Półmetek Motocyklowych Mistrzostw Świata to dobry moment na krótką analizę obecnego sezonu. Tym razem wzięliśmy pod lupę zawodników, przed którymi znajduje się przyszłość w świecie wyścigów motocyklowych, a mianowicie najniższą kategorię Moto3. Wybraliśmy jedenastkę zawodników, dzieląc ich na plusy oraz minusy aktualnego półmetka sezonu.
Plusy na półmetku rywalizacji kategorii Moto3:
+ Brad Binder
Bez wątpienia najlepszy zawodnik w kategorii Moto3. Obywatel Republiki Południowej Afryki, kraju, który niegdyś gościł zawodników mistrzostw świata, a w tym roku kibice na całym świecie mogli usłyszeć hymn tego państwa właśnie za sprawą Brada Bindera. Zawodnik z numerem #41 stanął na podium w pierwszych siedmiu wyścigach sezonu, zaliczając przy tym hat-tricka. Pierwsze zwycięstwo w historii jego startów zapamięta nie tylko Brad Binder, a również wszyscy kibice oglądający GP Hiszpanii na torze w Jerez, jak i przed telewizorami. Po karze i starcie z ostatniej pozycji Binder przebił się na czoło stawki w zaskakująco szybkim tempie, po czym do swojego dorobku punktowego w klasyfikacji generalnej mógł dopisać 25 punktów za zwycięstwo. W generalce nad drugim zawodnikiem Binder ma przewagę 47 punktów i swoją niezwykle dojrzałą i szybką jazdą brnie po tytuł mistrzowski. W takiej formie jaką Brad prezentuje w tym sezonie wydaje się nie do pokonania. Nie ulega kwestii, że największy plus za półmetek sezonu należy się właśnie Binderowi.
+ Jorge Navarro
Wydawać by się mogło, że to jedyny zawodnik w stawce, który w obecnym sezonie mógłby powalczyć z Binderem. Podobnie jak lider klasyfikacji generalnej, Jorge w tym sezonie wywalczył pierwsze zwycięstwo w mistrzostwach świata i to przed własnymi kibicami podczas niezwykle smutnego GP Katalonii. Navarro od początku sezonu prezentował bardzo szybkie tempo i był czołowym zawodnikiem we wszystkich sesjach treningowych, kwalifikacyjnych oraz w wyścigach, w których czterokrotnie stawał na podium. Niestety nie udało się przywieźć punktów z włoskiego Mugello, a zaraz po debiutanckim zwycięstwie w Katalonii, Navarro złamał kość strzałkową i piszczelową na treningu motocrossowym co wykluczyło go z rundy w holenderskim Assen. Długa wakacyjna przerwa z pewnością przyda się hiszpańskiemu kierowcy na zebranie sił przed walką o tytuł w drugiej części sezonu.
+ Khairul Idham Pawi
Zdecydowanie największe pozytywne zaskoczenie tego sezonu. Młody zawodnik z Malezji, kraju, w którym dość często występują ulewne deszcze, nie ma sobie równych w jeździe właśnie na mokrym torze. Podczas GP Argentyny i ostatnim GP Niemiec Pawi zwyciężył deklasując swoich rywali. Malezyjczyk swoimi umiejętnościami jazdy motocyklem na mokrym torze mógłby udzielać lekcji większości zawodników, a na pewno wszystkim z najniższej kategorii. Gdyby wszystkie wyścigi rozgrywane były w czasie deszczowych warunków atmosferycznych z pewnością Khairul Idham Pawi byłby mistrzem świata. Jednak, kiedy nie pada, a jest tak zdecydowanie częściej Pawi miewa problemy z załapaniem się do punktowanej piętnastki. Zawodnik jeżdżący z numerem #89 poza zwycięstwami punktował tylko dwukrotnie i to bardzo skromnie (dwa razy zajął 14 pozycję). Pozycja numer dziesięć, którą zajmuje w klasyfikacji generalnej na półmetku rywalizacji to bardzo dobry wynik jak na debiutancki sezon. Przed malezyjskim 17-latkiem czeka jeszcze jego domowy wyścig pod koniec sezonu, gdzie z pewnością niezależnie od od warunków będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony. Trzymamy kciuki i czekamy na więcej!
