Zawodnik Repsol Honda Team Casey Stoner wróci do ścigania się w klasie królewskiej najprawdopodobniej podczas GP Australii. Australijczyk zaliczył upadek podczas kwalifikacji na torze Indianapolis. Doznał zerwania więzadeł oraz złamania prawej kostki, mimo to wystartował w wyścigu zdobywając wysokie czwarte miejsce. Niestety okazało się, że kontuzja jest na tyle poważna, że wymagana jest operacja. Za namową lekarzy Casey odpuścił starty i wrócił do domu aby poddać się leczeniu. Nie startował w Brnie i San Marino, zabraknie go również na torze Aragon.
Obecny mistrz świata, ma już tylko niewielkie szanse na obronę tytułu. Przypominamy, że jest to ostatni sezon Casey’a prze emeryturą. Obecnie w MotoGP 26’latka z Southport zastępuje ścigający się na co dzień World Superbike Brytyjczyk – Jonathan Rea, który bardzo dobrze spisał się na Misano, meldując się na linii mety na ósmej pozycji.
Przemawiając dla Kanału Siódmego Casey, zaznaczył, że nie ma takiej opcji, żeby zabrakło go podczas jego ostatniej domowej rundy na Phillip Island.
Ma on w swoim dorobku pięciokrotny tryumf na tym torze, zapytany o to czy będzie walczył o szóste z rzędu zwycięstwo odpowiedział: „Myślę, że to będzie trudne, aby zdobyć szóste z rzędu zwycięstwo, ale my na pewno tam będziemy, nawet jeśli będzie trzeba przykleić mnie do motocykla.”
„Miałem fantastyczny zespół chirurgów, który wykonał świetną robotę. Mam tylko małą bliznę, więc czas leczenia będzie minimalny, ale niestety muszę zrzucić parę kilogramów. Niech wszystko się zagoi zanim wrócę na motocykl.”
„Mam nadzieję wrócić przed tym wyścigiem, ale zobaczymy jak to wszystko się potoczy, trzymajcie kciuki za mój powrót,” – tak mówił odnośnie rundy na torze Philip Island.
„Widziałem się z lekarzem w ostatni czwartek i był zadowolony z leczenia, ale będziemy wiedzieć więcej dopiero za kilka tygodni – nie potwierdzam jeszcze daty mojego powrotu, ale mam nadzieję, że będzie to w Japonii.” Taką informację zamieścił Australijczyk na swoim blogu.
Jeśli chodzi o jego ewentualny debiut w Supercars V8 w następnym roku, Stoner przyznał, że bardzo by chciał spróbować. „To było moim marzeniem przez długi czas,” kontynuował. „Dopiero niedawno pokazałem większe zainteresowanie tym sportem, ale to było kiedy miałem 12 lub 14 lat. Miałem ogromne zamiłowanie do V8, ale muszę patrzeć realistyczne, czy będę wystarczająco szybki i czy będę konkurencyjny dla rywali.”
„Casey Stoner zamierza wrócić na GP Australii” a potem „…ie potwierdzam jeszcze daty mojego powrotu, ale mam nadzieję, że będzie to w Japonii”… spora różnica :)
Właśnie. Jeśli sam mówi, że zamierza wrócić już na Motegi toznaczy, że zamierza wrócić na GP Japonii a nie Australi.
Na GP Australii wystartuje na 100% i to jest potwierdzona informacja, natomiast to, że bardzo by CHCIAŁ pojawić się na Motegi,to są jedynie jego pragnienia, bo chcieć to nie znaczy móc, decyzja zależy od badań jakie Casey przejdzie w najbliższym czasie.I on sam nie potwierdza, ze wróci na Motegii.
Na pewno naciska na niego Repsol Honda, żeby pokazał sie na ich motocyklu w Japonii.
Ja wiem? na Hondzie w tym sezonie ma się kto pokazać;)
Niech wcale nie wraca.
W moto gp jest potrzebny jak […]
Właśnie jest potrzebny… On tworzy spektakl… Tak, tak. Teraz gdy Rossi nie jedzie na limicie, to właśnie jazda Caseya jest najbardziej spektakularna.
chyba juz zaczyna sie nudzic…..tak szybko? Przeciez Motogp to zlo ;)
Zgadzam się z Wojtkiem. Nikt nie jeździ w tym momencie tak widowiskowo jak Casey. Nikt nie robi takich slide’ów! Nie mam pojęcia kto może go zastąpić pod tym względem. Jeśli chodzi o widowiskowość samej techniki jazdy to jestem pod wrażeniem startów Pedrosy. Jest jeszcze jeden zawodnik, którego styl jazdy mi się podobał ostatnio. Co ciekawe jest to zawodnik z końca prototypowej stawki. Mianowicie Hector Barbera. Owszem, jedzie wolniej. Ale patrząc na jego jazdę widać ten limit, tą granicę. Niejednokrotnie widać było jak pomimo dobrania złych ustawień Barbera mocno naciska co objawiało się potężnym wieżganiem motocykla a mimo to on nie odpuszczał. No i bardzo podobają mi się charakterystyczne dla Barbery dohamowania do zakrętów gdzie motocykl mocno pływa na boki. To właśnie powoduje ową widowiskowość i za to włąśnie lubię Barberę i Casey’a, za ową efektowność, choć niekoniecznie efektywnośc.
Ciekawe jakby mu dać fabryczną maszynę? :)
To był ją rozpierdzielił w pył. Widowiskowość Barbery wynika bardziej z braku jego umiejętności, sorry, ale ten gość już od dawna udowadnia, że pomylił sport. Holowanie, zajeżdżanie, brak umiejętności ustawienia motocykla…
No Casey może jeszcze namieszać w ostatnich rundach MotoGP w tym roku :) Trzymam kciuki!