Rozbieżne opinie na temat V4 u Yamahy?
Największy projekt Yamahy od dwóch dekad budzi jednocześnie największe wątpliwości. Przejście z rzędowego czterocylindrowca na silnik V4 w modelu YZR-M1 ma pomóc w dogonieniu Ducati, KTM-a i Aprilii, ale jak uważa były zawodnik Marco Melandri, sygnały płynące z zespołu są niespójne.
Motocykl zadebiutował publicznie podczas Grand Prix San Marino 2025, gdy Augusto Fernández wystąpił z dziką kartą. Później Yamaha kontynuowała testy w Malezji i Walencji, zbierając dane potrzebne do dalszego rozwoju konstrukcji.
Kluczową postacią projektu jest Andrea Dovizioso. Włoch, mający 22 lata doświadczenia w grand prix, intensywnie uczestniczy w prywatnych testach i współpracy z japońskimi inżynierami, pełniąc rolę jednego z głównych filarów technicznych programu V4.
Innego zdania jest Fabio Quartararo. Mistrz świata z 2021 roku po pierwszych jazdach otwarcie mówił o braku wyczucia motocykla i silniku, który jego zdaniem nadal odbiega od oczekiwanego poziomu. Ta różnica opinii zwróciła uwagę Marco Melandriego.
Były mistrz świata klasy 250ccm stwierdził: „Na podstawie jego wypowiedzi i rozwoju wydarzeń można stwierdzić tak: Fabio może odejść, ale poczekajmy. Ja mam kilka pytań.” Zdaniem Melandriego kluczowym problemem jest adaptacja Quartararo do nowej koncepcji: „Myślę, że nie będzie mu łatwo powtórzyć na V4 to, co robił na silniku rzędowym.”
„Mam na myśli głównie konieczność znalezienia odpowiednich ustawień i balansu motocykla. Przez wiele lat jeździł na rzędowej czwórce i nie sądzę, by ta zmiana na V4 była prosta.” Melandri zwraca też uwagę, że nie tylko Quartararo wyraża zastrzeżenia: „Wydaje mi się, że wszyscy zawodnicy Yamahy narzekają na nowy motocykl. Po ich wypowiedziach nie widziałem dużego entuzjazmu, a na torze spodziewałem się lepszej pracy silnika.”
To prowadzi do zasadniczego pytania: „Zastanawiam się więc, czy Yamaha blefuje. Niezadowolenie zawodników stoi w sprzeczności z komentarzami Dovizioso, które brzmią bardzo optymistycznie.” Mimo to Melandri wskazuje, komu ufa bardziej: „Mimo wszystko wolę wierzyć Andrei, bo to on rozwija ten motocykl i w pełni kontroluje sytuację.”
Według relacji Jorge Lorenzo, który rozmawiał z Dovizioso, Yamaha jest bardzo zadowolona z kierunku rozwoju V4. Podobne stanowisko prezentuje Toprak Razgatlıoğlu, nowy zawodnik marki, twierdząc, że jego odczucia są „wszystko, tylko nie negatywne”.
Równocześnie pojawiają się informacje, że Quartararo ma coraz mniejszy wpływ na rozwój motocykla, a Yamaha częściej opiera się na danych i opiniach Dovizioso oraz Fernándeza. Projekt V4 jest więc rozwijany przy wyraźnie rozbieżnych ocenach jego aktualnego poziomu.
Źródło: GPOne.com




Skoro Yamaha tak działa że nie bierze pod uwagę zdania etatowych zawodników to nic z tego dobrego nie będzie.
@Eldiablo Nie koniecznie. Może też tak być, że bierze każdego pod uwagę, a że są różni kierowy to i różne opinie. Wiadomo, każdy ma swoje preferencje. Przypominam, że Ducati jest takie mocne między innymi dlatego, że nie skupiło się jedynie na jednym kierowcy, tylko słuchało większej liczby. Wiadomo, że u nich Pirro był/jest testowym=rozwojowym i jego opinia jest rozważana w pierwszej kolejności, ale Dovizioso sporo tam wniósł. Miller też. Wsumie Lorenzo też parę groszy wsadził (dodatkowo przesiadka z rzędowego silnika na V4).
No i trzeba pamietać, że na rozwój silnika motocyklowego trzeba naprawdę sporo czasu i przejechanych kilometrów-przypomnijie sobie ile Ducati zajeło okiełznanie silnika aby w każdym aspekcie był doskonały…
@olbaP Tylko Pirro zna chyba z 20 generacji Desmo, a Dovi w Yamasze miał długą przerwę i dołączył stosunkowo niedawno…