+ Francesco Bagnaia
Podopieczny akademii VR46, dysponujący naszym zdaniem najsłabszym motocyklem spośród wszystkich Włochów z VR46. Pecco pokazał jednak w tym sezonie pazur. Jego bardzo agresywna jazda, wiele ciekawych manewrów wyprzedzania może się podobać. Dosiadający Mahindry w zespole Aspara, Włoch zdystansował resztę zawodników jeżdżących na tych samych motocyklach. W klasyfikacji generalnej zajmuje wysoką czwartą pozycję i czterokrotnie w tym sezonie stawał na podium. Trzykrotnie na najniższym stopniu podium i raz zwyciężając w holenderskim Assen. Sezon 2016 to już czwarty pełnoetatowy sezon Bagnaii w kategorii Moto3 co zaczyna procentować. Jedyne do czego można się przyczepić to regularność Włocha, jednak w tej kategorii w pewnym stopniu można to wybaczyć. Aczkolwiek jeśli Pecco chce walczyć w przyszłości o tytuł, musi nad tym popracować. Aktualny sezon jest dla 19-latka z Turynu furtką otwierającą posadę w czołowych zespołach Moto3 na przyszły sezon, pod warunkiem, że nie dostanie propozycji powrotu do zespołu SKY Racing Team VR46, którą ciężko będzie odmówić. Ciekawą opcją byłby też powrót do zespołu Estrella Galicia, który Francesco reprezentował w mistrzostwach Hiszpanii, jednak to wydaje się mało prawdopodobne.
+ Fabio Di Giannantonio
Debiutant w cyklu Grand Prix, wicemistrz Włoch kategorii Moto3 i wicemistrz Red Bull Rookies Cup z poprzedniego sezonu. CV wydaje się dosyć interesujące, jednak sezon rozpoczął się nie najlepiej. Di Giannantonio plasował się w okolicach drugiej i trzeciej dziesiątki, przez pierwszych pięć wyścigów nie zdobył ani jednego punktu. Pewnie zastanawiacie się, czy to nie pomyłka i Fabio powinien znaleźć się w drugiej klasyfikacji jako rozczarowanie półmetka tego sezonu. Wszystko zmieniło się od domowej rundy o GP Włoch na torze Mugello, gdzie startujący z szesnastej pozycji di Di Giannantonio wywalczył swoje pierwsze podium, w zaledwie siódmym swoim starcie w Grand Prix zajął drugie miejsce. Na tym samym torze rok wcześniej stracił prawie pewny tytuł Mistrza Włoch. Od rundy, w której Fabio stanął na podium mogliśmy oglądać metamorfozę tego debiutanta. Następne trzy wyścigi ukończył w TOP 10, w tym stając ponownie na drugim stopniu podium w Assen. Minusem młodego Włocha są sesje kwalifikacyjne, jednak ma jeszcze trochę czasu na naukę. Na uwagę zasługuje taka sama liczba podiów w tym sezonie, w porównaniu z kolegą zespołowym Eneą Bastianinim, który przed sezonem uznawany był do grona faworytów w walce o tytuł. Ósma pozycja w generalce stanowi dobry start przed drugą częścią sezonu.
