Zawodnicy najmniejszej klasy serii MotoGP do samego końca trzymali kibiców w niepewności i dopiero dziś, w czasie ostatniego Grand Prix sezonu 2010 wyjaśniło się ostatecznie, kto został kolejnym Mistrzem Świata klasy 125cc.
Mimo iż szanse na triumf w klasyfikacji generalnej mieli zarówno Nico Terol, jak również Marc Marquez, wiele wskazywało na to, że to właśnie zawodnik Red Bull Ajo Motorsport zostanie kolejnym Mistrzem Świata 125cc. Tak też się stało! Marc Marquez kontrolował cały wyścig i pomimo tego, że nie stanął dzisiaj na podium, oczy wszystkich skierowane były tylko na niego.
Nico Terol pewnie wystartował do wyścigu, jednak lepszy od niego okazał się być Bradley Smith! Brytyjczyk co prawda na pierwszym zakręcie popełnił błąd, który kosztował go stratę prowadzenia na rzecz Terola, jednak również Nico zbyt szeroko pojechał i Bradley szybko powrócił na czoło stawki. Smith, który po tym sezonie opuszcza klasę 125cc na rzecz Moto2, pragnął w pięknym stylu zakończyć zmagania w tej kategorii. Plan ten udało mu się zrealizować w 100%. Od samego początku zaczął odjeżdżać rywalom i nie dał im żadnych szans. Po chwilowych problemach na pierwszym okrążeniu, przez całą resztę trwania wyścigu ani na moment nie stracił prowadzenia i wygrał swoje pierwsze Grand Prix w sezonie 2010! Bradley długo czekał na ten sukces i wreszcie na ostatniej prostej sezonu 2010 udało się go osiągnąć.
Początkowo wydawało się, że Nico Terol będzie w stanie dogonić swojego kolegę z drużyny. Dzisiaj już nie było mowy o zespołowej współpracy. Obaj zawodnicy walczyli o dwie różne rzeczy – Nico o tytuł mistrzowski, a Bradley o wyczekiwane wygranie wyścigu Grand Prix. Na pierwszych okrążeniach od tej dwójki odstawał Marc Marquez. Hiszpan nie szarżował dziś i bardzo ostrożnie jechał, nie pozwalając sobie na ekstrawaganckie posunięcia. Zawodnik #93 spokojnie czekał, aż jego opony osiągną optymalną temperaturę.
Tymczasem największy pechowiec Grand Prix Portugalii – Pol Espargaro, który jak pamiętamy zaryzykował tydzień temu i licząc na deszcz założył do wznowionego wyścigu opony na mokrą nawierzchnię, przez co sam siebie wyeliminował z walki o tytuł mistrzowski – po bardzo słabym starcie, kiedy to spadł na 11 pozycję, teraz w mgnieniu oka odrabiał straty. Wystarczyło kilka okrążeń, by zawodnik Tuenti Racing znalazł się tuż za Marciem Marquezem. Wydawało się, że szybki Pol bez problemu upora się z rywalem, jednak wtedy swoje tempo podkręcił również Marquez.
Już na siedemnaście okrążeń do zakończenia wyścigu przewaga Terola nad Marquezem przeszła do historii i kolejny raz w tym sezonie zawodnicy ci jechali łeb w łeb. Rozpoczął się znany już wszystkim scenariusz – Marc, pomimo lepszego tempa, nie wyprzedzał Nicolasa, tylko jechał za rywalem jak cień, co jakiś czas „strasząc” go. Widać było, że Marquez ewidentnie nie chce jechać przed Terolem. Nico nawet próbował przepuścić Marca przed siebie, jednak ten natychmiast prostował się i chował za zawodnikiem Bancaja Aspar Team. Taką sytuację w sezonie 2010 oglądaliśmy już wielokrotnie. Ta walka podjazdowa spowodowała, że do tej dwójki dojechał Pol Espargaro, który jeszcze chwilę wcześniej tracił do nich ponad 1,5s! Zawodnik Tuenti Racing był wyraźnie szybszy od dwójki walczącej o tytuł. Mimo to, przez kilka okrążeń tylko obserwował „walkę” pomiędzy jadącymi przed nim rywalami. Wreszcie na dziewięć okrążeń do mety Marc Marquez… przepuścił przed siebie Pola! Widać było, że Marc w żadnym wypadku nie chce kusić losu i ryzykować tego, że walczący Espargaro może w czasie wyprzedzania popełnić błąd, który mógłby sporo kosztować Marqueza. Po tym manewrze widać było, że Marc jest naprawdę o wiele szybszy od Pola, jednak uparcie chował się za rywalem i nie wyprzedzał go nawet wtedy, gdy sytuacje była do tego dogodna.
Czytaj dalej →
Marc odpuścił sobie dalszą walkę. Kolejna grupa zawodników jechała kilkanaście sekund za nim i nie musiał obawiać się, że ktokolwiek go dogoni. Nie oznaczało to jednak, że już do samej mety nic się nie działo. Wręcz przeciwnie, Pol dojechał do Terola i stało się jasne, że ta dwójka stoczy bój o drugie miejsce na podium. Przez kilka okrążeń Espargaro sprawdzał, jaką trasą jeździ Nico. Zaatakował na dwa okrążenia do zakończenia wyścigu i był to atak zakończony powodzeniem! Nico kontratakował już na ostatnim okrążeniu wyścigu i z udało mu się wrócić na drugą lokatę. Pol jednak nie poddał się. Wyczekał na odpowiedni moment i ponownie zaatakował! Tym razem Terolowi nie udało się odpowiedzieć tym samym i to zawodnik Tuenti Racing jako drugi przejechał przez linię mety! Wyścig bezapelacyjnie wygrał Bradley Smith. Drugą lokatę zajął szczęśliwy Pol Espargaro, a Nico Terol musiał zadowolić się trzecim stopniem podium.
Wyniki Grand Prix Walencji – KLIKNIJ
Zwycięstwo Bradleya Smitha znalazło się dziś troszkę w cieniu osiągnięcia Marca Marqueza, jednak przyznać trzeba, że Brytyjczyk we wspaniałym stylu pożegnał się z klasą 125cc. Pol Espargaro w przyszłym roku też zawita do klasy Moto2 i również ten zawodnik wspaniałą walką zakończył zmagania w tej kategorii. Bohaterem dnia był jednak bez wątpienia Marc Marquez! Młody Hiszpan został Mistrzem Świata klasy 125cc. Ten sezon należał do niego. 12 razy zdobywał Pole Position, również 12 razy stawał na podium, z czego aż 10 raz na jego najwyższym stopniu! To pokazuje, jak mocnym był zawodnikiem i chyba nikt nie zaprzeczy, że ten 17-letni kierowca zachwyca i wyrasta na wspaniałego zawodnika.
W ten oto sposób zakończył się sezon 2010 dla klasy 125cc. Nie da się ukryć, że zawodnicy tej kategorii wielokrotnie prezentowali nam wspaniały sportowy spektakl, a walka o tytuł była niezwykle emocjonująca. Na ponowne zmagania tej kategorii przyjdzie nam czekać do marca 2011.