Quartararo: „To było maksimum naszych możliwości”

Fabio Quartararo po obiecujących kwalifikacjach nie miał wiele do powiedzenia w niedzielnym wyścigu. Ostatecznie Francuz przeciął linię mety na ósmym miejscu, ulegając m.in. Joanowi Mirowi z Hondy czy też Marco Bezzecchiemu z Aprilii. W ocenie kierowcy Yamahy osiągnął absolutne maksimum tego, na co stać japoński motocykl.

W udzielonym wywiadzie „El Diablo” stwierdził, że M1-ka nie miała potencjału na utrzymanie się w czołówce: „Osiągnęliśmy maksimum tego, na co było nas stać. Wystartowałem naprawdę dobrze, ale przez naszą niedostatecznie dobrą przyczepność nie ustrzegłem się błędów. Starałem się cisnąć i dotrzymać kroku rywalom, jednak było to absolutnie niemożliwe do wykonania”.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Mistrz Świata MotoGP z 2021 nie miał zastrzeżeń co do swojej formy, dając z siebie absolutnie wszystko. Wie jednak, że wiele jeszcze może poprawić w swojej jeździe: „Oceniając swoją formę jako zawodnika, cały wyścig przejechałem w swoim optymalnym tempie. Moim głównym celem jest jednak dalsza praca nad sobą i próba dalszej poprawy jako kierowcy. Myślę, że w tym wyścigu byłem dość dobry, ale mam świadomość, że (z obecnym motocyklem – przyp. red.) trudno mi być równie szybkim, co rywalom z przodu”.

FQ20 liczy na lepszy weekend na torze Mandalika w Indonezji. Przed rokiem był tam na siódmym miejscu. W sezonie 2023 stanął z kolei na najniższym stopniu podium. Francuz nie ukrywa, iż jest sympatykiem Mandaliki: „Myślę, że Indonezja będzie torem, na którym będziemy mogli liczyć na lepsze rezultaty. Zobaczymy jednak, jak będzie sprawować się dobrane (przez Michelin – przyp. red.) ogumienie. Nie chcę jednak przedwcześnie nic przewidywać. Liczę jednak na udane kwalifikacje i naprawdę dobre wyścigi. To jeden z tych torów, które lubię najbardziej”.

Fabio podziwia postawę Joana Mira z Hondy HRC. Podkreśla, że „to świetne dla mistrzostw widzieć różnych producentów na podium. My musimy jednak zrobić kilka kroków naprzód”.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Quartararo był szybszy aż o dwanaście sekund w stosunku do ubiegłorocznej rywalizacji na torze Motegi. Do triumfującego Pecco Bagnai z Ducati stracił jednak dwadzieścia jeden sekund! To pokazuje, jak szybko rozwija się MotoGP. A Yamaha, choć idzie do przodu, faktycznie potrzebuje szybszego tempa rozwoju. Być może silnik V4 pozwoli poczynić wyraźnych postępów w przyszłości.

Źródło: crash.net

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button