Andrea Dovizioso po wygranym wyścigu o GP Kataru przyznał, że w końcówce miał już problemy z przyczepnością tylnego koła. Pierwsze okrążenia polegały na tym, by dobrze zarządzać zużyciem przedniej opony, stąd długie prowadzenie Johanna Zarco. Dovizioso dopiero na pięć okrążeń przed metą zrobił użytek z mocy swojego Ducati i wysunął się na prowadzenie. Oddał je tylko na moment, by ostatecznie rozprawić się z Markiem Marquezem w ostatnim zakręcie wyścigu.
„W poprzednich latach już trzykrotnie byłem drugi, więc zanim tu przyjechałem, zwycięstwo uważałem za coś, czego muszę dokonać. Motocykl pracował bardzo dobrze, więc było łatwiej niż w przeszłości. Nasza przednia opona także pracowała świetnie, motocykl i mój styl jazdy naprawdę pasowały do tego ogumienia.” – powiedział po wyścigu uradowany Andrea Dovizioso.
„Ale tył był bardzo miękki. Bardziej niż w zeszłym roku. To dlatego nie naciskałem przez 3/4 wyścigu. To dlatego kiedy Johann Zarco był na przedzie, nikt nie starał się naciskać. Na ostatnich okrążeniach, kiedy chciałem wyrobić sobie przewagę by kontrolować wyścig, nie miałem już przyczepności. Zrobiłem okrążenie na poziomie 1:55min, ale to było niewystarczające, by zrobić przewagę.” – dodał Włoch.
Choć forma Ducati wydaje się być znakomita, to Dovizioso musi się martwić dyspozycją Marqueza i Hondy. Hiszpan był o włos od zwycięstwa na nielubianym torze: „To była ta zła część wyścigu, ponieważ Honda potwierdziła, że poprawiła motocykl. A Marc jest tam, gdzie powinien być. My po prostu potwierdziliśmy odczucia, jakie mieliśmy przed wyścigiem, więc nic nowego.”
„Kolejne rundy będą dla nas bardzo ważne. Powinniśmy dalej robić dobre wyniki, ponieważ będzie bardzo ciężko. Ważne będzie zrozumieć, jaki mamy poziom w tych mistrzostwach. Z pewnością mamy nieco lepszy motocykl niż w zeszłym roku, potwierdziliśmy to w zimie i w ten weekend, ale to niewystarczające, gdy jest tak wielu szybkich zawodników.” – zakończył.
Źródło: motorsport.com