Dwa KTM-y na podium w czeskim sprincie!
KTM zaliczył znakomity start w sobotnim sprincie o GP Czech! Fabryczny zawodnik Pedro Acosta oraz satelicki Enea Bastianini stanęli bowiem odpowiednio na drugim i trzecim stopniu podium. Dla obu to pierwsza wizyta w pierwszej trójce w tym trudnym dla austriackiego producenta sezonie!
Pedro Acosta został przepuszczony przez mającego problemy z ciśnieniem przedniej opony Marca Marqueza i przez pewien czas nawet prowadził w sprincie! Ostatecznie został wyprzedzony przez lidera MŚ MotoGP na ostatnim okrążeniu. Rezultat ten jest jednak i tak wielkim sukcesem dla Hiszpana!
W udzielonym wywiadzie Acosta stwierdził, że domyślił się, że przepuszczenie go przez kierowców Ducati wynikało z problemów z oponami: „Domyślałem się, że to musi wynikać z problemów z oponami. To było jedyne wytłumaczenie. Ostatecznie jechałem swój wyścig, dałem z siebie wszystko do samego końca. Było blisko”.
Acosta cieszy się z uzyskanego rezultatu. Ma bowiem świadomość, że w obecnym momencie Marc Marquez jest bezkonkurencyjny: „Było jasne, że prędzej czy później mnie wyprzedzi. Był po prostu krok przed nami wszystkimi. Widać, jak wchodzi w zakręty. Starałem się trzymać blisko niego w „trójce” i wyprzedzić w „piątce”. „Straciłem” jednak przednią oponę w ostatnim zakręcie, w związku z czym pogodziłem się ze swoją pozycją”.
Dla Enei Bastianiniego to wprost fenomenalny rezultat! Włoch dopiero co wrócił po zatruciu pokarmowym, który sprawił, że schudł aż trzy kilogramy! Warto dodać, że dla satelickiego zawodnika KTM Tech3 to pierwsze podium na motocyklu austriackiego producenta. 28-latek podkreśla, że coraz lepiej rozumie się z maszyną, choć kwalifikacje przez tłok na torze tego nie pokazały: „Byłem konkurencyjny od pierwszej sesji, mimo że był to mój pierwszy raz na motocyklu MotoGP na tym torze. To, co już wcześniej zgłosiłem w Assen, potwierdziło się – ogólnie rzecz biorąc, jesteśmy na dobrej drodze z motocyklem. Niestety w Q2 poszło źle. Prędkość byłaby wystarczająca, ale miałem wokół siebie zbyt wiele motocykli w nieodpowiednim momencie”.
„Bestia” zaznacza, iż był pewny siebie przed startem sprintu: „Już przed wyścigiem byłem bardzo pewny siebie. Wierzyłem, że mogę awansować, co ostatecznie się udało! Bardzo się z tego powodu cieszę!”.
Czy kierowcy KTM-a zawalczą o podium w niedzielnym wyścigu? Przekonamy się już jutro!
Źródło: speedweek.com




To jak Acosta wisi na motocyklu w zakręcie – coś niesamowitego. Podobnie robi Jorge Martin. Wygląda to niebywale.