Home / Moto3 / Zawodnicy Moto3 po Grand Prix Francji

Zawodnicy Moto3 po Grand Prix Francji

To był wspaniały dzień dla francuskich kibiców. Na mokrym torze Le Mans wyścig klasy Moto3 niespodziewanie wygrał ich rodak Louis Rossi. Francuza nie pokonały trudne warunki atmosferyczne i we wspaniałym stylu triumfował podczas swojej domowej rundy.

Wyścigi motocyklowe mają wiele wspaniałych cech. Rywalizacja na torze pomiędzy kierowcami jest zacięta i bardzo emocjonująca, a dodatkowo są nieprzewidywalne i częsty jest element zaskoczenia. Tak było w czasie wyścigu klasy Moto3 we Francji. Chyba nikt nie spodziewał się takiego składu na podium. Kiedy zawodzili faworyci, klasę pokazywali debiutanci, albo zawodnicy kojarzeni bardziej z „drugim planem”.

Wyścig najmniejszej kategorii miał wielu liderów, którzy systematycznie wypadali jeden po drugim z toru. Kiedy stawka dziesiątkowała się, na pierwszą lokatę awansował Louis Rossi. Francuz, ku zachwytowi kibiców zgromadzonych na torze, nie został pokonany przez niesprzyjającą aurę i mokry asfalt i ze sporą przewagą dojechał do mety jako zwycięzca rywalizacji. Francuzi długo czekali na triumf rodaka na torze Le Mans – ostatni raz cieszyli się tym faktem w 2008 roku, kiedy to wyścig klasy 125cc wygrał Mike di Meglio. Dla Rossiego było to pierwsze zwycięstwo i zarazem pierwsze podium w karierze:

Warunki panujące na torze były straszne, ale ostatecznie wyścig miał znakomite zakończenie dla mnie. To scenariusz prawie jak ze snu. Fakt, że wygrałem tutaj, w moim kraju, zaraz przy moim rodzinnym mieście, jest niesamowite i nieporównywalne z niczym innym. W pierwszej chwili to wszystko do mnie nie docierało i było nierealne. Sam wyścig był długi, ostatnie siedem okrążeń ciągnęło się w nieskończoność. Było ciężko. Kiedy przewrócił się Vinales, zostałem liderem i przez sekundę cieszyłem się jak dziecko! Ale szybko się opanowałem i robiłem wszystko, by nie popełnić błędów, powtarzałem sobie, że muszę być skupiony i skoncentrowany na jeździe. Starałem się jechać ostrożnie, dodawać gazu i hamować w tych samych miejscach na torze. To był pierwszy raz od dawien dawna, kiedy prowadziłem wyścig! Ale wiem, że rywalizacja wygląda inaczej na suchym torze, więc teraz chcemy pracować nad tym, aby być konkurencyjnym także wtedy, kiedy nie pada i na suchym torze także walczyć o podium”.

Na drugim stopniu podium stanął Alberto Moncayo. Dla tego Hiszpana, który reprezentuje zespół Bankia Aspar Team, jest to drugie podium w karierze. Wcześniej udało mu się wywalczyć trzecie miejsce podczas Grand Prix Czech w Brnie w roku 2011:

To był mój najlepszy start w tym roku, ale również najlepszy wyścig, jaki rozegrałem. Na pierwszych okrążeniach zachowywałem się spokojnie, trzymałem się czołowej grupy i jechałem rozważnie. Jednak w połowie wyścigu warunki uległy pogorszeniu. Deszcz znowu mocno padał. Wielu kierowców w efekcie tego przewróciło się, ponieważ nie dostosowali tempa do warunków, jakie panowały na torze. To był wyścig, w którym trzeba było jechać nie tylko szybko, ale również mądrze. My wiedzieliśmy, jak rozegrać dobrze tę rywalizację. Kiedy dogonił mnie Alex Rins skupiłem się na tym, by obronić drugą lokatę. To najlepsze miejsce w mojej karierze i ogromny zastrzyk motywacji dla zespołu. To miejsce, na którym powinniśmy być cały czas. Pora zmienić naszą mentalność, wziąć się do pracy i poprawić motocykl tak, byśmy walczyli o podium również na suchym torze”.

Ogromnego ducha walki pokazał we Francji Alex Rins. Hiszpan w kwalifikacjach uzyskał dopiero 26 czas, bowiem przewrócił się, w dodatku doznał kontuzji ręki. Alex nie odpuścił i wystartował w niedzielnej rywalizacji. Jego determinacja została nagrodzona i tegoroczny debiutant w świecie MotoGP wywalczył swoje pierwsze podium w karierze:

Wciąż nie mogę uwierzyć w to, że stanąłem na podium. Nikt się tego nie spodziewał, ponieważ wyścig zaczynałem z bardzo odległego pola startowego. Chciałem w tym wyścigu po prostu wystartować i cieszyć się jazdą, mimo kontuzji dać z siebie wszystko. Przed wyścigiem dostałem leki przeciwbólowe, co pomogło mi przetrwać trudy wyścigu. Wielu zawodników rozbiło się i to pozwoliło mi awansować, to było dla mnie bardzo motywujące i sprawiło, że naciskałem jeszcze mocniej. Ostatecznie znalazłem się na trzecim miejscu, co jest rewelacyjnym wynikiem”.

