Bradley Smith spodziewa się, że to on będzie otwierał dla Aprilii sezon 2020 w MotoGP, a nie Andrea Iannone, który jest zawieszony za wpadkę dopingową. Wniesiona apelacja raczej nie zostanie rozstrzygnięta na czas. Co jednak będzie po dwóch pierwszych wyścigach? Tego Brytyjczyk nie wie.
Do początku sezonu królewskiej klasy pozostało już mniej niż miesiąc. Pierwszy z dwóch wyścigów na Jerez de la Frontera odbędzie się 19 lipca. Od grudnia Iannone jest zawieszony. Smith jest zawodnikiem testowym Aprilii, jeździł również z dzikimi kartami. Jeśli więc Włocha zabraknie na starcie, naturalnym zastępcą jest właśnie on.
„Uczę się być cierpliwym. Dopóki nie zostaną mi przedstawione konkrety, trudno mi powiedzieć, jak długo będę jeździł w tym sezonie. Wygląda na to, że proces Andrei nie skończy się przed dwoma pierwszymi wyścigami, więc czekamy tylko aż Aprilia da zielone światło.” – powiedział Smith w wywiadzie dla Oxford Mail. „Na ten moment mam w planie jechać w pierwszej rundzie.”
Smith, który na koncie ma podium z Tech3 Yamahą, już w tym tygodniu odbędzie kolejne testy z Aprilią na torze Misano. Na tor wyjedzie również Aleix Espargaro, tak samo jak czterech zawodników KTM, a także zespoły testowe Ducati oraz Suzuki.
Jeśli Smith będzie ścigał się dla Aprilii w MotoGP, to w te same weekendy nie będzie mógł brać udziału w swojej macierzystej obecnie serii – MotoE, w której w sezonie 2019 zajął drugą lokatę.
Witam wszytskich,Aprillia powinna zakontraktować zawodnika z top 8 żeby pchnąć motocykl,zespół do góry
Zgadzam się, ale pewnie czolowka nie chcialaby dla nich jeździć. Smith podobno dobry tester ale jakoś efektów nie widać. Pozostaje polować na jakiegoś młodego, zdolnego z Moto2. Może Fabio albo Enea. Obaj utalentowani, a do tego Włosi. Nabraliby doświadczenia u boku Aleixa i może w przyszłości jakieś efekty by były.