Dall’Igna: „Indonezyjskie grand prix trudne do strawienia”

Fabryczna stajnia Ducati zaliczyła koszmarny weekend podczas GP Indonezji. Ich lider Marc Marquez odniósł kontuzję, która wyklucza go z najbliższych wyścigów. Pecco Bagnaia nie zdobył z kolei ani jednego punktu. Na temat weekendu na torze Mandalika wypowiedział się dyrektor generalny bolońskiego producenta, Luigi Dall’Igna.

Podczas kwalifikacji do GP Indonezji Marquez zajął dopiero dziewiąte, natomiast Bagnaia szesnaste miejsce. W sobotnim sprincie Hiszpan po wielu perturbacjach przeciął linię mety na szóstej pozycji. Włoch natomiast, nie mając kompletnie tempa, dojechał ostatni, tracąc ponad dziesięć sekund do przedostatniego rywala! W niedzielnej rywalizacji MM93 został wywrócony przez Marco Bezzecchiego na pierwszym okrążeniu, w konsekwencji czego 32-latek odniósł kontuzję barku! FB63 ponownie jechał ostatni, jednak tym razem zaliczył samodzielną wywrotkę.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Na temat GP Indonezji wypowiedział się „Gigi” Dall’Igna, dyrektor generalny Ducati: „To był weekend, w którym wszystko było skomplikowane i niezwykle trudne do przełknięcia. Będzie musieli przeanalizować wszystkie dane techniczne z niezbędnym spokojem i cierpliwością. Przyjrzymy się problemom Pecco, które wszyscy widzieli”.

Włoch podkreśla jednak, że nie chcą wprowadzać radykalnych działań, spokojnie podchodząc do zaistniałej sytuacji: „Będziemy kontynuować naszą pracę z tym samym przekonaniem i pewnością siebie, co zawsze. Mandalika to jeden z tych weekendów, które zdarzyć się mogą nawet nam. Tyle wiemy w tym momencie”.

Dall’Igna zaznacza, że takie weekendy, jak ten o GP Indonezji, przypominają im, że niczego nie można brać za pewnik. Dlatego też nie można spoczywać na laurach: „Od czasu do czasu potrzebujemy takich trudnych sytuacji, aby przypomnieć sobie, że nic nie jest łatwe i że wszytko jest wynikiem stałego zaangażowanie. Zawsze to powtarzam”.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Choć zespół fabryczny zaliczył przykry w skutkach weekend, to Ducati jako konstruktor powiększył dorobek zwycięstw dzięki Ferminowi Aldeguerowi. Luigi komplementuje postawę 20-letniego Hiszpana: „W dniu, który nie jest dla nas do końca udany, zawodnicy zespołu Gresini postanowili zapewnić Ducati absolutny rekord kolejnych miejsc na podium w klasie premium. Jasne światło o imieniu Fermin rozświetla tor Mandalika”.

„Gigi” wysoko ocenia umiejętności Fermina, widząc w nim przyszłego mistrza: To jego pierwsze zwycięstwo, które zostało zdobyte w debiutanckim sezonie MotoGP, tak jak potrafią to robić tylko prawdziwi mistrzowie. Jest drugim najmłodszym zawodnikiem w historii, który wygrał Grand Prix, tuż za Markiem. Nie tylko wygrał, ale wręcz zdominował wyścig, wcale nie wyglądając na debiutanta, odnosząc swoje pierwsze zwycięstwo. Idealna strategia, czysta, a zarazem agresywna jazda – kontrolował, naciskał, powiększał przewagę i dał radę, gromadząc przewagę, jaką potrafi tylko doświadczony mistrz”.

Ducati zdominowało już kolejny sezon z rzędu, wywalczając tytuły we wszystkich klasyfikacjach. Wydaje się, że w przyszłym roku nie powinno się to zmienić. Sezon 2027 to jednak nowe rozdanie. Czy ekipa Gigiego Dall’Igny utrzyma się na czele, czy też weekendy podobne do GP Indonezji staną się normą? Czas pokaże.

Źródło: crash.net

Kliknij, aby pominąć reklamę

Powiązane artykuły

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Back to top button