+ Nicolo Bulega
W tym miejscu zrobimy wyjątek od reguły, miało być pięć plusów, a będzie szósty. Nie mogło zabraknąć miejsca dla niezwykle utalentowanego Włocha – Nicolo Bulegi, który debiutuje w pełnym cyklu Grand Prix. Bulega jest najlepiej spisującym się debiutantem w sezonie 2016 zajmując piątą lokatę w klasyfikacji generalnej, co dobrze rokuje przed drugą częścią sezonu. Mierzący, aż 180 cm wzrostu, wciąż 16-letni kierowca ma potencjał na czołowego zawodnika w Motocyklowych Mistrzostwach Świata. Ten sezon rozpoczął od wysokiego szóstego miejsca w inauguracyjnej rundzie w Katarze. Jak na debiutanta prezentuje bardzo rozważną i mądrą jazdę, choć nie obyło się bez błędów jak podczas ostatniej rundy w Niemczech. Aż siedmiokrotnie spośród dziewięciu wyścigów kończył w TOP10, podobnie jak wspomniani wyżej koledzy Bulega stanął pierwszy raz na podium , które wywalczył już w czwartym wyścigu w Jerez. Pomimo problemów ze wzrostem, jeżdżąc tak małym motocyklem The Monkey nic sobie z tego nie robi. Naszym zdaniem najbardziej utalentowany zawodnik akademii VR46. Kandydat do tytułu mistrza świata, kto wie, może już za rok.
Minusy na półmetku rywalizacji kategorii Moto3:
– Fabio Quartararo
Największe rozczarowanie obecnego sezonu. Przechodząc do zespołu Leoparda, który w zeszłym roku doprowadził Dannego Kenta do tytułu, Quartararo mimo młodego wieku był typowany na tego, który ten sukces może powtórzyć. Tym bardziej po znakomitym debiutanckim sezonie, pod skrzydłami Emilio Alzamory był okrzykniętym nowym Marquezem. Zaledwie trzy miejsca w pierwszej dziesiątce i jeden start z pierwszego rzędu to zdecydowanie za mało jak na takiego zawodnika. Quartararo zajmuje dopiero czternastą pozycję w klasyfikacji generalnej i jest najsłabszym zawodnikiem zespołu Leoparda. Miejmy jednak nadzieję, że w drugiej części sezonu już bez ciążącej presji, Francuz zaprezentuje swoje umiejętności.
– Enea Bastianini
Na papierze do tego zawodnika nie można się przyczepić, jednak jeśli do tej oceny dołożymy inne czynniki, można wtedy uznać tę połowę sezonu jako rozczarowującą. Bastianini już od pierwszego sezonu wszedł na poziom czołówki kategorii Moto3, czym zwrócił na siebie uwagę. W Drugim sezonie, który był dla niego udany – zdobył tytuł drugiego Wicemistrza, Bestia był naprawdę groźny i regularny. Gdyby nie kilka błędów i nieukończonych wyścigów pod koniec sezonu, kto wie czy nie mielibyśmy innego Mistrza Świata. Jasne było to, że w aktualnym sezonie nazwisko Bastianini będzie wymieniane jako jeden z faworytów do tytułu i tu stawiamy dużego minusa. Początek sezonu fatalny, w Argentynie nie punktował, a podczas kolejnych rund trzymał się blisko końca pierwszej dziesiątki. Po czterech rundach kontuzja nadgarstka, złamanie podczas treningu na motocyklu crossowym. Opuszczone GP Francji, w kolejnej rundzie przed własnymi kibicami poza pierwszą dziesiątką. W tym miejscu zostawiamy słabe wyniki, nastąpiła duża poprawa, która przyniosła dwa trzecie miejsca i dwa razy start z pole position. Szósta pozycja w generalce, to jednak jak na kierowce, który chce walczyć o tytuł zdecydowanie za mało. Jak już się przyzwyczailiśmy do regularności w klasie Moto3, Bestii jej ewidentnie brakuje. Powtórzenie wyniku z poprzedniego sezonu będzie dużym sukcesem.
