Marc Marquez: „To było niespodziewane zwycięstwo”

Marc Marquez odnotował swoje 93. zwycięstwo w karierze podczas niedzielnego wyścigu MotoGP na torze Mugello, co pozwoliło mu powiększyć przewagę w klasyfikacji generalnej do 40 punktów. Zawodnik fabrycznego zespołu Ducati rozpoczął wyścig z pole position i już od pierwszych okrążeń toczył intensywną walkę o prowadzenie z Francesco Bagnaią, swoim kolegą z zespołu, oraz z Alexem Marquezem z ekipy Gresini.
Hiszpan nie ukrywał, że początek rywalizacji był dla niego emocjonalnie wymagający. Jak sam przyznał: „Oddychałem mocniej niż zwykle, bo już w Jerez wypadłem z toru na drugim, trzecim okrążeniu. Dziś powtarzałem sobie w myślach: >>wyścig jest bardzo długi<<. Zawodnik Ducati odnosił się do niedawnego upadku w Hiszpanii, gdzie zbyt agresywnie atakował w początkowej fazie i nie ukończył wyścigu.
Choć Marquez początkowo planował objąć prowadzenie jak najszybciej, szybko zrozumiał, że ważniejsze będzie zarządzanie tempem i zużyciem opon. „Chciałem być w walce, moim celem było prowadzenie, ale jednocześnie starałem się oszczędzać opony” – tłumaczył. Obserwując jazdę Pecco Bagnaii, Marquez zauważył, że jego partner z zespołu zbyt mocno eksploatuje ogumienie. „Zobaczyłem, że Pecco mocno cisnął na opony, więc pomyślałem: >>zobaczymy, co mogę zrobić<<.”
Sytuacja zmieniła się, gdy Alex Marquez niespodziewanie wyprzedził obu zawodników Ducati. „Kiedy Alex nas wyprzedził, zrozumiałem, że jedzie na innym poziomie. Wskoczyłem za nim i czekałem na środkową część wyścigu, bo wtedy zaczynam czuć się lepiej.”
Zawodnik Ducati podkreślił również, że starał się unikać zbyt ryzykownych czasów okrążeń. „Starałem się trzymać na poziomie niskich 1:47, czasem pojawiło się 1:46, ale to było zbyt ryzykowne” – przyznał. „Widziałem jednak, że przewaga zaczyna rosnąć, więc zacząłem kontrolować sytuację. Gdy osiągnąłem 1,5-2 sekundy przewagi, po prostu zarządzałem wyścigiem.”
Dla Marqueza było to pierwsze zwycięstwo na Mugello od 2014 roku, a zarazem drugie w tym sezonie na torze, który nie jest uważany za jego najmocniejszy. Wcześniej triumfował również w Katarze – miejscu, gdzie zazwyczaj musi bronić pozycji, a nie atakować. „Oceniam ten weekend podobnie jak Katar – jako niespodziewane zwycięstwo” – powiedział. „To taki tor, gdzie zazwyczaj muszę się bronić, ale tym razem mogłem zaatakować i zdobyć jeszcze więcej punktów przeciwko Alexowi, który obecnie jest głównym rywalem. On jest bardzo regularny, bardzo szybki i szczególnie mocny w szybkich prawych zakrętach.”
Źródło: crash.net