Marquez: „Nie mogę doczekać się Argentyny!”

Marc Marquez znakomicie wszedł w sezon 2025, zaliczając spektakularny debiut w fabrycznym zespole Ducati. Hiszpan po udanych testach zdominował rywalizację o GP Tajlandii, wygrywając kwalifikacje, sprint i niedzielny wyścig. Dzięki temu pewnie prowadzi w klasyfikacji generalnej MotoGP, przed swoim bratem Alexem.

W najbliższy weekend odbędzie się wyścig o GP Argentyny. Marquez ostatni raz na tym torze startował w 2019 roku! Z powodu pandemii koronawirusa wyścig został bowiem odwołany w latach 2020-2021. W sezonach 2022 i 2023 Hiszpan leczył z kolei kontuzję. W poprzednim roku natomiast przez zmianę rządu GP Argentyny straciło wsparcie finansowe i zostało odwołane.

Sześciokrotny Mistrz Świata MotoGP bez wątpienia ma za sobą spektakularne, ale również kontrowersyjne starty na torze Termas de Rio Hondo. Trzykrotnie bowiem wygrywał GP Argentyny (2014, 2016, 2019). W 2015 roku zaliczył jednak wywrotkę po słynnej walce i kontakcie z Valentino Rossim. Trzy lata później natomiast otrzymał karę aż 30. sekund za spowodowanie wywrotki, m.in. wyżej wspomnianego „The Doctora”.

Kliknij, aby pominąć reklamę

32-latek nie ukrywa, że z niecierpliwością czeka na start w Argentynie: „Jestem niezmiernie szczęśliwy, że wracam do Argentyny. Bardzo lubię ten tor. W przeszłości byłem tu szybki i konkurencyjny”.

Hiszpan wspomina idealne dla niego GP Tajlandii: „Wyścig w Tajlandii był dla nas po prostu idealny. Udało nam się możliwie najlepiej wykorzystać motocykl. Od testów aż po sam wyścig byliśmy konkurencyjni. To daje mi dużą motywację, w związku z czym nie mogę już doczekać się startu”.

Odpowiedzi na swoje pytania w Argentynie będzie szukać Pecco Bagnaia. Dwukrotny Mistrz Świata MotoGP nie miał tempa na torze Buriram już od samych testów. Włoch narzekał na prowadzenie swojego motocykla, w konsekwencji czego dojechał trzeci zarówno w sprincie, jak i wyścigu. Co gorsza, nie miał tempa, by nawet spróbować zaatakować któregoś z braci Marquezów.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Bagnaia w GP Argentyny startował tylko raz, a było to w 2023 roku. Włoch nie wspomina jednak tego wyścigu najlepiej. Jadąc bez tempa, ukończył sprint na 6. miejscu. W wyścigu zaliczył wywrotkę, która zaowocowała odległą 16. lokatą. Pecco liczy jednak na przełamanie: „Wracamy do Argentyny, bardzo szybkiego toru, który pasuje do naszego Desmosedici GP. GP Tajlandii nie było łatwe, jednak zdołaliśmy dwukrotnie dojechać na trzecim miejscu. Nie byliśmy tak konkurencyjni, jakbyśmy chcieli. Musimy więc ciężko pracować, aby się poprawić. Pozostaję jednak optymistą”.

Marc Marquez z Tajlandii wyjechał z dorobkiem 37. pkt. O 14. pkt wyprzedza Pecco Bagnaię. Pomiędzy nimi jest brat Marca, Alex (Gresini Ducati), który ma na koncie 29. „oczek”.

Źródło: crash.net

Kliknij, aby pominąć reklamę

Powiązane artykuły

3 komentarzy

      1. Też by się nie mógł bo często tych tytułów zbieranych w niższych klasach po prostu nie bierze się pod uwagę kiedy startują w MotoGP. Nie wiem czy widziałem kiedykolwiek aby ktoś o Alexie Marquezie pisał jako o dwukrotnym mistrzu świata. W przypadku multi-mistrzów jak Rossi czy Marquez ma to trochę więcej sensu bo chodzi o śrubowanie rekordowych osiągnięć.

        0
        0

Dodaj komentarz

Back to top button