– Alexis Masbou
29-letni Francuz, dla którego jest to ostatni sezon w kategorii Moto3 ze względu na ograniczenie wiekowe musi być totalnie rozczarowany. W dotychczasowych dziewięciu rundach, w których brał udział nie przywiózł ani jednego punktu. Masbou nigdy nie był zawodnikiem angażującym swoją osobę w walkę o tytuł, jednak w swojej karierze można policzyć kilka niezłych występów. Na swoim koncie ma dwa zwycięstwa, jedno pole position oraz puchary za miejsca drugie i trzecie. Prawdopodobnie to ostatni sezon Francuza w Motocyklowych Mistrzostwach Świata, ciężko będzie załapać się do jakiegokolwiek teamu w Moto2, a jeśli już się to uda to może pójść w ślady Efrena Vazqueza, który okupuje ostatnie pozycje w stawce.
– Karel Hanika
Były zwycięzca pucharu Red Bull Rookies Cup, którego na starty w klasie Moto3 zatrudnił do swojego zespołu Aki Ajo był nadzieją naszych południowych sąsiadów. Nieudane i w pewnym sensie pechowe dwa sezony nie pozwoliły na przedłużenie kontraktu. Podobno, jak wypowiadał się sam Czech, z powodu braku budżetu Hanika nie startuje w tym sezonie na lepszym motocyklu. Postawą w tym sezonie z pewnością nie polepszy swojej sytuacji na starty w sezonie 2017 i jeśli nie poprawi swoich wyników może wylecieć na stałe z cyklu Mistrzostw Świata. Ten sezon w wykonaniu Czecha jest tragiczny, cztery nieukończone wyścigi, zero punktów, a najwyższa pozycja dwudziesta. Wielki minus dla tego chłopaka.
– Romano Fenati
Wybór ten może wydawać się trudny do uzasadnienia, pewnie zapytacie co chcemy od gościa, który zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. A my chcemy zwycięstw, potwierdzenia swojego talentu zdobyciem tytułu tym bardziej w swoim ostatnim sezonie w Moto3. Pamiętacie pewnie jakie ten chłopak miał wejście do Mistrzostw Świata, zajmując drugie miejsce w Katarze i deklasując rywali zwyciężając z ogromną przewagą w Jerez i to w pierwszych dwóch startach! Teraz nasuwa się pytanie, gdzie jest ten Fenati? Fenny Five, bo tak brzmi jego pseudonim rywalizuje już piąty sezon w kategorii Moto3. Trzeciego miejsca w generalce nie można mu zarzucić, jednak do Brada Bindera traci już 66 punktów, więc szanse na tytuł powoli odjeżdżają. W tym sezonie wprawdzie startował dwukrotnie z pole position, jednak nie odbiło się to na dobry rezultat w wyścigu. Tylko jedno zwycięstwo i jedno drugie miejsce, od takich zawodników oczekuje się znacznie więcej, jest to podobny przypadek co inny Włoch – Enea Bastianini. Aż żal było patrzeć, kiedy podczas dwóch deszczowych rund Fenati nie umiał sobie poradzić, objeżdżali go dużo słabsi zawodnicy co w rezultacie skończyło się dwoma wyścigami bez punktów, chociaż ukończonymi, ale to mało pocieszające. Na szczęście to dopiero połowa sezonu i Fenati może na koniec sezonu zamienić minusa na plusa.
Binder – największy plus.
Quartararo i Fenati – największy minus.
Pawi – taki plus-minus.
A niech ten Fenati już spier**** do Moto2. Nie udało mu się tyle, na ile liczyli coniektórzy.
Po erze Marqueza, Iannone, Espargaro, Bradla najmniej właśnie przyglądam się pośredniej klasie, mniej więcej od sezonu 2013.
Przejśćie 2-3 zawodników dobrze zrobi ( Zarco, Rins, Lowes, Folger idą wyżej, A.Marquez bez wyników, Luthi coraz starszy, Aegerter regres, Kent słabo, Salom śmierć w Barcelonie itd. ).
Ze wszystkimi + i – się zgadzam, ewentualnie bonusowy – dla Antonellego, to jego 5 sezon w Moto3.
Hanika już wyleciał z Moto3
Tak jak i Masbou niestety