Kontuzja Alexa Rinsa okazała się jednak na tyle poważna, że potrzebna była operacja. W szpitalu w Barcelonie doktor Xavier Mir wykonał w tym tygodniu zabieg małego palca prawej dłoni. Operacja przebiegła pomyślnie i w przyszłym tygodniu zawodnik będzie mógł zacząć przygotowywać się do kolejnej, jakże ważnej dla siebie rundy, która odbędzie się w jego rodzinnej Katalonii.

Na początku sezonu 2012 serca kibiców podbił Romano Fenati. Młodziutki Włoch zachwycił wszystkich swoją jazdą i dyspozycją. Jednak dwa ostatnie wyścigi zakończyły się dla tego zawodnika upadkami. Wtedy jednak włoscy fani klasy Moto3 mogli skierować wzrok na inną nadzieję dla włoskich wyścigów. Coraz lepiej radzi sobie bowiem Niccolo Antonelli, który ostatnie trzy rundy ukończył w czołowej dziesiątce. We Francji był bliski nawet zdobycia podium, ale po małym błędzie w końcówce wyścigu zadowolić musiał się czwartą lokatą:

Po wypadku, jaki przytrafił mi się podczas kwalifikacji, wcale nie spodziewałem się takiego wyniku. Ale muszę przyznać, że wyścig potoczył się dla mnie idealnie, mimo iż nie miałem dobrego startu. Moi inżynierowie przygotowali mi jednak perfekcyjny motocykl, na którym czułem się lepiej z każdym okrążeniem. To pozwoliło mi rozpocząć walkę o pozycje. Kiedy dogoniłem Rinsa, nie mogłem uwierzyć, że biorę udział w rywalizacji o podium! Nie odpuszczałem, ale przez to prawie się rozbiłem jak wielu zawodników przede mną i zdałem sobie sprawę, że muszę odpuścić. To czwarte miejsce, po ósmej lokacie w Jerez i szóstej w Estoril pokazuje, że robię postępy i nie ukrywam, że to sprawia mi ogromną satysfakcję”.

Najlepszą pozycję w tym sezonie zajął również Arthur Sissis. Australijczyk do mety dojechał na piątym miejscu:

To były dla mnie niezwykle ciężkie warunki. Było mokro i zimno, w dodatku kompletnie nic nie widziałem! Nic nie widziałem przez wizjer i szybę motocykla, musiałem trzymać głowę tak uniesioną w górę, by w ogóle coś zobaczyć. Nigdy wcześniej nie zakończyłem wyścigu na tak dobrym miejscu, więc w takich warunkach zdobycie tej lokaty to naprawdę coś dobrego dla mnie. Byłem bardzo szczęśliwy, że tego dokonałem”.

Na szóstym miejscu do mety dojechał lider klasyfikacji generalnej klasy Moto3 – Sandro Cortese. Niemiec w wyścigu miał szansę na drugie miejsce, jednak przewrócił się. Na szczęście dla niego, stawka była na tyle rozciągnięta, że Cortese udało się wrócić do wyścigu i zmagania ukończył na przyzwoitej pozycji, a zdobyte punkty pomogły mu umocnić się na pozycji lidera:

Pogoda sprawiła, że ten wyścig był szalony. Oczywiście, popełniłem błąd, który kosztował mnie stratę możliwości stanięcia na podium, a byłem bardzo liski dokonania tego, ale patrząc na całokształt, ważne jest to, że dojechałem do mety i zdobyłem punkty. Nie tylko utrzymałem się na pozycji lidera klasyfikacji generalnej, ale jeszcze zwiększyłem swoją przewagę punktową nad resztą”.

Dla wielu zawodników wyścig we Francji był czasem, kiedy osiągnęli najlepsze rezultaty w swojej karierze. Podobnie było w przypadku zdobywcy siódmego miejsca, Jaspera Iwemy. Holender, który już kilka lat ściga się w wyścigach serii Grand Prix, do tej pory kojarzył się niestety bardziej z upadkami, niż dobrymi wyścigami. Tym razem jednak było inaczej i Iwema osiągnął świetny dla niego rezultat:

Po starcie zależało mi, żeby na pierwszym zakręcie znaleźć się po zewnętrznej, bowiem aerozol pryskał spod kół zawodników i było trudno cokolwiek zobaczyć. Po pierwszym okrążeniu byłem 14, jednak traciłem pozycje na samym początku rywalizacji. Było dla mnie oczywiste to, że muszę znaleźć swój rytm jazdy, a dopiero później zabrać się za odrabianie strat. Warunki z każdym okrążeniem pogarszały się, było bardzo zdradliwe, asfalt w wielu miejscach był śliski i co rusz ktoś wypadał z wyścigu. Mnie udało się utrzymać na torze i zająłem dobre, siódme miejsce. Ludzie wielokrotnie powtarzali mi, że muszę zachować spokój w czasie wyścigu, jednak łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Tym razem jednak udało mi się wykonać to zadanie i jestem zadowolony ze zdobytej lokaty, bardzo potrzebny był mi ten rezultat”.

