Bezzecchi obolały, ale bez kontuzji

Marco Bezzecchi (Aprilia) uniknął groźnych urazów po zderzeniu z Fermínem Aldeguerem (Gresini Ducati) podczas sprintu MotoGP w Barcelonie. Fabryczny zawodnik Aprilii, startujący z 12. pola, jechał w pierwszej dziesiątce, gdy na ósmym okrążeniu w zakręcie nr 5 został uderzony przez rywala, który miał uślizg przodu motocykla przy próbie ataku.

Bezzecchi początkowo wyglądał na mocno obolałego i udał się do centrum medycznego, lecz badania potwierdziły jedynie stłuczenia. „Oczywiście jestem nieco obolały, szczególnie w lewej nodze i ręce. Do tego momentu sprint nie wyglądał źle, miałem dobre tempo i oszczędzałem opony. Jeśli chodzi o incydent – nic szalonego, takie rzeczy zdarzają się w wyścigach. Jutro spróbuję zrobić dobry wynik” – powiedział.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Aldeguer również wyszedł bez szwanku, ale został ukarany długim okrążeniem w niedzielnym wyścigu. „Mam nadzieję, że Marco jest w porządku. Od razu podszedłem, by go przeprosić. To trudny do zrozumienia wypadek, bo nie czułem się na limicie. Próbowałem wyprzedzić w trudnym zakręcie nr 5 i straciłem przód. Tempo było bardzo dobre, starałem się odrabiać pozycje. Takie błędy trzeba zrobić w tym roku. Jutro mamy kolejną okazję, żeby się poprawić” – tłumaczył Hiszpan.

Źródło: crash.net

Kliknij, aby pominąć reklamę

Paweł Krupka

Na MOTOGP.PL - od 2009 roku. W kręgu zainteresowań - wszystko co związane z motorsportem, od żużla, przez MotoGP do Formuły 1.

Powiązane artykuły

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Back to top button