Guenther Steiner uspokaja fanów MotoGP

Guenther Steiner został nowym właścicielem ekipy Tech3, satelickiej stajni KTM. Włoch, który w latach 2016-2023 pełnił funkcję szefa zespołu Haas F1 Team, jak mało kto zna Formułę 1 „od kuchni”. Wielu fanów MotoGP obawia się, że Liberty Media zacznie „kopiować” pomysły rodem z królowej motorsportu, które nie cieszą się aprobatą kibiców. Steiner jednak rozwiewa wątpliwości w tej sprawie.
Ekipa Tech3 KTM przechodzi restrukturyzację. Guenther Steiner, który został większościowym udziałowcem francuskiej stajni, stanie się prezesem zespołu. Stanowisko szefa stajni obejmie Richard Coleman, natomiast dotychczasowy właściciel Herve Poncharal, który posiada mniejszościowe udziały, przejdzie do roli konsultanta ekipy.
Sama MotoGP również trafiła w ręce nowego właściciela. Dorna Sports, która dotychczas była większościowym udziałowcem marki, odsprzedała za kwotę 4,2 mld euro ponad 80% udziałów Liberty Media. Amerykańskie konsorcjum od 2017 roku znajduje się w posiadaniu Formuły 1. Wiele pomysłów, które wprowadzili do królowej motorsportu, nie podobają się kibicom. Fani jednośladów obawiają się, że to samo spotka MotoGP.
Według Steinera kibice nie powinni obawiać się rządów Liberty Media. „Ciałem” zarządzającym MotoGP nadal jest bowiem Dorna Sports, która ma mniejszościowe udziały w serii. Liberty polega natomiast na doświadczeniu Carmelo Ezpelety i osobistościom mu podlegającym: „Nie będę wdawał się w szczegóły, czego nie powinniśmy przejąć z Formuły 1, ponieważ każde miejsce ma swoją własną historię do opowiedzenia lub własny sposób działania. Wiele osób myśli, że skoro Liberty przejęło kontrolę (nad MotoGP – przyp. red.), to teraz zrobią „kopiuj/wklej” pomysłów z Formuły 1. Nie sądzę, aby tak zrobili, ponieważ Dorna nadal zarządza tym miejscem i wiedzą, co jest ważne dla MotoGP”.
W ocenie nowego właściciela Tech3 MotoGP ma na tyle duży potencjał, że nie potrzebuje kopiować pomysłów z Formuły 1. Ponadto królowa sportów motocyklowych może czerpać pomysły także z innych sportów: „Nie muszą kopiować rozwiązań z czegoś innego, bo mogą napisać własną historię. Jest tu wystarczająco dużo składników i ludzi, którzy mogą stworzyć coś wspaniałego. Nie trzeba więc wychodzić na mównicę i stwierdzić „zróbmy tak, jak Oni!”. Zawsze trzeba patrzeć szerzej, a więc również na inne sporty, a nie tylko Formułę 1″.
Zdaniem Steinera wiele sportów zespołowych rodem ze Stanów Zjednoczonych może być inspiracją dla MotoGP do gromadzenia nowej rzeszy kibiców: „Są inne sporty, od których można się wiele nauczyć. Wiele nauczyłem się o rozrywce w sportach rodem z Ameryki – sportów z kijem i piłką, które zjednują ogromną rzeszę kibiców. Trzeba więc patrzeć we wszystkie strony. Ale z całą pewnością nie można powiedzieć „weźmy to z Formuły 1 i zróbmy to tutaj”, bo nie ma takiej potrzeby. MotoGP może iść swoją drogą i odnieść sukces. Już przecież odnosi sukcesy!”.
Guenther, choć od niedawna jest częścią padoku MotoGP, już widzi pozytywy w stosunku do Formuły 1: „Największym zaskoczeniem dla mnie był fakt, jak gościnnie zostaliśmy tu przyjęci. W Formule 1 presja oczywiście jest większa. Tutaj również jest, ale bardziej sportowa. W Formule 1 jest z kolei dużo polityki. A to, jak zostaliśmy przyjęci w MotoGP (pochodząc z F1 – przyp. red.), było dla mnie ogromnym zaskoczeniem w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jestem bowiem tylko outsiderem, a zostałem przyjęty w bardzo miły sposób, co jest fajne, a zarazem trochę dziwne”.
Guenther Steiner, głównie za sprawą dokumentu „Drive to Survive”, jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci ze świata Formuły 1. Ze względu na swoją charyzmę i luźne podejście z pewnością wniesie sporo kolorytu do padoku MotoGP. Czas jednak pokaże, ile osiągnie w aspekcie sportowym. Prowadzenie zespołu Haas nie było bowiem najwyższych lotów. W najbliższych latach przekonamy się również, jaki wpływ na rozwój Motocyklowych Mistrzostw Świata będzie mieć Liberty Media.
Źródło: crash.net