Home / Inne / Szybki start ORLEN Team w Rajdzie Faraonów

Szybki start ORLEN Team w Rajdzie Faraonów

Zawodnicy ORLEN Team rozpoczęli Rajd Faraonów (3-8 października 2011), ostatnią tegoroczną eliminację Mistrzostw Świata FIM. Na pierwszym, liczącym aż 470 kilometrów etapie Polacy uplasowali się: Kuba Przygoński na trzeciej, Marek Dąbrowski piątej, a Jacek Czachor szóstej pozycji.

Etap wygrał Katalończyk Marc Coma, który wypracował 3’55 nad drugim w klasyfikacji Jordim Viladomsem oraz 4’52 nad pierwszym z zawodników ORLEN Team: Kubą Przygońskim. 

 

Kuba zajmuje aktualnie drugie miejsce w łącznej klasyfikacji Mistrzostw Świata (58 punktów) i walczy o tytuł ze swoimi najbliższymi rywalami, aktualnym liderem klasyfikacji Helderem Rodriguesem (69 pkt.) i trzecim w punktacji Markiem Comą (50 pkt.).

 

"Rajd Faraonów rozpoczął się pod piramidami, w magicznej atmosferze starożytnego Egiptu. Dzisiejszy odcinek był bardzo trudny i niebezpieczny. Jechaliśmy cały czas koncentrując się maksymalnie. Na trasie występowało bardzo dużo niebezpiecznych dziur i uskoków. Dzisiaj goniłem Heldera Rodriguesa. Wyprzedziłem go na około sto kilometrów przed metą z czego bardzo się cieszę, gdyż to mój największy rywal. Wydaje mi się, że Portugalczyk po prostu opadł z sił. To dobry znak pod kątem mojej kondycji, która jest naprawdę dobra. Teraz rozpoczynam w zasadzie przed Dakarowy maraton. Przez półtora miesiąca będę trenował non stop w Afryce. Wystartuję w trzech rajdach, przede wszystkim poszukując właściwego tempa  jazdy" powiedział Jakub Przygoński.

 

W walce o podium w Mistrzostwach Świata jest również Jacek Czachor (4. pozycja i 43 punkty), który dzisiejszy odcinek pojechał dobrym tempem.

 

 

"Mieliśmy bardzo dużą przerwę pomiędzy zawodami. Nie jeździłem ostatnio zupełnie po pustyni i to się dało odczuć. Po ostatniej eliminacji w Sardynii bardzo skoncentrowałem się na treningu wydolnościowym i dzisiaj były w zasadzie moje pierwsze kilometry po bezdrożach. Dopiero we wrześniu wsiadłem na motocykl i jeździłem po próbach crossowych, czyli trasach o innej charakterystyce, a do pustyni trzeba się trochę przyzwyczaić. Przede wszystkim trzeba ponownie zacząć czytać ukształtowanie terenu i opanować duże prędkości. Odcinek był bardzo wymagający fizycznie, cały czas na stojąco i przy maksymalnej koncentracji. Na piachach Egiptu nie ma szlaków, a trasa jest bardzo nierówna i łatwo o błąd. Jutro ponownie bardzo długi odcinek, do pokonania 478 kilometrów. Śmiejemy się, że organizator chce rozstrzygnąć cały rajd na tych dwóch pierwszych etapach" powiedział Jacek Czachor.

 

Marek Dąbrowski, który na jedną eliminację przed końcem sezonu zapewnił sobie zwycięstwo w Open Trophy (klasa motocykli powyżej 450 cc) w Egipcie zdecydował się wystartować na KTM o pojemności czterystu pięćdziesięciu centymetrów, na którym pozostali zawodnicy ORLEN Team jeżdżą od początku sezonu. Dla Marka rajd Faraonów jest szczególnie istotnym treningiem pod kątem startu w Dakarze 2012, podczas którego do rywalizacji zostaną dopuszczone wyłącznie pojazdy o pojemności do 450 cc.  

 

"Startuję lżejszym motocyklem niż dotychczas. Trochę inne partie mięśni pracują żeby dobrze go prowadzić i musze się trochę ułożyć z tym sprzętem. Jedzie mi się nim jednak lepiej niż na starszej generacji KTM z większym silnikiem. Motocykl ten daje znacznie więcej frajdy z jazdy. Początek OSu był bardzo trudny, jechaliśmy po niebezpiecznych dziurach, które zdarzały się w najmniej przewidywalnych miejscach. Normalna pustynia rozpoczęła się od dziewięćdziesiątego kilometra i miałem naprawdę dużą satysfakcję z jazdy" komentował Marek Dąbrowski.

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
142 zapytań w 1,313 sek