsułem kwalifikacje co kosztowało mnie potencjalnie dwa dobre wyniki. Z motocyklem R1 działającym tak świetnie to dobra lekcja i mam nadzieję, że to się więcej nie zdarzy!”

Massimo Meregalli, menadżer zespołu Yamahy powiedział po wyścigu: „Straciliśmy punkty w pierwszym wyścigu jednak w drugim wróciliśmy aby zdobyć drugie miejsce, co jest dobre dla nas jeśli chodzi o punkty do klasyfikacji. Uczyliśmy się na błędach z pierwszego wyścigu. Mieliśmy dziwny weekend z dobrymi i gorszymi rezultatami, z obu stron. Oba wyścigi od startu były ciężkie dla Toma, startującego z piątego rzędu, co oznaczało że miał do wykonania trudną robotę. To daje nam więcej doświadczenia przed nadchodzącymi rundami, tak jak Ben powiedział, w Assen będziemy gotowi aby iść krok naprzód.”

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
126 zapytań w 1,251 sek