Luca Marini ma zostać w Hondzie

Jak informuje portal Motorsport, Luca Marini pozostanie w fabrycznym zespole Hondy do końca sezonu 2026, co oznacza kontynuację współpracy z HRC przez trzeci rok. W MotoGP debiutował w 2021 roku z zespołem VR46 Ducati, a do Hondy dołączył w 2024 roku, po odejściu Marca Marqueza.
Najlepszym wynikiem Marininiego na Hondzie było szóste miejsce na Sachsenringu w lipcu, tuż po powrocie po kontuzji odniesionej przed wyścigiem Suzuka 8 Hours. Obecnie zajmuje 15. miejsce w klasyfikacji generalnej z dorobkiem 52 punktów, wyprzedzając Joana Mira.
Wszystko wskazuje na to, że Marini już przed rundą w Brnie wiedział, że zostanie w zespole. Honda podjęła tę decyzję, gdy nie udało się pozyskać Jorge Martina z Aprilii na sezon 2026.
Sprowadzenie aktualnego wciąż mistrza świata ma jednak pozostać planem Hondy na sezon 20227. W międzyczasie Honda chce utrzymać Johanna Zarco w ekipie LCR, a Somkiat Chantra prawdopodobnie odejdzie z powodu słabych wyników i braku rozwoju.
Co ciekawe, zgodnie z informacjami motorsport.com, Honda miałaby też rozważać rezygnację z dotychczasowej strategii wspierania azjatyckich zawodników przez sponsora Idemitsu, gdyż różnice w tempie i brak przydatnych danych ograniczają rozwój motocykla. Trwa również poszukiwanie bardziej konkurencyjnych opcji, m.in. wśród zawodników Moto2.
Somkiat jest spoko gościem, ale MotoGP to za wysokie progi dla niego. Tym bardziej na sprzęcie z którym są problemy.
Mirowi też bym podziękował. Szanuje zawodnika, jest byłym mistrzem motoGP, nie gwiazdorzy itd., ale… Jest pechowcem. Albo sam glebi, albo jest w takim miejscu na torze, że przez kogoś glebi. W taki sposób nie rozwiąże problemów Hondy. Chciałbym żeby jeszcze pokazał swój potencjał dosiadając trochę lepszego moto, ale uważam, że nie zdąży,bo jak tylko zespół się poprawi, ściągną do siebie ciut większego kocura, który będzie w danym momencie dostępny – patrz Martin czy Acosta.