Danny Kent po kiepskich kwalifikacjach i znakomitym wyścigu zajął 4. miejsce w GP Francji na torze Le Mans.
Przypomnijmy, że Brytyjczyk do rywalizacji przystępował z końca stawki, a konkretnie z 31. pozycji. W miarę upływu wyścigu przesuwał się w górę aż do czołówki. Mimo ambitnej i raczej rozsądnej walki nie udało mu się „wskoczyć” na podium.
„Czwarte miejsce jest dla mnie jak zwycięstwo. Startowałem z końca stawki i wiedziałem, że będzie to trudny wyścig. W miarę upływu czasu złapałem dobry rytm i systematycznie zbliżałem się do czołówki” – powiedział zadowolony Kent.
„Jeżeli dobrze wypadną kwalifikację jestem w stanie poprowadzić wyścig tak jak w Austin i Argentynie. Dzięki dzisiejszemu czwartemu miejscu zdobyliśmy wiele cennych oczek i zwiększyliśmy przewagę do 37 punktów w klasyfikacji generalnej. Myślę, że możemy być zadowoleni z weekendu. Nie zdawałem sobie nawet sprawy, że Efren (Vazquez) i Fabio (Quartararo) przewrócili się”
„Po dogonieniu czołówki myślałem o klasyfikacji generalnej, choć miałem swoje szanse na podium. Po dobrym początku sezonu jesteśmy zdecydowani zdobyć mistrzostwo. Dzięki mojej drużynie i sponsorom weekend w Le Mans możemy uznać za bardzo udany” – zakończył wypowiedź 21-letni Brytyjczyk.
źródło: motogp.com