Iker Lecuona dołączy do Zarco na Hondzie w Suzuka 8 Hours

Honda ogłosiła, że Iker Lecuona dołączy do zespołu HRC na wyścig Suzuka 8 Hours, który odbędzie się 3 sierpnia. Lecuona, który wcześniej rywalizował w MotoGP, będzie trzecią osobą w zespole fabrycznym, obok Johanna Zarco i Takumiego Takahashiego, mistrza Japonii w klasie superbike i sześciokrotnego zwycięzcy wyścigu Suzuka 8 Hours.
Lecuona brał udział w wyścigu Suzuka 8 Hours już w 2022 roku, kiedy to razem z Takahashim oraz Tetustą Nagashimą wywalczył zwycięstwo, zapewniając Hondzie triumf w tej trudnej rywalizacji. Początkowo Hiszpan planował powrót do wyścigu w 2023 roku, jednak ostatecznie jego kariera w MotoGP potoczyła się inaczej. Został bowiem powołany do zastąpienia Alexisa Rinsa w zespole LCR Honda, po tym jak Rins doznał kontuzji podczas Grand Prix Włoch.
Lecuona wraca do wyścigu Suzuka 8 Hours w atmosferze niepewności dotyczącej jego przyszłości w WSBK. Cała jego dotychczasowa kariera w superbike’ach wiązała się z zespołem HRC, jednak kontrakt Hiszpana wygasa pod koniec 2025 roku. W ostatnim czasie pojawiły się plotki o możliwym transferze dwóch innych znanych zawodników: Alvaro Bautisty oraz Jacka Millera, którzy mogą dołączyć do programu produkcyjnego Hondy.
W dniach 18–19 czerwca 2025 roku Lecuona uczestniczył w przedwyścigowych testach na torze Suzuka, gdzie w kilku sesjach udało mu się uzyskać bardzo konkurencyjne czasy. Zaledwie kilka dni po wyścigu WSBK w Emilii-Romanii, w którym zajął szóste miejsce w drugiej odsłonie rywalizacji, Lecuona potwierdził swoje solidne przygotowanie. Podczas testów Honda podkreśliła, że Hiszpan „wykazał się doskonałą formą, uzyskując najlepsze czasy i jednocześnie wzmacniając komunikację z zespołem”.
Pierwotnie trzecim członkiem zespołu HRC miał być Luca Marini, jednak po upadku pod koniec maja, w którym Włoch doznał licznych kontuzji, jego udział w wyścigu Suzuka 8 Hours stał się niemożliwy. Z powodu kontuzji Marini nie wystartuje także w nadchodzących wyścigach MotoGP, gdzie zastępuje go Takaaki Nakagami.
Źródło: crash.net