Wielki powrót Jorge Martina!
Jorge Martin po wielu miesiącach rekonwalescencji w końcu powrócił do rywalizacji! Fabryczny zawodnik Aprilii zaskoczył swoją szybkością, uzyskując znakomity piąty czas w FP2! Dzięki temu bezpośrednio awansował do Q2, co bez wątpienia okaże się dla niego korzystne. Na co stać aktualnego Mistrza Świata MotoGP podczas GP Czech?
Fabryczny zawodnik Aprilii opisał wrażenia z pierwszego treningu, odbywającego się w deszczowej aurze pogodowej: „Przede wszystkim było to bardzo wzruszające, niezwykłe uczucie szczęścia z powrotu do rywalizacji! Wymagało jednak ode mnie włożenia w to dużo energii. Rano bardzo trudno było utrzymać koncentrację. Na torze z wysychającą linią toru wymagane było bowiem bardzo duże skupienie. Trochę się męczyłem i musiałem przejechać więcej okrążeń, zanim wróciłem do regularności. Myślę, że byłem w pierwszej siódemce pod względem ogólnej prędkości”.
Hiszpan był bardzo zadowolony z formy, jaką zaprezentował w trudnych warunkach: „Myślę, że dziś po południu zaprezentowałem się fantastycznie. To był mój pierwszy raz w deszczu na Aprilii i pierwszy raz w tym roku. Bardzo szybko udało mi się wyczuć opony i cały motocykl”.
„Martinator” podkreśla, że testy na Misano okazały się kluczowe w powrocie do właściwego rytmu jazdy na motocyklu: „Aprilia naprawdę mocno naciskała na te testy i muszę przyznać, że był to decydujący moment. Pracowaliśmy tylko dla siebie, bez kamer i ingerencji z zewnątrz. Intensywnie pracowałem nad swoją pozycją na motocyklu i zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy, abym czuł się komfortowo”.
Aktualny Mistrz Świata MotoGP dodał, że dzięki wyżej wspomnianym testom poczuł „symbiozę” z motocyklem Aprilii: „Może to zabrzmieć dziwnie, ale po tym wszystkim mogę powiedzieć, że Aprilia jest teram „moim” motocyklem. Dzięki temu wyczuciu, który złapałem na testach, mogę jeździć z pełnym skupieniem”.
Na koniec JM zapewnił, że nie osiągnął jeszcze swoich limitów: „Ze względu na warunki trudno powiedzieć, ile jeszcze mamy rezerwy – ale nie wycisnąłem jeszcze z siebie wszystkiego”.
Zobaczymy, na ile stać Jorge Martina po powrocie. Najważniejszy jednak dla niego jest stopniowy powrót do formy. Pamiętamy bowiem GP Kataru, w trakcie którego odniósł kolejne obrażenia, wykluczające go na kolejne miesiące. Czas pokaże, jak się zaprezentuje podczas GP Czech i najbliższych wyścigów.
Źródło: speedweek.com




Przede wszystkim różnica jest w moto. Jeśli motocykl jest stabilny, dobrze zbalansowany – ogólnie dobry, to jazda staje się łatwiejsza, a co za tym idzie, powroty również. Wystarczy porównać ten weekend do tego z Kataru gdzie Aprillia była sporo gorsza. Wtedy Martin nie kręcił dobrych czasów. Choć w wyścigu wyprzedził wtedy Pecco co uznałem za szok. Od Silver Aprilia jest #2 w stawce. Życzę temu zespołowi jak najlepiej. Wszyscy czekamy na Hondę czy Yamahe dołączające do czołówki, ale to może właśnie włoski producent szybciej tam doskoczy.
Ja też życzę Aprilia jak najlepiej i pomimo mojej niechęci do tej sagi, która zgotował nam JM fajnie by było aby walczył w czole stawki. Jednakże nie podniecałbym się za bardzo wynikami FP2 na mokrym torze.
Tak wysokie miejsce Martina, tak wysoko to jednak świetny wynik. Na mokrym róże obciążeniem organizmu jest dużo mniejsze, ale Martin też nigdy nie należał do super specjalistów od mokrego toru – choć też nie był w tym aspekcie jakoś zły.
Ciekawe co pokaże na suchy torze.
DiGia tak opowiadał o zmianie motocykla na dokładnie taki jak ma MM i naśladowania jego jazdy, ale trzeba przyzna, że robi to w dość dziwny sposób…
Przynajmniej Martin wygrał swój tytuł jeżdżąc nie na fabrycznym motocyklu, jak wasz mareczek , jak i w Hondzie tak i obecnie w Ducati. Aprilia na początku była słaba więc nie dziwne że rozważał przejście do Hondy, która w dłuższej perspektywie, według mnie ma większe zasoby i szansę na tytuły niż Aprilia.