Jorge Martin trafi do Hondy!?

W ostatnim czasie pojawiły się szokujące informacje o przedwczesnym zakończeniu współpracy pomiędzy Jorge Martinem a Aprilią. Hiszpan może bowiem rozważać przejście do Hondy, która wydaje się mieć większy potencjał na powrót do walki o tytuł począwszy od 2027 roku. Dojdzie wówczas do rewolucji technicznej.
Aktualny Mistrz Świata MotoGP zaliczył fatalny początek obecnego sezonu, odnosząc kontuzję w okresie przygotowawczym. Hiszpan powrócił do startów na GP Kataru, jednak niefortunna wywrotka ponownie wykluczyła „Martinatora” ze startów w tegorocznej rywalizacji w MotoGP.
Dużą rolę w pozyskaniu Jorge Martina do Hondy może odegrać jego serdeczny przyjaciel Aleix Espargaro. 36-latek zrobił miejsce swojemu rodakowi w fabrycznym teamie Aprilia, kończąc czynną karierę wyścigową. Hiszpan przeszedł do Hondy, gdzie pełni funkcję kierowcy testowego i rozwojowego.
Aleix mocno wierzy w powrót do mistrzowskiej formy japońskiego producenta: „Wierzę w to w stu procentach! Honda jest największą siłą w tym sporcie. Mają bardzo jasny cel – ponownie wygrywać wyścigi. Nie ma tu półśrodków. Zespół testowy, który stworzyli, jest bardzo silny, na bardzo wysokim poziomie i działa bez względu na wszystko”.
W ocenie Hiszpana kwestią czasu jest coraz wyższa forma Hondy. Oczywiście celem nadrzędnym jest jak najlepsze przygotowanie do sezonu 2027, w którym nastąpi zmiana motocykli (na 850-tki) oraz dostawcy opon (na Pirelli): „To tylko kwestia jednej rzeczy – czasu. Potrzebujemy czasu – musimy zbudować projekt, ale myślę, że od zeszłego roku do tego, zrobiliśmy krok naprzód i będziemy nadal to robić. Nie mam wątpliwości, że w stosunkowo niedalekiej przyszłości Honda ponownie będzie wygrywać wyścigi”.
Według Aleixa, jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, motocykle japońskiej stajni będą w stanie włączyć się do walki o czołową piątkę już w przyszłym roku. Celem na rok 2027 oczywiście jest walka o tytuł: „Chciałbym powiedzieć, że przed zmianą przepisów, przed 2027 rokiem, Honda będzie już na podium. Jeśli w tym czasie uda się zorganizować cały materiał, jaki mamy oraz znaleźć więcej mocy w silniku na rok 2026, to myślę że już w przyszłym roku będą walczyć o pierwszą piątkę na świecie. Nie mam jednak wątpliwości, że motocykl na rok 2027 będzie prototypem do walki o mistrzostwo świata”.
Alex Espargaro już w najbliższy weekend o GP Wielkiej Brytanii wykorzysta swoją drugą „dziką kartę” i trzecią Hondy. Japońska stajnia ma w tym sezonie do wykorzystania aż sześć takich startów. Zapowiedzi Hiszpana są bardzo optymistyczne, jednak nie mamy wątpliwości, że Honda się zbroi. Od dłuższego czasu mówi się nie tylko o budowaniu mistrzowskiego motocykla, ale także zmianie składu. Joan Mir oraz Luca Marini zawodzą japoński team i obecnie to Johann Zarco, a więc zawodnik satelicki LCR Honda, stał się liderem tego obozu. Mówi się o możliwym transferze Pedro Acosty i Topraka Razgatlioglu. Jeżeli jednak Jorge Martin faktycznie przedwcześnie zakończy współpracę z Aprilią, możemy się spodziewać, że Honda postara się o ściągnięcie Mistrza Świata MotoGP z 2024 roku. A Aleix Espargaro ponownie może okazać się „ojcem” tego transferu. Czas jednak pokaże, do jakich zmian w składach dojdzie.
Źródło: crash.net
2 do 3 lat im daję. Poza tym sorry Bradl ? Słaby tester i zawodnik. Było trzymać Daniego Pedroze to jest gość z klasą. Mogli się go nie pozbywać ! Espargaro ok lepszy niż niemiec ale duuużo pracy przed Hondą z taką ekipą.
@[email protected] Nie mogli. I Cal (który chyba był ważniejszym testerem) i Marc mówili przez lata, że Honda nie słucha ich uwag. Inżynierowie w Japonii wiedzą lepiej niż zawodnicy i koniec. Obaj opowiadali, że ich prośby są ignorowane… Pandemia nasiliła problemy, które były od lat, a podejście Marquez dopiero było wstrząsem, który coś zmienił w zarozumiałość Japończyków. Bez tych zmian to testerem mógłby być każdy i to nic by nie zmieniło, bo cały dział Hondy nie działał.