Aldeguer „czarnym koniem” GP Francji?

Fermin Aldeguer rozkręca się z weekendu na weekend. W piątkowych treningach okazał się szybszy od lidera klasyfikacji generalnej MŚ MotoGP Alexa Marqueza! 20-letni debiutant uzyskał czwarty czas FP2 przed GP Francji. W ocenie ekspertów młody Hiszpan może zaskoczyć na torze Le Mans.

Ludzie w padoku mówią, że satelickiego zawodnika Gresini Ducati stać na „wielki wynik”. Ten może nastąpić w każdej chwili. Fermin chce jednak zachować spokój, nie narzucając na siebie zbytniej presji. Głównym celem Hiszpana jest bowiem dalsza nauka, która ma zaprocentować w przyszłości: „Tak, mam przeczucie, że mogę osiągnąć świetny wynik. Ale musimy zachować spokój. Jestem nowicjuszem. W tej chwili nie myślę o podium i wyniku. Musimy się dalej uczyć, aby w przyszłości osiągnąć nasze cele. Dzisiaj przeszliśmy do Q2. To był nasz pierwszy cel. Potem zobaczymy, co wydarzy się w kwalifikacjach i sprincie”.

Za sukces Aldeguer uzna wynik w pierwszej szóstce: „Dla mnie pierwsza szóstka to dobry wynik. To dobra pozycja do rozpoczęcia rywalizacji. Następnym celem będzie utrzymanie się w kontakcie z szybkimi zawodnikami. W sprincie sukcesem będzie pierwsza szóstka lub ósemka. Dla mnie będzie to dobry wynik”.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Tegoroczny debiutant po raz pierwszy w sezonie okazał się szybszy w treningach od swojego zespołowego partnera Alexa Marqueza. Fermin stwierdził, że dzisiejszy trening był bezapelacyjnie najlepszy w jego wykonaniu: „Jestem bardzo szczęśliwy. To był najlepszy piątek. Najważniejsze jest to, jak czuję się na motocyklu. Zawsze walczymy o pierwszą piątkę. To niesamowite, że czynię to w tym momencie sezonu. Wykonujemy niesamowitą pracę z motocyklem. Mamy lepsze ustawienia i lepszą bazę do dalszego doskonalenia. To niesamowite!”.

Aldeguer jest zmotywowany do dalszej pracy i nauki. Podkreśla, jak wiele zawdzięcza zespołowi w dalszym rozwoju: „Złożyliśmy to wszystko do kupy. Zawsze staram się doskonalić swój styl jazdy, pracę nad podnoszeniem motocykla oraz punktem hamowania. Ważne jest, aby dobrze czuć się na motocyklu i mieć odpowiedni wsparcie zespołu. Ja to mam, dlatego też idę do przodu w moim rozwoju. Kluczem na pierwszy dzień, także tutaj, jest odpowiednia motywacja i właściwa praca”.

Alex Marquez zaskoczył nieco negatywnie. Hiszpan, który prowadzi w tabeli MŚ MotoGP, uzyskał dopiero piąty czas. Zawodnik z numerem „73”, choć był nieco zaskoczony swoją pozycją, spodziewał się pewnych trudności. Z torem Le Mans zawsze bowiem miał większe problemy i potrzebował więcej czasu na adaptację. Celem lidera tabeli MŚ było więc odpowiednia adaptacja do „trudnej” nitki toru: „To nie był dobry dzień, ale nie był też zły. Jestem zadowolony z piątego miejsca, ale bardziej skupiałem się na przejechaniu większej ilości okrążeń, zrozumieniu toru i znalezieniu limitów. Le Mans to tor, na którym mam zazwyczaj więcej problemów na początku. W związku z tym potrzebuję więcej kółek, aby wszystko zrozumieć. 

Kliknij, aby pominąć reklamę

Młodszy z braci Marquezów nie chce testować nowych rozwiązań na francuskim torze. Celem jest bowiem znalezienie odpowiedniego komfortu na motocyklu, którego obecnie zwyczajnie mu brakuje: „Nie chcę testować zbyt wielu rzeczy na motocyklu. Są pewne rzeczy, których nie mogliśmy dziś wypróbować, ale mamy kilka pomysłów na jutro – potrzebujemy jednak większej stabilności na motocyklu, aby zrobić krok naprzód”.

Mimo pewnych perturbacji Alex liczy na udaną sobotę. Podkreśla, że to i tak jego najlepszy start w Le Mans w dotychczasowych startach w królewskiej klasie. Zdobył się również na ocenienie układu sił: „Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że na początku będę tak wysoko. Zawsze bowiem mam tu pewne problemy. Poszło jednak lepiej, niż sądziłem. Wszystko przebiegło bardziej naturalnie. Spodziewam się, że Marc jest krok przed innymi. Jego tempo wyścigowe i ogólna szybkość jest niesamowita. Jesteśmy jednak w drugiej grupie z Pecco, Fabio Vinalesem i Ferminem. W sobotę musimy zrobić krok naprzód, aby zająć drugie miejsce i móc powalczyć o podium. Czuję się jednak gotowy i myślę, że mamy dobrą podstawę na sobotę”.

Alex spodziewał się, że Jerez będzie dla niego trudne. Ostatecznie jednak tam zwyciężył. Wierzy więc w udany weekend na Le Mans, a więc kolejnym „trudnym” dla niego torze: „Zanim przyjechaliśmy do Jerez, powiedziałem mojemu zespołowi, że będą dwa tory, na których będę musiał stoczyć jeszcze większą walkę – Jerez i Le Mans. Ale Le Mans jest dla mnie jeszcze trudniejszy. Moja szybkość nie jest tu tak naturalna, jak w Katarze czy Argentynie. Ale jeśli będziemy dobrze pracować, możemy być konkurencyjni także i tutaj”.

Czy Alex Marquez utrzyma pozycję lidera klasyfikacji generalnej MŚ MotoGP po weekendzie o GP Franci? Czy Fermin Aldeguer zaskoczy, okazując się „czarnym koniem” Le Mans? Przekonamy się niebawem!

Kliknij, aby pominąć reklamę

Źródło: speedweek.com, crash.net

Powiązane artykuły

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Back to top button