Quartararo pewny: „Yamaha V4 będzie używana w 2026 roku”
Fabio Quartararo przygotowuje się do GP Portugalii. Francuz w przeszłości aż dwukrotnie okazał się najlepszy na torze Algarve w Portimao – było to jednak w latach 2021-2022. „El Diablo” opowiada m.in. o przyszłym sezonie, w którym z dużą dozą prawdopodobieństwa będą korzystać z silnika V4.
Mistrz Świata MotoGP z 2021 roku porównuje portugalski tor do „asfaltowego rollercoastera”: „Lubię ten tor. Mam tu dobre wspomnienia i zawsze lubię tu jeździć, bo to po prostu świetna zabawa”.
Choć Francuz nie jest pewny walki o zwycięstwo, to uważa że Portimao odpowiada charakterystyce motocykla Yamahy: „To tor, na którym dużo jeździ się na krawędzi opon. Poza tym brakuje nam przyczepności podczas przejścia z wierzchołka zakrętu do przyspieszenia – motocykl się trzęsie i nie ma żadnego wsparcia. Tutaj, na przykład, w ostatnim zakręcie, motocykl podnosi się bardzo delikatnie i to nam bardziej odpowiada. Nie twierdzę, że będziemy tu szybcy, ale mamy mniej wad na tak płynnym torze. Nie mamy przewagi, ale mamy na nim więcej mocnych stron – więcej na przykład od Silverstone”.
Quartararo wywalczył w tym roku aż pięć pole position, z czego cztery w początkowej fazie sezonu. Yamasze brakowało jednak prędkości na dystansie wyścigu. Motocykl spod znaku trzech skrzyżowanych kamertonów w ostatnim czasie stracił na prędkości m.in. względem Hondy. Fabio podkreśla jednak, że jego zespół za cel postawił sobie przyszły sezon: „Myślę, że inżynierowie skupili się w tym roku bardziej na motocyklu na sezon 2026. Dlatego też poprawa w naszym obecnym motocyklu była dość niewielka. Mam nadzieję, że stało się tak z dobrego powodu – mianowicie po to, aby mieć naprawdę wydajny motocykl na sezon 2026”.
Yamaha buduje motocykl pod kątem silnika V4. Francuz daje do zrozumienia, że japońska stajnia niemal na pewno użyje wyżej wspomnianej jednostki napędowej: „Rozumiem, że będziemy używać V4 w 2026 roku. Moim zdaniem jest to pewne na 99. procent. Tylko jeżeli V4 zapewniłaby gorsze osiągi, moglibyśmy nadal preferować używanie rzędowej czwórki. Ale to decyzja Yamahy”.
„El Diablo” nadal nie jest pewny co do osiągów silnika V4. Francuz ma bowiem świadomość, że choć ta jednostka ma potencjał, to wiele rzeki upłynie, aż w pełni ją wykorzystają: „Rozmawiałem z Augusto (Fernandezem – przyp. red.) w Sepang. Odczuwał wibracje na swoim motocyklu, więc dałem mu do przetestowania jeden z elementów mojego wahacza. Było trochę lepiej, ale wyniki pokazują, że wciąż jesteśmy daleko od ideału”.
26-latek podkreśla, że Yamaha dokonała największych postępów przede wszystkim w elektronice: „Wprowadziliśmy niewielką poprawę w silniku, ale to za mało. Największe postępy poczyniliśmy przede wszystkim w elektronice. Zrozumieliśmy, jak mogę być szybszy, mniej ingerując w zmianę ustawień – to był największy postęp w tym roku”.
Fabryczny zawodnik Yamahy został na koniec zapytany, czy będzie tęsknił za „rzędówką”: „Może tak, może nie. Nie wiemy jeszcze, jak naprawdę będzie wyglądał następny motocykl. To będzie nowy krok w mojej karierze. Ale może będę tęsknił za starym motocyklem – kto wie?”.
Choć dla Yamahy sezon 2027 i związana z nim rewolucja techniczna jest najważniejsza, to rok 2026 może okazać się w tym względzie kluczowy. Japońska stajnia niemal na pewno skorzysta z motocykla z silnikiem V4. To defacto pokaże, jaką drogą powinni podążyć. Czy wrócą do wygrywania? Czas pokaże.
Źródło: speedweek.com



