On stoi za sukcesem Aprilii?

Aprilia prezentuje obecnie kapitalną formę. Marco Bezzecchi triumfował w trzech z czterech ostatnich sprintów. Włoch od dłuższego czasu zaskakuje swoim tempem i pewnie miałby na koncie więcej zwycięstw, gdyby nie brawurowa jazda. Jeszcze większym zaskoczeniem jest jednak zwycięstwo Raula Fernandeza podczas GP Australii. Forma Hiszpana, który źle wszedł w sezon, dobitnie pokazuje, jak ogromny progres poczyniła stajnia z Noale. W ocenie Massimo Rivoli, a więc szefa Aprilii, jednym z „ojców sukcesu” włoskiego zespołu jest nowy dyrektor techniczny, Fabiano Sterlacchini.

Fabiano Sterlacchini zastąpił na stanowisku dyrektora technicznego Romano Albesiano, który odszedł do Hondy HRC. Włoch jednak poczynił ogromne postępy wraz z zespołem Aprilii, niwelując stratę w osiągach do Ducati. Pracę Sterlacchiniego chwali Rivola: „Fabiano wykonuje naprawdę świetną robotę. Jest niezwykle zaangażowany w swoją pracę. Wykorzystał w pełni otrzymaną szansę”.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Massimo nie zapomina oczywiście o pozostałych członkach zespołu: „Nie jestem zwolennikiem jednoosobowego show, dlatego też pragnę pogratulować wszystkim ludziom pracującym w Noale oraz tym, którzy wykonują swoją pracę na torze, podążając śladem Fabiano”.

Rivola ma świadomość, że Aprilia nie może ustawać w dążeniu do ciągłego progresu: „W wielu aspektach się poprawiliśmy, ale na tym poziomie to nigdy nie wystarczy. Zarówno w Australii, jak i Indonezji, byliśmy bardzo szybcy. Mamy jednak świadomość, że na torze Sepang może być inaczej. Różnice są tak małe, że nie można się zbytnio cieszyć”.

Ambicją pryncypała Aprilii jest oczywiście walka z Ducati o tytuł mistrzowski w sezonie 2026: „Myślę, że to musi być nasz cel i nie możemy zadowalać się wygraniem jednego lub dwóch wyścigów w sezonie. Mamy ogromny potencjał. Mamy wszystko, by walczyć o zwycięstwa”.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Szef Aprilii wierzy w swoich zawodników: Mamy zawodników zdolnych do walki o tytuł. Jorge wróci. Potrzebujemy solidnego okresu przygotowawczego. Jorge musi to zrobić. Marco rozpocznie nowy rok z pełnym sezonem na swoich barkach, w związku z czym ma odpowiednio duży bagaż doświadczenia. Jorge musi nauczyć się cierpliwości i popracować nad tym aspektem”.

Massimo chwali ponadto współpracę Aprilli z zespołem satelickim Trackhouse: „Dobrze jest liczyć na silny zespół satelicki. Bardzo się cieszę, że Raul jest już z nami i jestem pewien, że dołączy do nas Ai Ogura. W przyszłym roku Aprilia może być silna. Nie wiemy, co zrobią inni, ale biorąc pod uwagę nasz sposób pracy, jestem pewien że będziemy częścią tej gry”.

Czy Aprilia rzuci wyzwanie Ducati w ostatnim sezonie obecnych regulacji technicznych? Bez wątpienia dobre wejście w rok 2026 może okazać się kluczowe. Nowe przepisy wymuszą bowiem na konstruktorach szybkie przerzucenie zasobów na sezon 2027. Dlatego też ta ekipa, która będzie z przodu w pierwszej połowi sezonu, może być już nieuchwytna dla rywali. Czas jednak pokaże, czy stajnia z Noale będzie stanowić poważną konkurencję dla bolońskiej marki.

Źródło: speedweek.com

Kliknij, aby pominąć reklamę

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button