Davide Brivio: „To rozczarowujące”

Ai Ogura zaliczył znakomity występ w niedzielnej rywalizacji o GP Argentyny. Japoński debiutant zdołał awansować z piętnastej na ósmą lokatę. Po wyścigu okazało się jednak, że oprogramowanie ECU w Aprilii 24-latka jest niezgodne z regulaminem. W konsekwencji został wykluczony z wyników wyścigu.

Zespół Trackhouse Aprilia przekonywał stewardów, że niezgodność ECU wynikała z błędu technicznego. Co ważne, w żadnym wypadku nie dawała Ogurze przewagi w wyścigu niedzielnym. Pomimo tego sędziowie podtrzymali decyzję.

Swojego rozczarowania z tego faktu nie krył Davide Brivio, a więc szef amerykańskiego teamu: „Sankcja nałożona na Aiego po wyścigu jest bardzo rozczarowująca. Musimy jednak zaakceptować decyzję stewardów. Bardzo nam jednak przykro, ponieważ Ai nie miał z tego powodu żadnej przewagi osiągów. Bardzo rozczarowujący jest fakt, kiedy odbierają Ci punkty po świetnym wyścigu i osiągach, jakie Twój kierowca prezentował na torze”.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Brivio tłumaczy, z czego wynikał problem. Ponadto bardzo komplementował Aiego Ogurę za kolejny znakomity występ: „To jednak nie odbiera mu zasług za to, co zrobił. To była po prostu zła wersja oprogramowania ECU. Pojechał świetny wyścig, fantastycznie się zregenerował. Idziemy dalej i będziemy kontynuować ten trend!”.

Mistrz Świata Moto2, pomimo rozczarowującej dyskwalifikacji, jest zadowolony z występu na Termas de Rio Hondo: „Wyścig był na prawdę dobry. Miałem szczęście po starcie i zyskałem kilka pozycji. Jechałem dobrym tempem, dzięki czemu mogłem wyprzedzić kolejnych zawodników. Jestem zadowolony z weekendu, szczególnie z niedzieli. Czujemy jednak wielki smutek, że nie utrzymamy tego wyniku”.

Ogura podkreśla, że po rozczarowującym sprincie, znaleźli w rozgrzewce optymalne ustawienia, które pozwoliły mu awansować do czołowej dziesiątki: „W trakcie rozgrzewki znaleźliśmy coś, co znacznie ułatwiła nam szybszą jazdę w wyścigu. Dzięki dobrej pracy hamulców mogłem skutecznie atakować rywali. Ciężko było jednak wyprzedzić Bindera. Na wyjściach byłem lepszy od niego, jednak na hamowaniach to on górował. Byłem trochę rozczarowany ostatnim okrążeniem. Nie udało mi się wyprzedzić Bindera, jednak tak czy inaczej był to świetny wyścig. Jestem na prawdę zadowolony z dzisiejszego dnia”.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Po raz kolejny tempem od Japończyka odstawał Raul Fernandez, który ostatnio przedłużył kontrakt z Trackhouse Aprilia. Na domiar złego Hiszpan zaliczył kontakt z Eneą Bastianinim, w efekcie czego otrzymał karę „long-lap”. W konsekwencji zajął odległe 15. miejsce. W Tajlandii natomiast nie dojechał do mety.

25-latek czuje się połowicznie winny owej kolizji: „Przede wszystkim jestem zadowolony z nowego panelu stewardów. Możesz z nimi porozmawiać i wyjaśnić swój punkt widzenia. Zgadzam się jednak tylko w pięćdziesięciu procentach z karą. Dotknąłem Enei, ale on również nie był bez winny, w konsekwencji czego upadł. Mimo wszystko jestem zadowolony z pracy sędziów”.

Fernandez poczuł się lepiej na motocyklu Aprilii po zmianach, jakie dokonał: „Znowu zmieniliśmy motocykl. Wsiadłem na niego w Tajlandii, kiedy byłem jeszcze kontuzjowany i nie czułem się najlepiej ze swoim ciałem. Może to błąd, bo przez to straciłem czucie. W Tajlandii było w miarę dobrze, jednak tu, po dwóch dniach, motocykl nie działał tak, jakbym chciał. Wróciliśmy więc do konfiguracji z zeszłego roku, dzięki czemu znowu poczułem się konkurencyjny”.

Hiszpan podkreśla, że poczuł się lepiej na maszynie w końcówce rywalizacji. Liczy, że to dobry zwiastun: „W końcówce wyścigu czułem się bardzo dobrze na motocyklu. Dobrze czułem opony. Jestem więc bardzo zmotywowany przed wyścigiem w Teksasie!”.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Po dwóch wyścigach sezonu MotoGP Ai Ogura (17. pkt) zajmuje ósme, natomiast Raul Fernandez (1. pkt) dwudzieste miejsce w punktacji. Trackhouse Aprilia plasuje się na 7. pozycji z dorobkiem 18. pkt.

Źródło: crash.net

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button