Cal Crutchlow w pięknym stylu wywalczył drugie miejsce podczas wyścigu MotoGP na torze Sachsenring w Niemczech. To pierwsze podium Brytyjczyka w tym sezonie. Zawodnik LCR Hondy przez cały weekend udowadniał, że jest szybki w każdych warunkach. Pechowo jednak, w trakcie kwalifikacji, wywalczył dopiero 13. pole startowe.
Brytyjczyk odrabianie pozycji musiał rozpoczynać przy padającym deszczu i na oponach typu „wet”. Przez to, że Crutchlow wybrał twardszą przednią oponę, zajęło mu nieco czasu, by złapać odpowiedni rytm. Kiedy asfalt zaczął przesychać, zaczął on nadrabiać pozycje, a gdy część rywali zjechała na zmianę motocykli, znalazł się na trzecim miejscu.
Cal ostatecznie zdecydował się na zmianę motocykla na ten z oponami typu slick, gdy do końca pozostawało jeszcze siedem okrążeń. Po walce z Andreą Dovizioso, Brytyjczyk powrócił na trzecie miejsce. Na ostatnim okrążeniu wyprzedził jeszcze swojego rodaka Scotta Reddinga, a potem bezpiecznie przejechał linię mety na drugim miejscu. To najlepszy finisz Crutchlowa w barwach zespołu LCR Honda, a także pierwszy raz w tym roku, gdy mógł zasmakować szampana na podium.
#35 Cal Crutchlow – 2. miejsce: „Na początku było bardzo ciężko, ale jak zwykle daliśmy z siebie wszystko. Myślę, że jestem jednym z najlepszych w takich warunkach, a do tego byłem szybki przez cały weekend. Musiałem tylko to wszystko powtórzyć w wyścigu, i udało nam się to!”
„Powinienem był wcześniej zjechać na zmianę motocykla, ale nie byłem w stanie dostrzec na prostej mojej tablicy informacyjnej. Zjechałem więc w tym samym czasie co Rossi i Dovizioso, ponieważ jechali przede mną. To był wybór pomiędzy możliwym podium, a pozostaniem z liderami, dlatego zdecydowałem się na drugą opcję.”
„Z niecierpliwością czekam na małą celebrację tej nocy wraz z teamem LCR Honda. Zasłużyliśmy na to! Teraz możemy jechać na wakacje, a potem szykować się do drugiej części sezonu, w najlepszych możliwych nastrojach. Bardzo brakowało mi w ten weekend mojej żony Lucy, bo to dopiero drugi wyścig w ciągu dziewięciu lat, który opuściła. Jeszcze przed rundą w Austrii ma urodzić się jednak nasze dziecko, więc teraz z niecierpliwością czekam na ten moment!”
Źródło: inf. prasowa
Gadał na tego Barbere ale w końcu poparł słowa czynami. Nie się cieszy chłopak.
Jestem ciekaw, jak Cal poradzilby sobie w fabrycznym zespole. Lubię jego jazdę, ale głównie upada. Dogadalby sie na pewno z lorenzo, ale niestety lorenzo jest za daleko za nim.
Biedny Crashlow już niestety był w teamie fabrycznym, tzn niestety dla Ducati. Jako, że ostatnio udaje mu się osiągnąć metę, to Cal już się podbudował i widzę, że trash talk i hype na samego siebie na najwyższym poziomie. Szkoda tylko, że nie spojrzał na generalkę :/
Couldn’t agree more. Dwa razy dojechał do mety i cwaniaczy.
Ja uważam, że Cal to dobry zawodnik. Gdyby miał 20-24 lata to ze swoją medialnością i umiejętnościami miałby duże szanse na ekipę fabryczną (a tak to tylko krótki romans z Ducati). Szkoda, że tak późno odkryto go dla MotoGP, bo trzydziestoletniemu zawodnikowi fabryka nie da szansy.
Dala by szanse, ale musiałby nagle osiągać wybitne wyscigi. Czyli jakas wygrana, podia na suchym i mokrym torze. Jakas bezpośrednia walka z którymś z kosmitów.
Chcę go częściej widziec na podium :D