Marquez może pobić kilka rekordów w Jerez!

Jerez de la Frontera to tor, który przyniósł Marcowi Marquezowi zarówno wiele szczęścia, jak i przykrości. Hiszpan w latach 2013-2019 zaliczył tu serię aż siedmiu wizyt na podium, trzykrotnie przy tym stając na jego najwyższym stopniu. To tu również w sezonie 2020 zaliczył wywrotkę, która zahamowała jego wspaniałą karierę wyścigową. GP Hiszpanii ponownie może okazać się szczególnym miejscem dla MM93 i to nie tylko ze względu na start przed własną publicznością.

Podczas GP Hiszpanii kierowca fabryczny Ducati może nie tylko podtrzymać znakomitą passę w tym sezonie, ale również pobić lub wyrównać kilka rekordów! Po pierwsze, jeżeli wygra w Jerez, dzięki niemu Ducati zrówna się z Hondą ilością zwycięstw z rzędu. Japońska stajnia sięgała aż po 22. wygrane na przełomie sezonów 1997 i 1998. Po drugie Marc stoi przed szansą pobicia rekordu Jorge Lorenzo w ilości miejsc na podium w królewskiej klasie MotoGP. Na razie obydwaj mają po 114. podiów. Dzięki temu znalazłby się na 2. miejscu w tabeli wszechczasów. Przed nim byłby już tylko Valentino Rossi (199). Po trzecie może zdobyć 200. zwycięstwo, jeżeli uwzględnimy wszystkich Hiszpanów startujących w klasie królewskiej. Jest więc za czym gonić!

Warto dodać, że to tu przed rokiem Marc sięgnął po pierwsze podium w barwach Ducati, do ostatnich metrów walcząc z Pecco Bagnaią o zwycięstwo. Hiszpan czuje się pewnie przed startem przed własną publicznością: „Czuję się świetnie. Jestem dobrze przygotowany na GP Hiszpanii w Jerez. W zeszłym roku stanęliśmy tu po raz pierwszy (z Ducati – przyp. red.) na podium. W tym sezonie przyjeżdżamy tu w zupełnie innej roli – zaczęliśmy mocno sezon, pewni siebie, z dobrymi wynikami. Postaramy się utrzymać ten impet w Jerez”.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Marquez podkreśla, że nie robi sobie nic z możliwości bicia kolejnych rekordów. Jego celem jest bowiem jak najlepsze wykonanie swojej pracy. W związku z tym nie nastawia się na walkę o wygraną za wszelką cenę. Ponadto dodał, że bardzo cieszy się na start przed własną publicznością: „Nie będziemy walczyć o wygraną za wszelką cenę – celem jest miejsce w pierwszej trójce. Już nie mogę się doczekać, aby poczuć ciepło hiszpańskich fanów”.

W udzielonym wywiadzie lider tabeli MŚ MotoGP wspominał znakomity początek sezonu. Podkreśla, że na prawdę nie oczekiwał aż tak dobrego startu w czerwonych barwach: „Próbowałem mieć wszystko pod kontrolą w trakcie okresu przygotowawczego. Chciałem wystartować jak najlepiej, ale szczerze mówiąc, nie spodziewałem się rozpocząć sezonu od zwycięstwa. To był przecież dla mnie zupełnie nowy zespół, nowa ekipa. Wszystko było tu dla mnie nowe”.

Marquez stresował się początkiem sezonu, gdyż tak na prawdę nie wiedział, czego się spodziewać. Wygrana w GP Tajlandii pozwoliła mu jednak zrzucić z siebie część presji. Dzięki temu poczuł ulgę i zyskał pewność siebie, co owocuje obecnie: „Oczywiście nigdy nie tracisz nadziei, że wygrasz. Stres przed startem sezonu był ogromny. Dlatego też zwycięstwo w pierwszym wyścigu w Tajlandii pozwoliło mi nieco odetchnąć. To dało mi poczucie, że chociaż dopiero zaczynamy, robimy wszystko dobrze i zmierzamy w odpowiednim kierunku”.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Marc Marquez przewodzi tabeli MŚ MotoGP z dorobkiem 123. pkt. O 17. „oczek” wyprzedza swojego brata Alexa, natomiast o 26. zespołowego partnera Pecco Bagnaię.

Źródło: crash.net

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button