Johann Zarco broniący tytułu mistrza świata kategorii Moto2 przyznaje, że presja powtórzenia tego sukcesu jest dużo większa w porównaniu z walką w poprzednim sezonie. Francuz twierdzi, że jego umowa z zespołem Yamaha Tech 3 i startami w królewskiej kategorii w przyszłym sezonie nie ma wpływu na starty w dalszej części sezonu i nie wywołuje większej presji.
Po trudnym początku sezonu, gdzie Zarco zwyciężył tylko w jednym z pięciu wyścigów rozpoczynających sezon, Francuz wziął się do roboty i zdeklasował rywali w ostatnich czterech wyścigach. W trzech z nich zwyciężył, a w czwartym stanął na drugim stopniu podium i przewodzi w klasyfikacji generalnej. Johann Zarco posiada 25-punktową przewagę przed przerwą wakacyjną nad Alexem Rinsem, który wydaje się głównym zagrożeniem przed obroną tytułu. W historii kategorii Moto2 nikt nie obronił tytułu mistrzowskiego.
Zastanawiając się nad obroną tytułu mistrzowskiego Francuza spojrzeliśmy na jego wypowiedź z przedsezonowych testów, w której powiedział, że presja psychiczna obrony tytułu jest zdecydowanie trudniejsza niż walka i atakowanie tytułu.
„Różnica polega w mojej osobie, bo w tym roku jestem panującym mistrzem, a w poprzednim nie byłem. Kiedy budzę się każdego ranka myśląc, że jestem mistrzem, to dodaje presje na mnie. W ubiegłym roku miewałem myśli, że chce być mistrzem, a teraz budzę się z poczuciem, że muszę być mistrzem. To może być różnica, ponieważ praca, którą wykonujemy jest taka sama jak zawsze.”
W przerwie przed rundą MotoGP w Niemczech potwierdzono, że Zarco awansuje do kategorii MotoGP tworząc zupełnie nowy duet zawodników zespołu Monster Yamaha Tech 3 z Jonasem Folgerem. Pomimo ciągłej spekulacji otaczającej Zarco, który był silnie łączony z Suzuki, francuski kierowca stwierdził, że negocjacje kontraktowe nie mają żadnego wpływu na jego wcześniejszą postawę na początku sezonu, a teraz po podpisaniu nowej umowy zostało mu tylko rozkoszować się walką o tytuł.
„Chcę nadal zachowywać zimną krew, a to jest dobre dla mnie, kiedy wszystko jest na swoim miejscu jeśli chodzi o przyszłość. Mam ludzi, którzy zajmują się tymi sprawami i wierzę w nich. Moją pracą jest bycie kierowcą i to jest to co robię. Nie daje się rozproszyć sprawom, które mają miejsce poza torem.” – zakończył Zarco
źródło: crash.net