Bagnaia w kryzysie formy: ryzyko upadków i brak punktów w Barcelonie

Francesco Bagnaia nie potrafi wytłumaczyć swojej słabej dyspozycji podczas GP Katalonii. Dwukrotny mistrz świata, startując z 21. miejsca, ukończył sprint na 14. pozycji, mimo że w poprzednich latach dominował na torze w Barcelonie. Był to jego najgorszy wynik kwalifikacyjny od trzech sezonów, a w samym wyścigu nie zdołał odrobić strat.

„Najtrudniejsze do zaakceptowania jest to, że walczę i ryzykuję upadki. Zużywam tylną oponę wszędzie. Każde okrążenie jadę sekundę wolniej. Dziś ryzykowałem siedem razy. To dziwne, bo rok temu byłem dużo szybszy, nigdy nie miałem takich problemów” – przyznał.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Bagnaia podkreślił, że agresji mu nie brakuje, ale jazda za innymi nie pozwala mu zyskiwać. „Jadę za rywalami, w jednych miejscach nie mogę zyskać, w innych dużo tracę. To trudne.”

W tym sezonie Włoch pozostaje w cieniu Marca Márqueza, który wygrał już 10 wyścigów i 14 sprintów, znacząco odskakując w klasyfikacji. Bagnaia jednak nie zamierza się poddawać: „Myślę sesja po sesji. Jestem marzycielem, zawsze mam nadzieję, że będzie lepiej. Nigdy się nie poddam. Zawsze staram się dawać maksimum. Dziś byłem 14., ale wyprzedziłem Rinsa i Espargaró, więc mogę coś poprawić.”

Podczas testów Bagnaia twierdził, że zeszłoroczny GP24 był lepiej dopasowany do jego stylu niż tegoroczny GP25, ale dziś odmawia porównań. „Nie chcę już porównywać motocykli. Teraz mam GP25. Marc wykonuje z nim niesamowitą pracę i trzeba to uszanować. Ja skupiam się na swoich problemach i muszę po prostu myśleć o jeździe.”

Kliknij, aby pominąć reklamę

Źródło: motorsport.com

Paweł Krupka

Na MOTOGP.PL - od 2009 roku. W kręgu zainteresowań - wszystko co związane z motorsportem, od żużla, przez MotoGP do Formuły 1.

Powiązane artykuły

7 komentarzy

  1. Jesli facet jednym z lepszych albo i najlepszym motocyklem nie robi wynikow od kilkunastu tygodni, to gołym okiem widac ze jest słaby w tym sezonie. 3 miejsce w generalce zawdziecza bardziej rywalom niz sobie. po co co tydzien pisac ten sam artykuł xd, chyba tylko pod klikniecia. nudne to juz jest jak flaki z olejem

  2. Jemu przydałby się reset. Np. zamiana z Martinem motocyklami. Obu by to zrobiło dobrze psychicznie. Oczywiście tak naprawdę na Ducati zasługuje Quartararo. On byłby przeszczęśliwy. Fanom bolońskiej marki też łatwiej byłoby zaakceptować zmianę Włocha na Francuza niż kolejnego Hiszpana.
    Tak wiem że to nierealne scenariusze, ale bez dużego wstrząsu ciężko uwierzyć aby Pecco wrócił. Może mymiana jego inżyniera?

    Jeśli ten sezon dalej tak będzie wyglądał, to może Pecco trafi na rok do satelity, bo jak rozumiem to jedyny sposób, aby mógł używać silnika GP24? On nie jest cierpliwy i pokorny, więc jest duża szansa, że pojawią się jakieś tarcia między nim, a zespołem i coś będzie trzeba zrobić na przyszły sezon.

    1. @Witek Że jak? Pecco do satelity? Przypominam, że to 2xmistrz świata z Ducati. Przyniósł im mnóstwo zwycięstw i radości (oczywiście teraz patrząc wiemy, że każdy topowy zawodnik by to osiągnął no ale) i mieliby go zdegradować? Myślę, że prędzej odejdzie z Ducati do innego zespołu i myślę też, że samo Ducati wolałoby taki scenariusz. To byłby policzek w twarz z ich strony. To się nie ziści.

      1. @Hubert Nie chodzi o satelita, a o zmianę motocykle i otoczenie. Satelity to już nie satelity jak 10 lat temu, zwłaszcza w przypadku Ducati. Ktoś pamięta z jakiego zespołu motocykle wygrał ostatnie mistrzostwa?

        Dzisiaj Grzegorz, komentator, mówił, że ponoć można po sezonie wrócicie do starszego silnika, który był już dopuszczony. Nie można tylko do nowego. Także nie ma tematu. Pecco będzie mógł jeździć w fabrycznym zespole motocyklem z silnikiem 24.

Dodaj komentarz

Back to top button