Liberty Media znów napotyka na poważną przeszkodę w swoich staraniach o przejęcie Dorny, promotora MotoGP, ze względu na obawy zgłoszone przez Unię Europejską. Według informacji Bloomberg News – Teresa Ribera, odpowiedzialna za kwestie konkurencji, wyraża zaniepokojenie potencjalnym wpływem takiego przejęcia na rynki transmisji i streamingowe, jeśli zarówno Formuła 1, jak i MotoGP znajdą się w rękach tego samego właściciela.
Kolejny etap przeglądu tej transakcji ma rozpocząć się 19 grudnia, choć możliwe jest opóźnienie. Plan zakłada zapłatę 3,6 miliarda dolarów (3,5 miliarda euro) za 86% udziałów w Dornie. Rzecznik Liberty Media wyjaśnił, że firma „konstruktywnie współpracuje” z europejskimi regulatorami, licząc na to, że „zrozumieją dynamiczny charakter rynku”.
To nie pierwszy raz, gdy taka sama firma próbuje posiadać zarówno F1, jak i MotoGP. W 2005 roku CVC Capital Partners, starając się przejąć F1, musiało sprzedać MotoGP, ponieważ Unia Europejska nie zatwierdziła tej transakcji ze względu na przepisy dotyczące konkurencji.
Źródło: Bloomberg News, motorcyclesports.net
Formula 1 nie jest konkurencja dla MotoGP. Konkurencja jest WSBK , również posiadane przez Dorne. I tu chyba jest problem.
Motocykle prototypowe muszą być szybsze od seryjnych, gdyż inaczej ich produkcja nie miała by sensu. Spowalniając prototypy, Dorna musi spowolnić też motocykle WSBK. I wbrew technicznym możliwością, utrzymać te 2-3 sekundy różnicy na jednym okrazeniu.
Zupełny bezsens. Powinno pozwolić się Dornie na przejęcie F1, ale koniecznie odebrać WSBK.
Taka konkurencja nie jest problemem z punktu widzenia prawnego, a o niego się rozchodzi.
WSBK nie jest konkurencją ;)
Tutaj chodzi o dwie największe marki w świecie wyścigów.
Dla mnie to nie problem, ale dla torów w Europie może być duży problem ;)