Jak już wspominali sami zawodnicy, w wyścig Moto3 wielu kierowców ze ścisłej czołówki przegrało rywalizację z warunkami atmosferycznymi. Wszystko zaczęło się od upadku Hectora Faubela, który przez kilka okrążeń prowadził wyścig:

Wiedziałem, że jestem mocny na mokrej nawierzchni i byłem w stanie trzymać dobre tempo. Wypadek mnie zaskoczył, bowiem czułem się komfortowo i trzymałem zapas na końcową fazę wyścigu. Jestem zadowolony z mojej jazdy, ale bardzo irytujące jest to, że prowadziłem wyścig i mogłem wygrać, a nie udało mi się to. Zawsze, kiedy widzę, że istnieje szansa na zwycięstwo, daję z siebie wszystko. Ale takie są wyścig. Najważniejsze, że udało nam się rozwiązać kilka problemów z motocyklem, które wcześniej ciągle nas niepokoiły”.

Chwilę po upadku Faubela, z rywalizacji wypadł jadący wówczas na trzecim miejscu Jakub Kornfeil. Czech kolejny raz świetnie spisywał się na mokrym torze, zaliczył bardzo udane kwalifikacje i do czasu wypadku jechał w czołówce wyścigu. Niestety, nie udało mu się dowieść dobrego rezultatu do mety:

Po prostu skupiłem się na jeździe i czułem się świetnie. Oczywiście, było dużo wody i tor był śliski, ale wiedziałem doskonale, gdzie jest granica i na jak wiele mogę sobie pozwolić. Niestety, na jednym z zakrętów straciłem przód i upadłem. Do czasu tego zdarzenia wcale nie podejmowałem żadnych ryzykownych zachowań i jechałem odpowiedzialnie, dlatego czuję się trochę rozczarowany. Miałem szansę na trzecie miejsce, kto wie, może nawet na coś więcej. Niestety, upadek popsuł moje marzenia. To przykre tym bardziej, że zespół wykonał fantastyczną pracę i zdecydowanie zasłużyli na dobry rezultat”.

Po upadku Faubela, na czoło wysunął się Miguel Oliveira. Portugalczyk chciał zrekompensować sobie nieukończony wyścig w czasie jego domowej rundy na torze Estoril, kiedy to przydarzyła mu się awaria motocykla. Niestety, we Francji również nie zdobył punktów, bowiem przewrócił się. Mimo iż bardzo chciał wrócić do rywalizacji, jego maszyny nie dało się odpalić i Oliveira musiał wrócić do boksów:

Robiłem wszystko tak, jak mieliśmy zaplanowane przed wyścigiem. Na początku jechałem ostrożnie i spokojnie, ponieważ warunki atmosferyczne dla wszystkich były bardzo trudne. Ale znalazłem się w czołowej grupie i nieświadomie utrzymywałem ich nieco za szybkie tempo. Moim planem nie było objęcie prowadzenia w wyścigu na tym etapie, ale upadł Faubel i ja znalazłem się na pierwszym miejscu. Nie forsowałem tempa i chciałem je utrzymać na dotychczasowym poziomie, ale upadek zakończył mój wyścig. Warunki były naprawdę straszne i trudno było zakładać, kto utrzyma się na motocyklu. Mimo wszystko, pragnę przeprosić mój zespół, nie zasłużyli na takie zakończenie weekendu”.

Po Oliveirze liderem został Maverick Vinales. Dla Hiszpana była to znakomita okazja do tego, by odrobić nieco straty do Sandro Cortese w klasyfikacji generalnej, ale również i on niezbyt długo cieszył się z prowadzenia stawki. Tak, jak dla jego poprzedników, rywalizacja we Francji zakończyła się dla niego w żwirze:

Jestem bardzo zdenerwowany tym, że się przewróciłem, ale cieszy mnie to, że do tego momentu miałem dobre tempo i byłem konkurencyjny w mokrych warunkach. Być może popełniłem błąd, bo tak naprawdę mogłem iść po zwycięstwo. Mogłem wygrać wyścig i zdobyć kilka ważnych punktów, które pozwoliłyby mi objąć prowadzenie w mistrzostwach, ale prawda jest taka, że nie mogłem zrobić nic więcej. Tor był naprawdę mokry i dowodem na to jest ogromna liczba wypadków, jakie miały miejsce. Takie są właśnie mokre wyścigi. Wszystko pójdzie lepiej w Barcelonie”.

AUTOR: Ania Pyzałka

Na portalu MotoSP.pl od 2005 roku. Szczególnie oddnana klasom Moto3 i Moto2. Uwielbia patrzeć, jak rodzą się nowe talenty świata MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
160 zapytań w 1,552 sek