Kolejne podium Fermina Aldeguera!

Fermin Aldeguer po piątkowych treningach przed GP Francji był uważany za „czarnego konia” weekendu. Nikt jednak nie sądził, że zaliczy aż tak spektakularny występ na torze Le Mans! Po sobotnim podium w sprincie, powtórzył wyczyn w niedzielę. Hiszpan, zgodnie z oczekiwaniami, wyżej ceni trzecią lokatę w wyścigu głównym, gdyż była trudniejsza do wywalczenia. Tym bardziej, że warunki pogodowe nie rozpieszczały.
Tegoroczny debiutant cieszy się z faktu, że nie tylko stanął na podium, ale również uniknął poważnych błędów. Chce jednak „twardo stąpać po ziemi” i nie popadać w euforię: „Jestem bardzo szczęśliwy, ponieważ poczyniłem ogromne postępy. Nadal jestem jednak nowicjuszem, dlatego też musimy zachować spokój. Jestem jednak bardzo zadowolony z pracy, jaką obecnie wykonuję. Przede wszystkim z faktu, jak radziłem sobie ze wszystkim sytuacjami dzisiaj – zrobiłem to, co zawodnicy z większym doświadczeniem”.
20-latek podkreśla, że najbardziej stresował go moment przejścia ze slicków na „deszczówki”. Warunki w tym momencie były niezwykle trudne do jazdy: „Podążałem za Markiem (Marquezem – przyp. red.) w pierwszej części wyścigu, pod dobrej walce na slickach. Dużo jednak straciłem przez jazdę na tych oponach okrążenie dłużej. Byłem w tym momencie bardziej zdenerwowany, ale poradziłem sobie. Stresowałem się, gdyż nigdy nie zmieniałem motocykla z powodu deszczu. Nie miałem dotąd takiego doświadczenia. Później jechałem jednak z okrążenia na okrążenia coraz lepiej. Stanięcie dziś na podium to niesamowite uczucie!”.
Aldeguer jest niezmiernie zadowolony z faktu, że udało mu się zachować spokój w zupełnie nowej dla niego sytuacji: „Kiedy padał deszcz i zobaczyłem, że mamy do przejechania jeszcze dwadzieścia okrążeń, nieco się przeraziłem. Tor nie był w najlepszym stanie, moje samopoczucie nie było idealne, ale zachowałem spokój. Wykorzystałem swoje niewielkie doświadczenie na motocyklu. Bardzo podobał mi się moment, kiedy udało mi się wrócić do gry”.
Fermin „złapał wiatr w żagle” i zdołał dogonić zarówno Mavericka Vinalesa, jak również Pedro Acostę. Podkreśla jednak, że gdyby jechał wolniej, prawdopodobnie szybciej zaliczyłby wywrotkę. Nie zamierzał więc wychodzić ze swojego rytmu, co pozwoliło mu wywalczyć pierwsze podium w karierze w wyścigu głównym. Co ważne, nie przekraczał „cienkiej” granicy, gdyż bardzo dobrze czuł się na motocyklu Ducati: „Dawałem z siebie sto procent, (aby dogonić Pedro Acostę – przyp. red.). Oczywiście w granicach możliwości, ponieważ zajęcie czwartego miejsca dzisiaj również byłoby dla mnie świetnym wynikiem. Ale moje tempo było bardzo dobre, świetnie czułem się na motocyklu. Prawdopodobnie gdybym jechał wolniej, wówczas straciłbym kontrolę i rozbiłbym się”.
Satelicki zawodnik Gresini Ducati „poczuł krew”, widząc wyraźnie wolniejszego Pedro Acostę. Hiszpan chciał wykorzystać swoją szansę na wywalczenie trzeciego miejsca. Zaznacza jednak, że nie jechał na granicy wywrotki: „W tamtym momencie myślałem już tylko o tym, aby stanąć na podium. Wiedziałem, że Pedro (Acosta – przyp. red.) nie miał zbyt dużej przyczepności, w związku z czym dałem z siebie sto procent. Chciałem zdobyć podium, jednak w granicach limitu”.
Po weekendzie o GP Francji Fermin Aldeguer awansował na 8. miejsce w klasyfikacji generalnej MŚ MotoGP! Hiszpan zdobył do tej pory 48. pkt. Czy to narodziny nowej gwiazdy klasy królewskiej? Czas pokaże. Weekend na francuskim torze Le Mans udowodnił jednak, że 20-latek zasłużył na debiut w elicie.
Źródło: motorcyclesports.net, crash.net