Bagnaia: „Nie obchodzi mnie, co mówią ludzie”
Francesco Bagnaia ma za sobą długo wyczekiwane posezonowe testy na torze im. Ricardo Tormo w Walencji. Włoch uzyskał słabszy czas od Nicolo Bulegi, w związku z czym pojawiły się kąśliwe uwagi pod jego adresem. Fabryczny zawodnik Ducati nie przejmuje się jednak opiniami innych, podkreślając że jest skupiony wyłącznie na swojej pracy. Wyciąga z nich bardzo pozytywne wnioski!
FB63 nie uniknął wywrotki w trakcie testów. Wyciąga z nich jednak pozytywne wnioski. Zaznacza bowiem, że udało mu się lepiej wyczuć przód w swoim motocyklu: „Naciskałem. To była moja szansa na ustanowienie dobrego czasu. Trochę jednak przesadziłem w drugim zakręcie i pojechałem szeroko. Cieszę się jednak z tych testów. Ogólnie wszystko poszło dobrze. Udało nam się przepracować konstruktywny dzień. Czucie podczas hamowania wejścia w zakręt było znacznie lepsze. Teraz zajmiemy się dogłębną analizą, aby zrozumieć naszą sytuację. Będziemy dążyć do tego, aby stale mieć to uczucie”.
„Pecco” nie popada jednak w hurraoptymizm. Podkreśla bowiem, że to co może działać w Walencji, niekoniecznie musi funkcjonować na torze o innej specyfikacji. Przetestował m.in. nową owiewkę: „Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, co wypróbowaliśmy, m.in. nowej owiewki. Musimy jednak przejechać więcej okrążeń. Ten tor nie jest bowiem zbyt dobry pod względem aerodynamiki. Z pewnością spróbujemy ją w przyszłości”.
Bagnaia podkreślił, że przetestował również inne rozwiązania, które nie były widoczne na pierwszy rzut oka w motocyklu: „Po prostu próbowaliśmy rzeczy bardziej ukrytych wewnątrz. Pojawiło się kilka nowych rzeczy. Podejmowanie decyzji podczas tego testu jest bardzo trudne. Dlatego też ważniejsze było, aby zacząć testować nowe rzeczy, ale nie przesadzać z nowym motocyklem”.
FB odniósł się również do kąśliwych komentarzy odnośnie jego tempa względem Nicolo Bulegi. Wicemistrz Świata World Superbike uzyskał bowiem lepszy czas. Włoch jednak pochwalił pracę wykonaną przez swojego rodaka: „Nie obchodzi mnie, co mówią ludzie. Skupiałem się wyłącznie na sobie i wykonaniu jak najlepszej pracy. Przez wywrotkę nie uzyskałem optymalnego czasu, ale mam pozytywne odczucia odnośnie przodu. To pozytywna wiadomość. Co do Nicolo (Bulega – przyp. red.), trzeba przyznać, że ma za sobą bardzo dobry dzień. Czas okrążenia, jaki uzyskał w swoim przejeździe, był bardzo dobry”.
Czy Francesco Bagnaia faktycznie „odnalazł” długo wyczekiwane czucie motocykla na hamowaniu i wejściu w zakręty? Już kilkukrotnie były ku temu przesłanki, a jednak forma nie ulegała względnej poprawie. Czy „Pecco” może w dalszej perspektywie obawiać się Nicolo Bulegi? Wiele będzie z pewnością zależeć od sezonu 2026. Jeżeli były dwukrotny Mistrz Świata MotoGP zaliczy podobne załamanie formy, może zostać zastąpiony. Ale prędzej przez Alexa Marqueza, aniżeli Nicolo Bulegę.
Źródło: bikesports.com



