Szef Hondy stawia cele przed sezonem 2026
Honda HRC jest w fazie odbudowy. Po odejściu Marca Marqueza japoński konstruktor zajął ostatnie miejsce w klasyfikacji generalnej sezonu 2024. Ich kierowców próżno było wówczas szukać w czołówce. W tym sezonie jednak poczynili znaczne postępy – cztery miejsca na podium, wygrana w GP Francji oraz wiele pozycji w czołowej piątce. Warto dodać, że Honda rozwiązała jeden z kluczowych problemów, czyli prędkość maksymalną. Alberto Puig, szef japońskiej stajni, podkreśla że teraz stawiają sobie nowe cele.
W udzielonym wywiadzie Hiszpan wspomina miniony sezon: „Były dobre momenty. Nie możemy zapomnieć o zwycięstwie Johanna Zarco w Le Mans. Było ono bardzo imponujące. Potem nasi dwaj zawodnicy, od lata do dziś, z wzlotami i upadkami, osiągali całkiem dobre wyniki. Byliśmy bardzo zadowoleni po podium w Japonii”.
Nowym celem dla Hondy HRC jest „złapanie” regularności: „Postępy są, ale teraz musimy znaleźć trochę więcej regularności. I na tym skupimy się w przyszłym roku. Myślę, że wciąż mamy niewielki margines do poprawy w 2026 roku. Jestem pewien, że nam się uda. A to oczywiście trochę bardziej pomoże zawodnikom”.
Choć celem nadrzędnym Hondy jest oczywiście powrót do walki o tytuły mistrzowskie w 2027 roku, nie chcą porzucać nadziei na udany sezon 2026: „Jesteśmy podekscytowani przyszłym sezonem. W przyszłym roku nasz skład jest ten sam, ale w LCR będziemy mieć nowego zawodnika w osobie Diogo Moreiry, który awansował z Moto2. Jest naprawdę młodym i zdolnym zawodnikiem, którego z ekscytacją będziemy oglądać. Zapowiada się więc pasjonujący sezon. Koniec końców, Honda chce wygrać. Prędzej czy później będziemy na to gotowi”.
Honda HRC dzięki wyraźnej poprawie wyników utraciła część przywilejów. Awansowała bowiem w hierarchii koncesji z poziomu D. do C. Aleix Espargaro, kierowca testowy i rezerwowy japońskiej stajni, podkreśla jednak że to element dalszej gry. I dowodzi, że japoński konstruktor zmierza we właściwym kierunku. Nie mamy jednak wątpliwości – to sezon 2027 jest głównym celem Hondy. Bo nic nie daje największej szansy na wskoczenie do czołówki, jak nowe przepisy!
Źródło: crash.net



