OFICJALNIE: Harley-Davidson wraca na światowe tory z modelem Road Glide

Nowy rozdział w historii Harley-Davidsona zacznie się w 2026 roku, kiedy to firma po raz pierwszy od lat 70. oficjalnie powróci na światowe tory wyścigowe. W ramach wydarzeń towarzyszących MotoGP wystartuje seria wyścigowa z udziałem identycznych motocykli Road Glide. Harley-Davidson ma na koncie cztery tytuły mistrza świata zdobyte w klasach 250ccm i 350ccm. Wtedy – w kooperacji z włoskim Aermacchi. Wszystkie zdobył Włoch Walter Villa – 24-krotny zwycięzca grand prix.
Oficjalna prezentacja odbyła się w sobotnie popołudnie podczas Grand Prix Francji. Na scenie pojawili się prezes Harley-Davidsona Jochen Zeitz oraz dyrektor generalny Dorny Carmelo Ezpeleta.
Zeitz przypomniał, że wyścigi są nierozerwalną częścią tożsamości marki. – „Nie wiem, ile wiecie o historii wyścigowej Harley-Davidsona, ale pierwszy motocykl, jaki firma wyprodukowała w 1903 roku, został stworzony właśnie z myślą o wyścigach” – wyjaśnił. – „Tak więc wyścigi naprawdę są w naszym DNA.”
Chociaż motocykle Harley-Davidson są już obecne na amerykańskiej scenie wyścigowej, m.in. w serii King of the Baggers, nowa inicjatywa to zupełnie inny poziom – globalna ekspansja na najbardziej prestiżowe tory wyścigowe świata. „To pierwszy raz od lat 70., kiedy faktycznie wracamy na tory na całym świecie” – podkreślił Zeitz. Walter Villa zostawał Motocyklowym Mistrzem Świata w 1974, 1975 i 1976 roku w 250ccm, oraz w 1976 roku w 350ccm. Harley-Davidson miał także maszynę topowej klasy 500ccm, jednak ten program zniknął ze stawki tak szybko, jak się pojawił, a marka wolała skupić się na niższych pojemnościach.
Producent zdradził także pierwsze szczegóły dotyczące specjalnie przygotowanej wyścigowej wersji Road Glide. Motocykl ten będzie rozwijał prędkość ponad 300 km/h, generował 200 koni mechanicznych i ważył około 280 kilogramów. To wyraźnie pokazuje, że mamy do czynienia z potężną maszyną, stworzoną do ścigania się na wysokim poziomie – zarówno na torach europejskich, jak i północnoamerykańskich.
Według informacji z oficjalnego komunikatu prasowego, w debiutanckim sezonie nowej serii weźmie udział od sześciu do ośmiu zespołów, z których każdy wystawi dwóch zawodników. Całe zaplecze techniczne i logistyczne zapewni Harley-Davidson Factory Racing, co ma zagwarantować wyrównane szanse i profesjonalny poziom rywalizacji.
W sezonie 2026 planowanych jest sześć weekendów wyścigowych, a podczas każdego z nich odbędą się dwa wyścigi. Choć nie podano jeszcze pełnej listy torów, wiadomo już, że jednym z nich będzie Circuit of the Americas w Teksasie – ojczyźnie marki Harley-Davidson.
Źródło: motorsport.com
Oglądałem kilka wyścigów i na pewno prowadzą się dość nietypowo. Zobaczymy kogo z „emerytów” uda im się tam zatrudnić dla promocji.