W czym jest najlepszy Luca Marini?

Piąty sezon Luki Mariniego w MotoGP nie był szczególnie okazały w dorobek punktowy. Włoch startujący drugi rok rzędu dla fabrycznej Hondy nie stanął ani razu na podium, a japońska marka cały czas borykała się z problemami swojego motocykla. Jednak jest jeden aspekt, w którym Marini wręcz bije na głowę swoich partnerów spod znaku Hondy, i to nie pierwszy raz.

Po przejściu na Hondę, wydawało się długo, że to był dla Włocha fatalny ruch. Pierwsza połowa sezonu 2024 to długie pasmo bez choćby jednego punktu. Aż do 12. rundy Marini miał na koncie zaledwie jedno oczko! Dopiero końcówka tamtego roku przyniosła niewielką poprawę. Rok 2025 to już jednak znaczący krok naprzód i teraz mało kto wyobraża sobie, aby Mariniego miało nagle zabraknąć w królewskiej klasie. Choć ani razu nie ukończył żadnego z wyścigów w TOP3, to trzeba docenić czwarte miejsce w Sprincie na Węgrzech, a także piąte pozycje w grand prix także na Balaton Parku oraz w Indonezji. Był też szósty w Australii i w Niemczech.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Jednak jest jedna cecha tego zawodnika, która dla każdego producenta jest nieoceniona: umiejętność dojeżdżania do mety w każdych okolicznościach. Marini już w swoim pierwszym sezonie 2021 zaszokował, bowiem jako debiutant ukończył komplet wyścigów grand prix. Choć zdarzały się słabsze wyścigi i finisze na końcu stawki, to przejechał komplet kilometrów dystansu niedzielnych rund.

Także kolejny, 2022 roku był niemalże doskonały. Luca Marini tylko raz, pod koniec sezonu w Malezji nie dojechał do mety. Ten wyczyn powtórzył również w minionym, 2025 roku, gdzie zabrakło go na mecie tylko raz – choć akurat w najważniejszej dla Hondy rundzie w Japonii. Na pocieszenie, w Sprincie zgarnął tam punkty za siódme miejsce.

Pomiędzy tymi sezonami również było bardzo dobrze i wystarczy policzyć, że przez sześć sezonów Marini nie ukończył zaledwie siedmiu wyścigów grand prix (ma także kilka rund opuszczonych, w których nie startował). Dla porównania, w 2025 roku jego partner z Hondy, Joan Mir, już połowie sezonu w Niemczech miał siedem wyścigów nieukończonych! To czyniło z Mariniego świetnego zawodnika, pomagającego w rozwoju motocykla, zważywszy na ilość dostarczanych danych. Nie ma dla producenta nic gorszego, niż wystawienie dzikiej karty i upadek takiego zawodnika w pierwszym zakręcie, bez możliwości sprawdzenia w warunkach „bojowych” nowych ustawień czy rozwiązań.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Jak będzie w przyszłości? Na razie nie wiadomo. Honda ostrzyła sobie zęby na Jorge Martina, a przedłużenie kontraktu z Marinim ogłoszono dopiero, gdy Hiszpan potwierdził, że zamierza pozostać w Aprilii, szanując podpisaną umowę. Niewykluczone jednak, że Honda zmieni swój kurs już w kolejnym roku, gdzie do walki wyjadą zupełnie nowe motocykle o pojemności 850ccm.

Paweł Krupka

Na MOTOGP.PL - od 2009 roku. W kręgu zainteresowań - wszystko co związane z motorsportem, od żużla, przez MotoGP do Formuły 1.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button