GP Tajlandii: Samotne zwycięstwo Mariniego! Marquez poza podium

Luca Marini był bezkonkurencyjny w tegorocznym GP Tajlandii, dzięki czemu sięgnął po pierwsze zwycięstwo w sezonie. Pasjonujący pojedynek o drugie miejsce rozegrali między sobą Brad Binder i Iker Lecuona. Ostatecznie górą okazał się kierowca zespołu Akiego Ajo. Tuż za podium linię mety przecięli pretendenci do tytułu mistrzowskiego – Augusto Fernandez i Alex Marquez. Wyścig po raz kolejny „na deskach” zakończyli natomiast Lorenzo Baldassarri, Xavi Vierge i Sam Lowes.

Najlepiej wystartował Nagashima, jednak źle złożył się w pierwszy zakręt, przez co prowadzenie odzyskał Marquez. Słabo wystartował startujący z trzeciej pozycji Jorge Martin, w efekcie czego spadł na siódmą lokatę. Xavi Vierge przeciął z kolei punkt hamowania trzeciego zakrętu, przez zanotował regres na dziewiątą pozycję. Ekky Pratama tymczasem otrzymał karę przejazdu przez aleję serwisową za falstart. W pierwszym zakręcie trzeciego kółka z wyścigiem pożegnał się natomiast Joe Roberts.

Wysokie tempo narzucili Marquez i Marini, dzięki czemu szybko oddalili się od Lecuony. Hiszpan wyprzedzał Gardnera, Bindera, Martina i Fernandeza. Nagashima po błędzie spadł dopiero na jedenaste miejsce.

Przyrodni brat Rossiego na czwartym okrążeniu przypuścił skuteczny atak na lidera tabeli. Jego tempo było bardzo wysokie, dzięki czemu momentalnie oddalił się od kierowcy Marc VDS. Lecuona także notował dobre czasy okrążeń, sukcesywnie niwelując straty do Hiszpana. Tuż za podium znajdowali się kierowcy zespołu Akiego Ajo, którzy uporali się z Gardnerem. Stefano Manzi tymczasem zaliczył wywrotkę w „piątce”. Dopiero piętnaste miejsce miejsce zajmował wicelider klasyfikacji generalnej Jorge Navarro.

Podczas gdy Marini posiadał już ponad sekundę przewagi nad Marquezem, Lecuona siedział na tylnym kole Marqueza. Co ciekawe, zbliżali się do nich Binder oraz Fernandez, który wyprzedził Martina. Na ósmą pozycje awansował Vierge, który znajdował się przed Luthim, Baldassarrim i Bastianinim.

Na szesnaście kółek przed metą w „dwunastce” uślizg przedniego koła zaliczył „Balda”. To już kolejny nieudany start zawodnika, który wygrał pierwsze trzy z czterech rozegranych wyścigów. Włoch zjechał do boksów, jednak chwilę później powrócił do rywalizacji. Marini z kolei odjeżdżał stawce z każdym okrążeniem. Lecuona coraz bardziej naciskał Marqueza, natomiast Binder był już praktycznie na tylnym kole Hiszpana.

Dwa okrążenia później los „Baldy” podzielił Vierge. Hiszpan zgruzował motocykl w „piątce” i do boksów musiał wracać skuterem z porządkowym. Lecuona tymczasem nie był w stanie przeprowadzić skutecznego ataku na Marqueza. Ich pojedynek z tyłu oglądał Binder, czyhając na błąd. Coraz bliżej nich znajdował się Fernandez.

Na dziesięć okrążeń przed metą Lecuona po raz pierwszy znalazł się przed Marquezem. Złe wyjście z „jedynki” sprawiło jednak, że Marquez momentalnie odzyskał drugą lokatę. Fernandez tymczasem dojechał do Bindera, dzięki czemu pociąg składał się już z czterech motocykli.

Kolejna próba ataku Lecuony tym razem okazała się skuteczna. Swoją szansę próbował wykorzystać także Binder, jednak musiał obejść się smakiem. Skuteczny atak przyszedł w ostatnim zakręcie toru. Obaj natychmiast odjechali od lidera tabeli, a tuż za nim szansę ataku wieszczył Fernandez.

Kierowca zespołu Sito Ponsa próbował zaatakować rodaka, podobnie jak Lecuona i Binder, na wyjściu na prostą start-meta. Między rodakami o mało nie doszło jednak do kolizji. Drugą grupę pościgową prowadził Luthi, który wyprzedzał Bulegę, Chantrę i Gardnera. W zakręcie ósmym wywrotkę zaliczył natomiast Sam Lowes.

Na pięć okrążeń przed metą pewnie po zwycięstwo kroczył Marini. Binder siedział na tylnym kole Lecuony, z kolei Fernandez głowił się, jak wyprzedzić Marqueza. Między nimi rozgrywała się najbardziej emocjonująca walka, gdyż kilkukrotnie wymienili się pozycjami. Walka ta sprawiała, że Binder i Lecuona oddalali się.

Kierowca Akiego Ajo również nie zamierzał zadowolić się swoją pozycją. Próbował ataku w „piątce”, jednak wyjechał poza betonki, dzięki czemu Lecuona odzyskał drugą lokatę. Fernandez tymczasem na dobre uporał się z Marquezem i próbował dogonić uciekinierów.

Walka Lecuony z Binderem sprawiła, że Fernandez i Marquez ponownie złapali z nimi kontakt, zachowując tym samym szansę na dwadzieścia punktów na kółko przed metą. Binder po znakomitym wyjściu z zakrętu numer jedenaście nie dał szans rywalowi, sięgając ostatecznie po upragnioną zdobycz. Dla Mariniego z kolei to pierwsza wygrana w tym sezonie. Co ciekawe, Lecuona, próbując utrzymać drugie miejsce, o mało nie stracił najniższego stopnia podium przez uślizg tyłu.

Za czołową piątką samotnym finiszem wyścig zakończył Jorge Martin. Walkę w drugiej grupie wygrał Luthi, który wyprzedził Bulegę, Chantrę i Bezzecchiego. Dla reprezentanta gospodarzy to najlepszy wynik w karierze. Pozostałe punkty wywalczyli „Bestia”, Gardner, Locatelli, Schrotter i Nagashima. Wielkim rozczarowaniem zakończył się start dla dotychczasowego wicelidera tabeli, Jorge Navarro, który wyścig zakończył poza czołową piętnastką. W klasyfikacji generalnej wypadł poza podium na rzecz Brada Bindera.

Źródło: www.crash.net