Andrea Iannone postanowił odroczyć operację ramienia. Decyzję podyktował dobrą dyspozycją w ostatnich wyścigach sezonu oraz koniecznością trzymiesięcznej rekonwalescencji, która mogłaby zakłócić przygotowania do sezonu 2016.
Włoch dwukrotnie nabawił się urazu lewego barku. Najpierw przewrócił się podczas majowych testów na torze Mugello, natomiast we wrześniu odnowiła mu się kontuzja na skutek upadku podczas joggingu dwa miesiące temu.
Operacja miała odbyć się w ostatni wtorek, jednak kierowca Ducati stwierdził, iż nie jest ona konieczna, gdyż mogłaby spowodować więcej kłopotów, aniżeli pożytku: – ,,Podjąłem moją decyzję w przeciągu ostatnich godzin” – powiedział „CrazyJoe” – ,,Nie miałem szczególnych problemów z moim ramieniem w ostatnich wyścigach i druga część sezonu była dla mnie udana. Tej zimy będę chciał przeprowadzić normalny trening, w którym postaram się jedynie wzmocnić to ramię”.
Iannone ma jednak świadomość, iż w przyszłości będzie musiał poddać się operacji: – ,,Prawdopodobnie za kilka lat będę musiał mieć operację, ale nie chce ryzykować długą rekonwalescencją przed sezonem 2016. Wolałem więc podjąć decyzję o opóźnieniu zabiegu i skupieniu się w okresie zimowym wyłącznie na przygotowaniach, których celem jest wzmocnienie mięśni lewego ramienia”.
Decyzja Andrei wydaje się być zrozumiała. Przyszły sezon to nowa elektronika i opony, które mogą pomóc bolońskiej marce w dogonieniu Yamahy i Hondy. Nie chce więc, aby ominęła go ewentualna szansa na zwycięstwo w wyścigu, podium klasyfikacji ogólnej, a może nawet tytułu mistrzowskiego. Poza tym druga połowa sezonu była dla Niego bardzo udana – Włoch był jedynym zawodnikiem, który próbował podjąć walkę z kierowcami czołowych zespołów, a podczas GP Australii stanął na najniższym stopniu podium. Wprawdzie nie ukończył trzech z czterech ostatnich wyścigów sezonu, jednak nie zmienia to faktu, iż to najlepszy sezon w karierze Włocha, który zdobył 188 punktów i zajął 5. miejsce w klasyfikacji generalnej. Swojego partnera zespołowego, Andreę Dovizioso, wyprzedził o dwadzieścia sześć punktów, jednakże w drugiej połowie sezonu mimo urazu lewego ramienia wyraźnie nad nim dominował.
Czy Andrea Iannone może być „czarnym koniem” przyszłego sezonu? Z pewnością nie możemy go skreślać. Przyszły sezon rozpocznie się 20 marca w Katarze.
źródło: www.crash.net
Mam nadzieję że Andrea Iannone powalczy o zwycięstwa w przyszłym roku.
Też mam nadzieję na wygrane AI29, jeździ widowiskowo i nie odpuszcza. Poza tym jest młody więc kariera w MotoGP przed nim. Teraz tylko żeby ducati wstrzeliło się z motocyklem, bo na przejście do hondy czy yamahy raczej szans nie ma.