Honda z optymizmem patrzy na GP Argentyny

Już w najbliższy weekend odbędzie się GP Argentyny, druga eliminacja Motocyklowych Mistrzostw Świata. Z optymizmem na rywalizację w Ameryce Południowej patrzą kierowcy Honda HRC, a więc Joan Mir i Luca Marini.

W przeszłości Marc Marquez trzykrotnie sięgał po wygraną na torze Termas de Rio Hondo. Ostatnie zwycięstwo odniósł tam jednak w 2019 roku. Od tamtej pory wiele się zmieniło. Marquez odszedł do Ducati, natomiast Repsol przestał być sponsorem tytularnym ekipy. A to wszystko pokłosie zapaści formy japońskich motocykli, które w sezonie 2024 były najwolniejsze w stawce!

Inauguracyjna runda o GP Tajlandii okazała się jednak nadspodziewanie udana dla jeźdźców Hondy. Johann Zarco i Joan Mir zakwalifikowali się do Q2 i walczyli w końcówce czołowej dziesiątki. Hiszpan dojechał w sprincie dziewiąty, natomiast Francuz niedzielną rywalizację zakończył na 9. miejscu. I choć mieli szansę osiągnąć jeszcze lepsze wyniki, to optymizmem napawa ich tempo, jakie prezentują na tle stawki.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Joan Mir, który w zeszłym roku chciał nawet kończyć karierę, teraz ma iście bojowe nastawienie: „Myślę, że możemy być konkurencyjni od samego początku. Nie mogę doczekać się tego wyścigu po tym, co pokazaliśmy w Tajlandii. Jesteśmy zdolni do wielu rzeczy i ważne jest, aby to wykorzystać. Chcemy zdobyć solidne punkty i dotrzymać kroku innym”.

Mistrz Świata MotoGP z 2020 roku wierzy w bazę, jaką dysponuje motocykl Hondy: „Argentyna będzie innym weekendem od Tajlandii, gdyż przyjeżdżamy tu bez testów. Mamy jednak zazwyczaj bardzo mocną bazę, dlatego też myślę, że możemy być konkurencyjni od samego początku”.

Mir dobrze wspomina tor w Argentynie. W przeszłości, jeszcze na motocyklu Suzuki, notował tu solidne wyniki: „W przeszłości miałem dobre wyniki w Argentynie, więc liczę na solidny weekend. Wierzymy w kontynuowanie dobrego trendu”.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Dla Luki Mariniego tegoroczne GP Argentyny będzie pierwszym na motocyklu Hondy. Wierzy jednak, że nie będzie to stanowić większego problemu. W 2023 roku, jeszcze w zespole VR46 Ducati, stanął tu na najniższym stopniu podium w sprincie: „Nie sądzę, by to był problem. Zespół i ja wykonaliśmy sporo pracy przed sezonem, aby przygotować motocykl w możliwie jak najlepszy sposób. To tu po raz pierwszy stanąłem na podium. Wierzę więc, że możemy zaliczyć udany weekend”.

Przyrodni brat Valentino Rossiego wspomniał również o tym, że przetestuje nowy tor w Brazylii, który w przyszłym sezonie pojawi się w kalendarzu MotoGP: „Po Argentynie pojadę do Brazylii, aby wypróbować nowy tor, na którym będziemy ścigać się w przyszłym roku. Czuję ekscytację!”.

GP Argentyny w zeszłym sezonie zostało odwołane z powodu braku środków na jego organizację. Wszystko to miało związek ze zmianą prezydenta kraju i jego rządu. Na szczęście wyścig na torze Termas de Rio Hondo powrócił do kalendarza. Faworytem rywalizacji bez wątpienia jest Marc Marquez, który wielokrotnie pokazał zawrotną prędkość na krótkiej pętli argentyńskiego toru.

Źródło: crash.net

Kliknij, aby pominąć reklamę

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button