Mistrz świata MotoGP z 2020 roku dziś rano podjął decyzję o wycofaniu się z rywalizacji w ten weekend, podczas Grand Prix San Marino. Joan Mir już w piątek nie wyjechał na tor ani na jedno okrążenie, a w sobotni poranek jego zdrowie się pogorszyło i zgodnie z zaleceniami Doktora Angela Charte zawodnik Hondy wycofał się z pierwszej z dwóch rund na torze Misano.
Mir walczył w ten weekend z wirusowym zakażeniem przewodu pokarmowego. Były mistrz świata czuł się w nocy nieco lepiej, ale po wstaniu z łóżka ból brzucha się nasilił. Hiszpan skupia się więc teraz na wyzdrowieniu na poniedziałek, kiedy odbędzie się w Misano jednodniowy test, na którym dosiądzie pierwszego prototypu RC213V na przyszły sezon. W obecnej sytuacji Hondy dzień oficjalnych testów wydaje się być ważniejszy, niż walka o pojedyncze punkty w Grand Prix.
Alberto Puig, szef zespołu Repsol Honda: „Wczoraj po południu zaczął czuć się naprawdę dobrze. Wyszedł z kampera, poszedł na spacer, i kolor jego twarzy wrócił do normalnego, ponieważ wcześniej był cały biały. Czuł się naprawdę dobrze, mógł nawet zjeść kolację. Poszedł spać i wszystko było w porządku w nocy, ale dziś rano, po przebudzeniu, zjadł śniadanie, a potem znowu zwymiotował, miał białą twarz i poszliśmy do lekarza. Wygląda na to, że jego poziom wytrzymałości jest znowu bardzo niski i dr Charte stanowczo odradził mu jazdę. Nie pojedzie w wyścigach w ten weekend, a naszym celem jest teraz poniedziałkowy test, ponieważ to wszystko, co może zrobić. Spróbuje odpocząć tak dużo, jak to możliwe na poniedziałek, a my zobaczymy, czy będzie mógł wtedy pojechać.”
Źródło: motogp.com
On musiał podpisać cyrograf z jakąś boską istotą w 2020 i teraz płaci za to cenę.
Nie widzę innego sensownego wytłumaczenia na to jak wygląda jego kariera od 2022.